PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=537460}
7,0 43 tys. ocen
7,0 10 1 42537
6,1 16 krytyków
80 milionów
powrót do forum filmu 80 milionów

Kiedy wreszcie szanowne towarzystwo zrozumie, że cały świat nie ma obowiązku jarać się naszą historią, tak jak my niewiele wiemy o np. Albanii czy Hondurasie. Poza tym twórcy polskich filmów jakoś tak od wielu lat nie odpuszczają przekonaniom,że film aby był dobry musi być brudny, obskurny, brzydki, z ucharakteryzowanymi aktorami na brzydkich i zaniedbanych, z brzydkim wulgarnym seksem. I co się potem dziwić, że świat ma takie a nie inne wyobrażenie o Polsce. Nawet na filmach o tematyce współczesnej- metalowe łóżka, przestraszne piernaty, odrapane domy i to wieczne błoto, koleiny, drzewa bezlistne (jakby reżyser czekał specjalnie na listopadową słotę albo marcowe roztopy, żeby nakręcić te szare sceny, bo w jego przekonaniu to będzie wartościowe). Wszechogarniający turpizm. Z tym kojarzy mi się polskie kino ostatnich lat... albo z filmami o stanie wojennym. Może już dość tego. Czy naprawdę nie ma reżyserów z pomysłem na dobry, błyskotliwy, uniwersalny film, który mógłby zainteresować świat?

ocenił(a) film na 3
filmowa_tasma

Polska ma tylko 1000 lat, nieciekawą historię, nieciekawych bohaterów i mało artystów.
Rzeczywiście, nie to co Albania czy Honduras...

ocenił(a) film na 5
filmowa_tasma

Jak dla mnie temat filmu jest świetny, tylko że z tego mogłaby być dobra komedia sensacyjna z uwypukloną grą w kotka i myszkę - i to byłoby bardziej uniwersalne. Ale wątpię, żebym w filmie to zobaczyła.
Zgadzam się z turpizmem w polskich filmach, to samo jest w wielu współczesnych książkach. Przedstawia się Polskę ponurą, szarą, brudną - taką, jakiej ja przynajmniej nie widzę. Podobnie bohaterowie - puści, nudni, często bez zainteresowań, aspiracji, życie przemyka im między palcami. Jasne, tacy ludzie też są, tylko czy muszą się pojawiać w każdym filmie/książce - mnie to odrzuca.

filmowa_tasma

Mi pozostaję Tobie przyklasnąć. Sam rzygam już filmami o naszej historii. Ok, można zrobić kilka, które pokażą Powstanie, czy komunę, ale ileż można?

filmowa_tasma

Zgadzam się z Tobą. Najzabawniejsze jest to, że oni nawet chyba się starają robić filmy uniwersalne. Coś im nie wychodzi, a może wyznaczają trendy? A może niczym Norwid doceniony dopiero po latach, dzisiejsze polskie kino zyska światową sławę za kilkadziesiąt lat na fali nowych trendów, które są już w Polsce teraz? Może tak, jak Włochy były kolebką renesansu, może Polska jest kolebką nowej epoki kulturalnej? Może jakiś John z Ameryki się nawróci na jedyną polską filozofię i zacznie oglądać stare, świetne polskie kino? Nie, no, sorry, żartowałem. Przecież "komisja oscarowa" wybrała akurat TEN film na kandydata do Oscar'a w kategorii najlepszy film obcojęzyczny, ludzie... Promowanie polskiej kultury, kuźwa! Co roku trujemy dupę coraz to nowszymi historiami o polskich, minionych już latach i jeszcze się dziwimy, że nas nie doceniają. No jak to, no przecież są złe komuchy i dobrzy tradycjonaliści, nie kapuję?