gdyby nie dalsza część tej historii.
Bo najpierw kościół pomógł Solidarności, a potem Solidarność oddała Polskę kościołowi...
I teraz ten sam kościół, który wtedy był (ponoć...) za demokracją, depcze ją zawzięcie, wespół ze swymi politycznymi kundlami, które doholował do władzy.