Nareszcie odtrutka na te wszystkie nasze "komedie wszechczasów". Szczególnie na pochwałę zasługuje rola esbeka Sobczaka - coś niesamowitego. Kolejny plus u mnie - za przedstawienie walki z komunizmem jako festiwalu wolności, wiary i brawury. Przecież wtedy ludzie wierzyli w to, co robili. W dodatku - byłam na tym w kinie z nastoletnim bratem i rodzicami - wszystkim pokoleniom się podobało:)