PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=537460}
7,0 43 tys. ocen
7,0 10 1 42537
6,1 16 krytyków
80 milionów
powrót do forum filmu 80 milionów

Nie mam pojęcia skąd tak wysoka ocena... Film jest tak marny, że gdyby nie fak, iż poszedłem tam ze znajomymi, wyszedłbym po 15 minutach z kina.

Reżyseria 1 na 10, aktorstwo to już kompletna nędza (nie dotyczy Jana Frycza, Mirosława Baki i Olgi Frycz, którzy grali mniej lub bardziej, ale role drugoplanowe), ale czego spodziewać się jeśli twórcy szukali obsady w serialach typu "M jak miłość"...

Generalnie odradzam. Zmarnowane pieniądze. Dziękuję Bogu, że wybrałem się w "tani wtorek"...

ocenił(a) film na 9
Jacques_Mesrine

a dlaczego jest wg Ciebie taki marny? Reżyseria bardzo dobra, Krzystek jest reżyserem nietuzinkowym ( świadczy o tym np. Mała Moskwa) oraz ten film, a aktorstwo bdb. No ale pisząc takie banialuki chyba wolałbyś oglądać Karolaka, Szyca lub Adamczyka. Może pomyliłeś sale kinowe??

ocenił(a) film na 1
arthas74

Film naiwny (i choć sama fabuła bardzo dobra, to sposób realizacji scenariusza nędzny), aktorstwo słabe (ale czego spodziewać się po aktorach z polskich telewizyjnych seriali). Oczywiście nie mam na myśli wszystkich aktorów. W zasadzie to chyba tylko drugoplanowi sobie poradzili... I nie, nie pomyliłem sal. Ty za to pewnie jesteś typowym prawicowcem, któremu ukazanie komunistów jako bandy debili przysloniło wszystko inne w tym filmie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Jacques_Mesrine

Komuniści nie byli debilami, natomiast ich wyznawcy nie wymarli i są debilami do dziś , - co widać , słychać i czuć .

ocenił(a) film na 1
popo_fw

no coś w tym jest ;)

Jacques_Mesrine

Zgadzam się w 100%. Oglada się to jak bajkę Disneya, czarne charaktery to ludzie tępi, którzy potykają się o własne nogi i jedynie kiedy w grę wchodzi siła, czują się jak ryby w wodzie. Seriali nie ogladam więc nie odniosę się do zarzutu o angażu "aktorów serialowych", starsi aktorzy chyba podeszli bezstresowo, ale nie zawodzą. Aktor grający głównego szwarccharaktera momentami za bardzo szarżował, ale ogólnie jak dla mnie to jedyny (poza pomysłem) mocny punkt tej produkcji, a okazjonalne "podpalanie stropu" zrzuciłbym na podpuszczanie przez reżysera. Fabuła niestety jest przewidywalna, zakończenie w zasadzie bezkrwawe; wszyscy główni bohaterowie mogą cali i zdrowi kontynuować walkę z komuną, a zło zostaje ukarane. Nie mam nic przeciwko czarno - białemu przedstawieniu bohaterów w filmach ukazujących pewien okres w historii naszego kraju (zwłaszcza w filmach skierowanych do młodzieży - bo taki był chyba zamysł producentów), ale w tym filmie jest to przerysowane wręcz do karykaturalnego stopnia. I nikt mi nie powie, że nie mozna było z tego zrobić dobrego kryminału - bo produkcja wypchana jest wręcz po brzegi zbędnymi scenami, a sam gwóźdź programu - czyli przygotowania do akcji i sam skok - trwa kilkanaście minut. Podsumowując - spodziewałem się czegoś w rodzaju "Italian Job" lub "Ocean's Eleven" rozgrywanych w "ciekawych" czasach i realiach i zawiodłem się totalnie. Filmu nie można traktować jako komedii, kryminału czy produkcji edukacyjnej. Szkoda czasu i pieniędzy.

ocenił(a) film na 1
barfly55

zgadzam się ze wszystkim. wzorem podejścia reżysera może być film "mała matura 1947", bez zbędnej maryrologii, bez stronniczości. pokazani ludzie z krwi i kości, normalne, codzienne problemy bohaterów, trudne wybory w trudnych czasach...

ocenił(a) film na 7
barfly55

"Fabuła niestety jest przewidywalna, ... wszyscy główni bohaterowie mogą cali i zdrowi kontynuować walkę z komuną..."
czyli zarzucasz filmowi to, że pokrywa się z prawdziwymi wydarzeniami?
"czarne charaktery to ludzie tępi"
Dlaczego postać Frycza jest tępa? A postać Bohosiewicz? A komendant? facet od podsłuchu? I w końcu Sobczak? Bo suma summarum ci dobrzy ukradli i ukryli te miliony?
Dlaczego uważasz ich za mniej rozgarniętych od tych, co nic by nie zrobili gdyby nie ten informator? Dlaczego tu nie widzisz tępoty?

Może gdybyś jednak założył, że film jest edukacyjny nie oglądałbys go jak bajki Disneya?

dzebedisa

Chodzi mi jedynie o pewien schemat. Jeśli chodzi o tępych czarnych charakterów, to powiedz z czystym sumieniem, że Sobczak i jego ubecy nie przypominali Ci Skazy i hien z "Króla lwa" (czy jakiegokolwiek innego czarnego charakteru otoczonego tępymi, ale śmiesznymi pomagierami z bajek Disneya czy komedii falilijnych). Co do "całego i zdrowego kontynuowania walki z komuną", to może nieściśle się wyraziłem. Chodziło mi pewną "nietykalność" głównych bohaterów. Przesłuchanie UB w tak ważnej sprawie na jakimś odludziu, które trwa 15 minut?? Nie wspominam o rajdach tramwajami i innych tego typu akcjach. No i niestety nie mogłem potraktować tego filmu jako edukacyjny, bo nie jest to nawet dokument fabularyzowany, to swobodna wariacja scenarzysty na temat tamtych wydarzeń. Odwzorowanie tamtych realiów może było wierne, tego nie wiem, w każdym razie spodziewałem się czegoś innego, bo potencjał ta historia miała ogromny. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
barfly55

"...powiedz z czystym sumieniem, że Sobczak i jego ubecy nie przypominali Ci Skazy i hien z "Króla lwa"..."
naprawdę nie:) chyba dlatego, że w bajkach b. istotnym elementem jest morał:)

ocenił(a) film na 1
dzebedisa

nie może być pod każdym względem edukacyjnym film, który w tak bzdurny sposób ukazuje realia...

ocenił(a) film na 7
Jacques_Mesrine

pod każdym? czy raczej pod żadnym?
przed oglądnięciem filmu nie wiedziałam nic o tej historii, po juz coś wiem i na pewno będę pamiętać. trzon fabuły jest zgodny z historią, czyż nie? no to edukacyjny, przynajmniej dla mnie, jednak był.

ocenił(a) film na 1
dzebedisa

a po obejrzeniu "dokumentu" "Towarzysz Generał" wiedziałbyś wszystko o Jaruzelskim...

Zrozumiałeś porównanie?

ocenił(a) film na 7
Jacques_Mesrine

w takim razie ja nie uważam, ze musi być pod każdym względem edukacyjny.

dzebedisa

Moim zdaniem to trochę tak, jak nazywanie ekranizacji trylogii Sienkiewicza filmami historycznymi. Niby też trzon fabuły był zgodny z historią, ale pewne jej części i przedstawienie postaci już nie bardzo:) ale może się czepiam, może i jakąś funkcję edukacyjną ten film spełnia, ale nie powinien być według mnie brany zbyt serio.

ocenił(a) film na 1
barfly55

różnica między "80 milionów" a na przykład "Potopem" jest taka, że choć oba filmy ukazują w jakiejś części historię to "Potop" jest po prostu świetnie zrobionym filmem :)

ocenił(a) film na 3
Jacques_Mesrine

mnie też się nie podobał, być może dlatego, że jestem za młoda, mój 50letni tata był jednak zachwycony, co pokazuje, że film ten nie jest dla każdego

ocenił(a) film na 1
kingakrajewska

a moja ciocia jest wielką fanką brazylijskich telenowel... całymi dniami ogląda romanticę...

Jacques_Mesrine

Ocenianie filmu po 15 minutach oglądania nie jest zbyt rzetelne. Owszem, dzieło to to nie jest, ale gdybyś obejrzał całość to na pewno nie dałbyś temu filmowi najniższej oceny z możliwych. Ja ten film oglądałem z nastawieniem na film czysto rozrywkowy, choć oczywiste wady jak najbardziej zauważałem. Niedopuszczalne jest zarzucanie komukolwiek, że jego pozytywna ocena filmu wynika z prawicowych poglądów. Równie dobrze ja mogę zarzucić Tobie, że jesteś komuchem, skoro Ci się film nie podobał. Taka dyskusja jest po prostu na poziomie piaskownicy.

(Uwaga: będzie spojler.)

Film pokazuje też naprawdę niewesołe strony działania w "konspirze": brutalne pobicia, przesłuchania, lęk o życie najbliższych. I nie do końca jest tak, jak piszesz, że ubecja pokazana została jak banda debili- na końcu jednak opozycjoniści z Frasyniukiem na czele zostają schwytani, zaś piękna francuska dziennikarka, która uwodzi Maksa okazuje się być agentką UB. Niezapomniany jest przy tym komentarz Maksa ;)

(Koniec spojlera)

To wszystko pozwala mi dać temu filmowi życzliwą "szóstkę". Nie spodziewałem się wielkiego filmu i się też nie rozczarowałem.

ocenił(a) film na 1
jedzoslaw

"Niedopuszczalne jest zarzucanie komukolwiek, że jego pozytywna ocena filmu wynika z prawicowych poglądów.|"

niczego takiego nie zarzucałem. twierdzę jedynie, że bezrefleskyjna nienawiść do komunistów może zafałszowywać ogląd. chyba zgodzisz się, że w prostacki sposób pokazano komunistów jako bandę głupków.. boli mnie, że młodym ludziom robi się wodę z mózgu to raz. a film jest marny to dwa...

Jacques_Mesrine

To w pewnym stopniu prawda, postać kapitana Sobczaka wydawała mi się zwyczajnie przerysowana, zaś jego podwładni nie popisywali się intelektem. Jeśli UBecy byli tak głupi to dziw bierze, że komuniści rządzili u nas tyle lat :) Ale też patrzę na nich po prostu jak na postaci komiczne. Tym bardziej, że nie wszyscy komuniści pokazani byli w taki sposób: weźmy na przykład wspomnianą przeze mnie Natalię, która w sposób perfidny załatwiła Maksa. Albo ojciec Anki, aparatczyk, odtwarzany przez Krzysztofa Globisza, który wcale nie jest zabawny, a raczej zatroskany przyszłością kraju. Tak naprawdę to komuna pokazała w tym filmie także swoje groźne oblicze, kiedy np. UB zmasakrowało tamtego drukarza, a karykaturalny Sobczak był w istocie cynicznym karierowiczem, a nie ideowcem. Przesłuchiwanie Huskowskiego także nie wyglądało zabawnie. Moim zdaniem, komizm postaci ubeków został zrównoważony przez grozę działań władzy. Ci na pierwszy rzut oka zabawni ludzie byli w gruncie rzeczy groźni i to zostało, moim zdaniem dobitnie pokazane. Poza tym, co jakiś czas wspomina się, że działania opozycji mogą przynieść krajowi klęskę, atmosfera zagrożenia wciąż wisi w powietrzu. Na pewno żaden z młodych ludzi, którzy będą oglądać ten film nie uzna ówczesnej sytuacji za zabawną, a komunistów za bandę nieudaczników.
Poza tym, zgodzę się, że film nie jest wybitny. Do tego absolutny brak pomysłu na zakończenie. Dałem mu szóstkę, ale tylko za ambicję zrobienia komedii o czasach, które najczęściej przedstawia się w pozycji klęczącej. Od czasów "Rozmów kontrolowanych", a więc od 20 lat nie próbowano zrobić komedii o stanie wojennym i czasie go poprzedzającym. Ten film jest słaby, ale nie najgorszy.

ocenił(a) film na 1
jedzoslaw

No właśnie. Scena przesłuchania Huskowskiego i jaki cwaniak z niego był hehe. Zaręczam, że na prawdziwym ubeckim przesłuchaniu byłby pokorny jak baranek. Nie mówię z dośw. Znam pewnego człowieka i opowiadał mi to i owo...

Jacques_Mesrine

"No właśnie. Scena przesłuchania Huskowskiego i jaki cwaniak z niego był hehe. Zaręczam, że na prawdziwym ubeckim przesłuchaniu byłby pokorny jak baranek. Nie mówię z dośw. Znam pewnego człowieka i opowiadał mi to i owo..."

Byli tacy i tacy. Ludzie typu Bujak czy Frasyniuk naprawdę nie byli pokorni. Ludzie, którzy brali się za "konspirę" nie byli przypadkowi. Mogę uwierzyć, że znalazła się w tamtych czasach spora liczba "kozaków", którzy po prostu mieli jaja. Tym bardziej, że UB w tamtych czasach to już nie było to samo, co służby stalinowskie.

ocenił(a) film na 1
jedzoslaw

To tak jak z torturami. Oglądam czasami film, że torturują gościa, a on nie chce mówić. I nie wiedzą co robić. Nie ma czlowieka, który oparł by się torturom. Jedni wytrzymują dłużej inni krócej, ale na koniec każdy śpiewa... A symbolem tego filmu jest scena końcowa, na której Milicja cofa się przed demonstrantami... Na prawdziwej demonstracji ludzie sp....li gdzie popadnie, i wcale nie było im do śmiechu. Ojciec opowiadał mi jak przy nim pałowali kobietę w ciąży, on sam był okładany przez 3 zomowców i nie mógł jej bronić...

Jacques_Mesrine

definitywnie się z Tobą nie zgodzę, wg. mnie film znakomity a jeśli chodzi o mnie, jak juz tu @kingakrajewska wspomniała ten film nie jest dla każdego, mimo że nie mam 50 lat, a zaledwie 23 muszę przyznać ze wyszedłem z kina w ciężkim szoku po seansie, muzyka, odwzorowanie atmosfery miasta lat `80, nakreślenie sposobu działania komuny i ich służb wykonawczych... nie mogę wyjść z podziwu że w Polsce da się jeszcze kręcić tak dobre filmy.

@Jacques_Mesrine może po prostu nie dorosłeś do oglądania tego filmu? Pytałeś skąd taka wysoka ocena, a no stąd że ludziom się widocznie podoba realizacja tego projektu, bo tu na pewno nie leży wina w wypromowaniu tego tytułu (chodzi mi o efekt który miał miejsce podczas seansów HP DH part.2- mimo że nie oglądali ludzie dawali 10, bo to HP) .

ocenił(a) film na 1
tomeq208662

dobry polski film to Psy, Dom zły, Listy do M, Dzień świra... Film, który tu komentujemy jest po prostu marny. Jedyne co można pochwalić to gra Fryczów i Baki.

użytkownik usunięty
Jacques_Mesrine

typowe "filmidło" mające ocieplić wizerunek "solidaruchów" a przecież prawda jest taka,że były to pieniądze od CIA ukryte potem w kolejnym "wywiadzie" obcego państwa czyli Watykanie(polski kościół to tylko filia)

ocenił(a) film na 1

dlaczego tak jest, że zawsze projekty realizowane przez prawicowców są marne intelektualnie...

użytkownik usunięty
Jacques_Mesrine

Moim skromnym zdaniem genezą tego fatu jest to,że scenariusz jest tworzony w tzw."towarzystwie wzajemnej adoracji" i nie ma negatywnej selkcji "chłamowatych scen" a także brakuje odwagi w pokazaniu,że wszyscy mieli wady i nie byli "kryształowi"..."Lewicowcy' znowu przeginają w ten sposób,że węszą wszędzie jakieś podteksty np.Moore

Jacques_Mesrine

"dlaczego tak jest, że zawsze projekty realizowane przez prawicowców są marne intelektualnie..."

Skąd przekonanie, że film powstał na polityczne zamówienie? Nie słyszałem też, aby twórcy tego filmu byli prawicowcami. Obserwuję za to, jak mniemam, lewicowców na tym forum, którzy nie mogą pozbyć się klucza politycznego w ocenie tego filmu. Zupełnie tak samo, jak w dyskusji o filmie "Pułkownik Kwiatkowski" Kutza ktoś oceniał ten film pod kątem lewicowych poglądów reżysera. Twórcy "80 milionów" odżegnują się od polityki i od początku twierdzili, że chcieli zrobić tylko komedię o tamtych czasach, bez zadęcia i bez zabierania głosu w dyskusji na temat stanu wojennego. Nie mam powodów, by im nie wierzyć. Zwłaszcza, że film pokazuje racje obydwu stron.

ocenił(a) film na 1
jedzoslaw

Nie powstał na zamówienie polityczne. Twierdzę jedynie, że nakręcili go ludzie nienawidzący komuny. Ograniczeńcy umysłowi. Moja opinia wynika z jednostronnego przedstawienia komunistów jako bandy durniów, a solidarnościowców jako jedynych uczciwych prawie nadludzi. Rozumiem jaką kanwę miał ten film, i że na potrzeby scenariusza trzeba było ukazać "stronę komunistyczną" w podobny sposób. Ale nie rozmawiamy o polityce ale o tym że film ten jest marnie zrobiony i taka jest prawda... W "Psach" na przykład ktos mógłby zarzucić, że jest odwrotnie. UB jako fachury, a solidaruchy jako nieuczciwi, bez honoru, etc... G...o mnie obchodzą oceny polityczne. Psy to po prostu film zasługujący na kilka oscarów... 80 milionow zasługuje co najwyżej na maliny...

ocenił(a) film na 1
Jacques_Mesrine

i chyba zgodzisz się, że łatwo odczytać polityczne poglądy pasikowskiego oglądając jego filmy...

Jacques_Mesrine

Niekoniecznie. Moim zdaniem, w "Psach" nikt nie jest w stu procentach "dobry". Miałem zresztą okazję być na spotkaniu z Pasikowskim w ramach DKF. Stwierdził on wtedy, że nie ma złudzeń co do każdej władzy, niezależnie od tego, jakiej ta władza jest proweniencji. W "Psach" rzeczywiście trudno wskazać jednoznacznie, kto jest naprawdę pozytywną stroną. Tam wszyscy byli mniej lub bardziej umoczeni, choć byli UBecy- "fachowcy" jednak byli ubekami. Jedynym, co ich niejako rozgrzeszało było to, iż ich przeciwnicy byli od nich jeszcze gorsi.

ocenił(a) film na 1
jedzoslaw

no ale jednak była opowieść Franza o Nowakowskim, Bień ukazany jako niezbyt bystry i nieprofesjonalny (w drugiej części skorumpowany), Nowy zrobiony szpiclem przez tuptających do władzy prawicowców, wymienienie nazwy partii Chrześcijańska Unia Jedności (zobacz skrót), etc

No i oczywiście główna niejako teza filmu, że dojście do władzy solidarnościowców i bezmyślne rozgonienie UB spowodowało powstanie groźnych mafii...

Genialnym pod względem pluralizmu poglądów i bezstronności światopoglądowej filmem (choć tu też komuniści byli ukazani jako intelektualnie gorszej klasy ludzie) jest "Mała matura 1947". Gdyby "80 milionów" zrobić w podobnie profesjonalny, pod względem technicznym i merytorycznym sposób, nie miałbym zarzutów.

ocenił(a) film na 7
Jacques_Mesrine

Jak widać coś jest z tobą nie tak. Bo jeśli 99% procent społeczeństwa uznaje ten film za co najmniej dobry, a ty wystawiasz ocenę 1/10, to albo jesteś psychopatą, albo chcesz zwrócić na siebie uwagę. A wbrew pozorom twoja oryginalność wcale nie jest oryginalnością, tylko czystym wodogłowiem.

Gdybyś był rzeczywiście na tyle inteligentny na jakiego się kreujesz to wystawiłbyś ocenę 3/10, mówiąc, że film jest słaby. Ale 1/10 to nie film jest pomyłką, tylko ty jesteś pomyłką.

Nie pozdrawiam nierozsądnych ludzi.

ocenił(a) film na 1
efc_2

skoro film ma ocenę 7,5 to jak rozumiem sporo osób musiało dać temu "dziełu" 9 albo 10... stąd moja ocena.

Jacques_Mesrine

Ale ideą Filmweb jest wyrażenie osobistej opinii o filmie, a nie walka na głosy w celu obniżenia temu filmowi oceny średniej. Nic to nie zmieni, bo i tak dla większości widzów film jest dobry. Możesz się ścigać z nimi na oceny krytyczne, ale pytanie brzmi w takim razie, czego szukasz na tym forum. Bo faktycznie, mam wrażenie, że chcesz koniecznie konfrontacji, a dając temu filmowi ocenę najniższą z możliwych masz dziką satysfakcję z tego, że utrzesz nosa dzieciakom lubiącym ten film i oczywiście prawicowcom. Film nie jest aż takim "nieporozumieniem"- bo taką opinię wyraża jedna gwiazdka. Jest zrobiony sprawnie i spełnia swoją funkcję rozrywkową. Kwestie polityczne, które najbardziej Cię drażnią nie powinny przesłaniać Ci całościowego odbioru, bowiem nie jest to dokument czy film historyczny, lecz lekka fabuła, oparta jedynie na ówczesnych wydarzeniach. Wymagasz od tego filmu walorów dokumentalnych i jeszcze, żeby podzielał Twoje sympatie polityczne- otóż, z takim podejściem nie licz na to, że Twoje oceny będą uznawane za miarodajne przez uczestników tego forum. Ja szedłem na ten film z oczekiwaniem niezobowiązującej rozrywki i zasadniczo uważam, że dostałem to, co chciałem. Film jest średni, ale choćby za realizację i niektóre "smaczki" dotyczące tamtych czasów dam mu tę naciąganą szóstkę. Nie podobało Ci się- OK, ale między oceną "średni" a "nieporozumienie" jest jeszcze kilka stopni, których nie wykorzystałeś. Najprawdopodobniej polityka przesłoniła Ci ocenę końcową oraz wspomniana potrzeba utarcia innym nosa.

ocenił(a) film na 1
jedzoslaw

polityczny aspekt faktycznie mnie trochę irytuje. a komenta dodałem z nadzieją, że choćby 1 osobę uchronię przed zmarnowaniem pieniędzy...

Jacques_Mesrine

"polityczny aspekt faktycznie mnie trochę irytuje. a komenta dodałem z nadzieją, że choćby 1 osobę uchronię przed zmarnowaniem pieniędzy..."

"Trochę"? Raczej "bardzo" :) Poza tym, to Ty zmarnowałeś pieniądze, ale niekoniecznie inni. Inni się świetnie bawili i tych zadowolonych jest i pewnie będzie więcej. Jeśli chodzi o mnie to jestem zadowolony średnio, ale nie uważam, że zmarnowałem pieniądze. Kwestia nastawienia.

ocenił(a) film na 7
Jacques_Mesrine

w takim razie, jesli bedzie brzydka pogoda wyskocz przez okno... bo inni nie skaczą

Jacques_Mesrine

Co do "Psów" to się oczywiście zgadzam co do przesłania, ale jednak samo to, iż widz kibicuje Franzowi jest już rzeczą cenną, bo uniemożliwia proste wartościowanie. Nie ma znaczenia stosunek liczby dobrych do złych postaci, bo ten sposób oceny jest moim zdaniem chybiony. Liczy się przesłanie i osoba głównego bohatera, a nie to, ilu było dobrych ubeków i złych solidaruchów bądź odwrotnie. Liczy się przede wszystkim postać Franza, który jest najbardziej reprezentatywną postacią dla całej sprawy, jaką jest los ubeków po 1989 roku, którzy dostali się do Policji i UOP. Swoją drogą, "bezmyślne rozgonienie UB " nie było wcale takie bezmyślne, moim zdaniem lepszego rozwiązania nie było. Poza tym, mafie powstałyby i tak, zaś ubecy nie musieli wcale tracić pracy, żeby i tak działać "na boku", wykorzystując swoje dawne powiązania.

jedzoslaw

Dopiszę jeszcze w kwestii "Psów" o drugiej sprawie czyli losie ubeków, którzy do Policji i UOP się nie dostali. Reprezentuje ich postać Ola, który stanął po drugiej stronie barykady, lecz ma pewne skrupuły względem Franca, zatem nie jest on w pełni reprezentatywny jako gangster- były ubek. Ale właśnie dlatego jego postać jest podobnie wielostronna moralnie i jest to też cenne dla naszej oceny sytuacji przedstawionej w filmie. Swoją drogą, "bezmyślne rozgonienie UB " nie było wcale takie bezmyślne, jak Ci się wydaje. Moim zdaniem lepszego rozwiązania nie było. Poza tym, mafie powstałyby i tak, zaś ubecy nie musieli wcale tracić pracy, żeby i tak działać "na boku", wykorzystując swoje dawne powiązania. Nie ma mowy o próbach budowy demokracji, gdy funkcjonariusze dawnego reżimu nadal mają moc działania. W dodatku, wciąż istniał wtedy jeszcze ZSRR, a Armia Czerwona stacjonowała w Polsce. Pozbycie się powiązań agenturalnych z Kremlem było wtedy kluczową sprawą, a nasze służby raczej niechętnie chciałyby coś z tym robić.

jedzoslaw

Pogubiłem się w poprawkach, ale myślę, że sens zawarłem :)

ocenił(a) film na 9
tomeq208662

Realizacja bardzo dobra, mi się podobało.

Jacques_Mesrine

Film jest świetny. Bardzo dobra gra aktorska, ciekawy scenariusz. Komuniści wcale nie są przedstawieni jako "banda głupków". Całkowicie się z tobą nie zgadzam.