nie podobała mi sie gra tego aktora. mialem wrazenie że jest z innej epoki. Strasznie sztucznie grał .
A film ogólnie taki sobie można zobaczyć.
Bo faktycznie "80 milionów" jest komedią... Zgadzam się z autorem- Głowacki kiepściutki, dopiero pod koniec gdy Sobczak ukazuje prawdziwą twarz troszkę zyskał w mych oczach co z kolei spowodowało iż zacząłem myśleć że wcześniejsza kiepska gra była spowodowana grą w grze, tj. tym że Sobczak grał przed innymi SBkami w filmie dlatego wypadł tak blado jako aktor. Z drugiej strony gdyby taki był zamysł to raczej nigdy tak wysoko by w SBcji nie zaszedł ;)