Nic z grozy tamtych czasów, takie wesołe ludki i ubecy idioci. Scenariusz też niedopracowany - bo nagle wyskoczyli z tymi 80 milionami jak z choinki by się urwali. Żadnego wprowadzenia, żadnego budowania napięcia że chodzi o coś naprawdę ważnego. Po prostu raz ciach - idziemy do banku.
Wszyscy się podniecają tym Sobczakiem a często te jego wulgaryzmy sztuczne i na siłę.
Do tego jak wpadł pozostawiło spory niesmak. Mimo to może film być ale z czym do Oscara ?
Film nie jest dramatem pokroju "Życie na podsłuchu" - tylko filmem sensacyjnym z fabułą polityczną. Oglądało się go naprawdę dobrze a postać Sobczaka idealnie się w to wkomponowała. Gdyby film miałby być dramatem czyli czysto oddawać dramaturgię tamtych czasów to owszem Sobczak by nie pasował. Ale film dramatem nie jest i nie ma specjalnie się co się do niego przyczepiać. Arcydzieło to nie jest ale uważam że jest to jeden z najlepszych filmów o Solidarności wyprodukowany po 89 roku. Muzyka genialna a reszta na dobrym poziomie. Myślę że takie filmy docierają bardziej z przekazem niż wypociny pokroju "W ciemności" czy genialna choć niezwykle ciężka w przekazie "Róża". Ja bym dał Róże do naszej nominacji bez dwóch zdań bo to zdecydowanie jeden z najlepszych polskich filmów jakie zostały wyprodukowane w ostatnich latach. Z drugiej strony, trzeba pamiętać że Oscary rządzą się swoimi prawami a tam trzeba przekazać film który będzie uniwersalny w treści, lekki dla każdego albo przynajmniej zrobiony w taki sposób aby zrozumiał go choć w części przeciętny zjadacz hamburgerów.
Mi się bardziej widział "Popiełuszko" o tamtych czasach z nowszych filmów.
Róża wcale nie była ciężka.
Dla mnie Róża nie była ciężka także ale myślę że problem z dotarciem do widza masowego miała w sposób dużo większy niż 80 milionów. Chodzi o ciężar gatunkowy, ciężar przekazu.
Do masowego widza dotarł poważny "Czas Honoru" więc i poprzez podobny film mogło się udać. A czy 80 milionów dotarło ? Nie widzę tego chociażby po liczbie tematów tutaj.
80 milionów ni to komedia ni sensacja, ośmieszymy się tylko zgłaszając to do Oscara.
No oczywiście nie jest to dobry wybór ale cóż zobaczymy jury czasem zaskakuje jeżeli o gust. Mi tam się film podobał jak już powiedziałem. A "Czas Honoru" jest o poważnym temacie, nagrany w stylu dramatu ale ogląda się go lekko i prosto czego raczej nie można powiedzieć o "Róży". Spytasz się znacznej części ludzi to mało Ci kto powie o co tam chodziło i co autor miał na myśli. Tak przynajmniej sądzę choć jak stwierdziłem, Róże zrozumiałem i uważam film za świetne dzieło.
Dom Zły również lepszy ale wciąż inny gatunek niż 80 milionów. Smarzowski robi filmy trudne, realistyczne i ciężkie w odbiorze i bardzo dobre pod każdym względem. Nie każdemu to przypada do gustu jego realizm podczas gdy 80 milionów jest nie wyróżniającą się ale dobrą historią z lekkim przekazem który powinien w mniejszym lub większym stopniu trafić do każdego. Myślę że typowy film który zasługuje na ocenę 6-7. Podczas gdy filmom Smarzowskiego daje się albo 8-10 albo 1-3. Taka różnica między kinem bardzo dobrym a niezłym....
Smarzowski jakby wziął taki temat jak 80 milionów to Pinior ładując pieniądze do torby w banku puszczałby bąki i pociągał z butelki.