Bez wątpienia najlepsza rola.Jęśli ktoś miałby dostać za ten film Oscara to właśnie on.
10-tka za celne uwagi pod adresem kościoła i jego funkcjonariuszy w wykonaniu kapitana ;)
Zupełnie nie. Rozwrzeszczany, przeklinający co chwilę w sposób niezwykle sztuczny, w ogóle mnie nie przekonał, podobnie jak film. Mam wrażenie, że był robiony naprędce, byle tylko wypuścić i nachapać się kasy
A widziałeś kiedyś kulturalnego milicjanta?Bo ja takich nie znam.
Sztuczny to jest śnieg w Bukowinie tatrzańskiej w tym sezonie.
Nigdy nie widziałam milicjanta, bo urodziłam się w maju '89. Ale wciągu tych 24 lat widziałam kilka dobrych polskich filmów, w których milicjanci wydawali się być wiarygodni.
Nic nie straciłaś(wybacz , że wcześniej pomyliłem Cię z facetem ,ale nie widziałem dobrze twojego zdjęcia) bo milicja, sb , zomo i ormo, to dzisiejsza policja.
Chodzi mi o to, że nie "brak kultury", tylko sposób jej zagrania był sztuczny. Taka, np. scena z Lindą: http://www.youtube.com/watch?v=tvZxn9o-x0A - naturalnie i z klasą
Głowacki w roli Sobczaka genialny. Zarzut, że zagrał sztucznie brzmi... sztucznie. Jasne, że Linda to dobry aktor, dla mnie największy był w "Kobiecie samotnej", później moim zdaniem w żadnym filmie, nawet "Psach" tak dobrze nie zagrał.
Nie ma się co rozwodzić nad Lindą, Głowacki zagrał ch*jowo i tyla; tak dosłownie i ekspresyjnie gra się w sitcomach i jasełkach
Moim zdaniem obywatel kapitan zagrał rewelacyjnie, ale sam film jest bardzo przeciętny.
Chyba była to nieprzemyślana reakcja po seansie kinowym. Teraz mam o tym filmie nieco inne mniemanie. Ocenę zmieniłem.
Moim zdaniem rola kapitana była zdecydowanie minusem. Ani to zabawne, ani prawdziwe. Dużo przekleństw i inne "zabawne" kwestie wyglądały w jego wykonaniu, jak wspomniał już ktoś, sztucznie.
Kapitan był uroczy to fakt. Przypominał mi troszkę Pułkownika Hans Landę z Bękartów Wojny:)
Film nawet przyjemny do oglądania. Myślę że krytycy spodziewali się czegoś w stylu "Śmierć jak kromka chleba" i stąd wynika ich zawiedzenie.
No i Eilia Komarnicka nago. Mniam:D http://3.bp.blogspot.com/-vz3I0KdONi4/UELu3I-fiRI/AAAAAAAAE8o/K6SNMH2gAKI/s1600/ EmiliaKomarnicka_2011_80Milionow_30.jpg
Ode mnie 7/10 za całość
Ode mnie 7/10
Agent Sobczak dla mnie rewalacja - przynajmniej jakis wyrazisty aktor. 7/10 za film, ale za Sobczaka dalem 8/10.
Zdecydowanie najlepsza rola w filmie, Piotr Głowacki zagrał tu chyba rolę życia.
Pozornie rola wydaje się prostacka - wystarczy kląć jak szewc, układać kwieciste wiązanki z wulgaryzmów i być zdecydowanie antypatycznym. Taki miks szczura, konfidenta i szefa, którego każdy podwładny nienawidzi. Do tego wojujący, prześmiewczy, ideologicznie słuszny antyklerykalizm i cynizm. Niby nic trudnego, ale odnoszę wrażenie, że mało kto potrafiłby zagrać taką rolę przekonująco. Trochę mi przypominał Tima Rotha z "Zabić księdza", skondensowany stereotyp ubeka.
Porównanie do Hansa Landy uważam za mało trafione - Landa to opanowany, kulturalny poliglota. Sobczak to cham, który się nie wstydzi swych prostackich manier. Łączy ich natomiast jedno - pragmatyzm, chęć nachapania się i skrywana pogarda dla totalitarnego ustroju , w którym żyją. I to nie dlatego, że niszczy ludzi itp., tylko dlatego, że te ustroje są niewydolne. Sobczak marzy wręcz o PRL lat 50'ych, gdzie wszystko było prostsze i potencjalny opozycjonista kończył w celi śmierci.
W każdym razie rola Głowackiego, mimo, że przesadzona, jest najlepsza i wyrazista w całym filmie, inni aktorzy wypadają przy tym trochę blado.