Poświęciłm wieczór i wybrałam się do kina. Poszłam z nastawieniem że film będzie
przeciętny i może dla tego się nie zawiodłam. Jestem za młodą osobą aby pamiętać tamte
czasy i chyba dla tego film mi się podobał. Z wielu filmów w większości dokumentów
przedstawiających lata 80 ten spodabał mi się najbardziej. Bardzo jednak nie podobała mi
się gra Bobka. Naoglądałam się chyba za dużo seriali. Ogólnie szału nie ma ale zobaczyć
warto. Taka średnia 7
Umówmy się, że Bobka to tyle w tym filmie co kot napłakał, oczywiście dla filmu to dobrze. Odnoszę wrażenie, że zatrudniono go dla lepszej promocji znaną facjatą a niewielką rolę ugłaskano ostatnią, dość mocno przekoloryzowaną sceną. W każdym razie zgadzam się, że czuć od Bobka ten sam manieryzm co w tvnowskich tasiemcach, ale dzięki niewielkiej roli nie przeszkadza to bardzo.
Natomiast bardzo podobała mi się kreacja Krzysztofa Czeczota, którego (jak w przypadku Bobka) kojarzę głównie z jednej tvnowskiej produkcji, w przypadku tego aktora byłem bardzo zaskoczony udaną kreacją :)
Film polecam, poza wspomnianym Bobkiem i równie kiepskim wg mnie Głowackim oraz kilkoma podkoloryzowanymi scenami i rolami, których równie dobrze mogłoby nie być bo nie wnosiły praktycznie nic- to całkiem dobre kino.
Dałem 8, chociaż fim zasługuje na mocną 7, ocenę podwyższyłem o jeden punkcik bo w przypadku polskich filmów moje wymagania są przeważnie mniejsze, stąd taka ocena ;)