PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=741821}

Aż do piekła

Hell or High Water
7,1 46 062
oceny
7,1 10 1 46062
7,4 38
ocen krytyków
Aż do piekła
powrót do forum filmu Aż do piekła

Końcówka.

ocenił(a) film na 8

Jakby mogło się to dalej potoczyć?Czy to raczej były gadki na strachy Jeffa czyli blefowanie i chodziło mu tylko o to aby podnieśc swoje ego,ze taki mądry i w ogóle...

ocenił(a) film na 6
aronn

Dziadek nie miał nic do stracenia. Po przejściu na emeryturę stracił sens życia. Została mu tylko ta nierozwiązana sprawa i chęć pomszczenia partnera. Kulka w łeb mu nie straszna, bo facet bardziej bał się życia bez celu na emeryturze... Wg mnie - Młody nie będzie znał dnia ani godziny, bo Jeff tego nie odpuści. Jeden z nich finalnie będzie musiał pójść do piachu. Wg mnie - nie ma innej opcji.

ocenił(a) film na 8
SickMind

A według mnie to blef,chciał go jedynie postraszyć i dać upust swojego niezadowolenia a zarazem zasiać w nim strach.

ocenił(a) film na 6
aronn

Wątpię. Dziadek wiedział, że na Młodego nic nie mają i nigdy nie odpowie za swoje czyny. Jako, że pośrednio winił go za śmierć swojego partnera, z którym - pomimo tego całego przekomarzania się - łączyła go przyjaźń, sprawiedliwości mogłoby się tu stać zadość tylko i wyłącznie w "kowbojskim stylu" (z użyciem broni). Jeżeli dodamy do tego, że Dziadek po przejściu na emeryturę stracił całkowicie sens życia i nie miał nic do stracenia (bo żył wyłącznie pracą), to baardzo bym się zdziwił, gdyby nie spróbował z Młodym wyrównać rachunków.

SickMind

Nie sądzę. Nie ma czego wyrównywać, obaj (z czego zdają sobie doskonale sprawę) zostali ze swoimi demonami, świadomością, że wciągnęli bliskie dla siebie osoby w swoje sprawy, co skończyło się dla tych osób śmiercią i muszą z tą myślą żyć. Co do tego stracenia sensu życia po przejściu na emeryturę to też nie do końca się zgodzę. Gryzło go j.w., a do tego spokoju nie dawało mu nierozwiązanie, a w sumie nawet bardziej niezrozumienie, sprawy, i domknięcie tego dobrze mu zrobiło.

ocenił(a) film na 6
fune

Zauważ, że film dzieje się na południu USA, a tam z reguły wyrównanie rachunków jest równoznaczne z użyciem broni palnej. A wyrównywać jest co. Stary stracił partnera i przyjaciela zarazem. Zabił jednego ze współwinnych, a drugi sobie żyje, poza wszelkimi podejrzeniami, pomimo, że Stary wie, że facet jest w tym umoczony (choć nie potrafiłby tego udowodnić w sądzie). Serio sadzisz, że tak zasadniczy człowiek jak Jeff, pozostawi tą sprawę ot tak i będzie potrafił z tym dalej żyć?
Poza tym - on nic nie domknął. Sprawę domknęły władze, a on musiał spadać na emeryturę, pomimo świadomości, że nie wszyscy winni ponieśli karę. Stary nie był człowiekiem tego typu, który odpuszcza i pozwala sprawom pozostać niezakończonymi. Wg mnie, Młody nie będzie znał dnia ani godziny...

ocenił(a) film na 8
SickMind

jednak obstawiam przy wersji @fune,jeden i drugi poniósł wielką stratę tak więc nie wiem czy miałby sens oprócz oczywiście zasiania strachu iśc dalej drogą zabijania.Tym bardziej,że ten drugi miał sensowny cel obrabowywania banków a nie zabijania dla samej radości jak to robił ten gorszy z braci i,który poniósł za to karę....

ocenił(a) film na 6
aronn

Sęk w tym, że Stary go nie znał i nie wiedział jaki był w tym udział Młodego, ani jaka też jego motywacja. Wszystko co miał, to domysły, a skoro już na starcie groził Młodemu, to znaczy że raczej nie miał o nim zbyt dobrego mniemania i raczej nie znajdował czynników na jego obronę.
Sens? Sensem dla Starego było wymierzenie kary każdemu z rabusiów, skoro system prawny nie potrafił tego zrobić.

ocenił(a) film na 8
SickMind

Prawda leży gdzies w połowie ale zauważ,że podczas odwiedzin bardzo dokładnie zlustrował sytuację i szybko powiązał wszystkie fakty i pobudki młodego,które mozna na siłę nawet nazwać szlachetnymi tym bardziej,że nie chciał aby ktokolwiek podczas napadów ginął to dopiero drugi z braci prowokował by zabijać i zapewne stary się tego domyślił,chciał po prostu dać upust swojemu rozgoryczeniu i to tyle...

ocenił(a) film na 6
aronn

Stary nie miał pojęcia kto był mózgiem u tej dwójki. Niczego się nie mógł domyślić w tej kwestii, tak więc zapewne winił Młodego tak samo jak i jego brata.

ocenił(a) film na 8
SickMind

Jak nie,przeciez mu mówi,że któryś z nich był mózgiem(od myślenia)a drugi lubił zabijać dla przyjemności i domyśla sie tego,który był którym,zresztą z samych kartotek wynika a młody nigdy nie był notowany zresztą a po trzecie stary przecież nie był imbecylem i w lot skojarzył oczywiste fakty dlaczego młody zrobił to co zrobił i dla kogo to zrobił.

ocenił(a) film na 6
aronn

No właśnie dlatego, że Młody miał motyw do tych skoków, Stary mógł założyć, że to on był Mózgiem szajki, a jego braciak wszedł w to, bo po prostu lubił tego typu jazdy bez trzymanki. Jako, że motorem napędowym całej sprawy była potrzeba zdobycia przez Młodego kasy na spłacenie Banku, Stary bankowo winił go za całe zło, które finalnie z tego wyszło.
Nie czarujmy się, gdyby Młody nie postanowił zdobyć w taki a nie inny sposób kasy - nikt by nie zginął. Jasne, że trupy nie były jego zamiarem, ale Stary - tak jak sam powiedziałeś - nie jest imbecylem i wiedział, że to Młody jest pośrednio sprawcą (motorem, czynnikiem sprawczym) tego całego szaleństwa i pośrednio powodem śmierci partnera Starego.

SickMind

Otóż to, rzecz dzieje się tam, gdzie dzieje, co oznacza, że istnieje pewna grupa ludzi kierująca sie w swoim życiu pewnego rodzaju honorowym kodeksem. Stad pozostanę przy zdaniu, że rachunki zostały wyrównane, bo owszem, za zabójstwo partnera jedyną odpowiedzią mogła być śmierć. I była. To raz.

Dwa to, jak wspomniałam wyżej, to przede wszystkim oni odpowiadają za śmierć swoich bliskich i jestem przekonana, że zdają sobie z tego sprawę. To ich osobiste piekło i zdają sobie z tego nawzajem sprawę. Będzie ich to gryzło do końca ich dni. Z tym że jednak u farmera stawką było życie jego dzieci, a przeciwnikiem bezduszny system, na który nie mógł inaczej poradzić i cóż, życie, że wystąpiły straty w ludziach, natomiast co może stary ranger wymyśleć na swe usprawiedliwienie? Chore ambicje? Potrzeba aplauzu? On nie ma czego szukać w karaniu farmera (którego motywacje zresztą zrozumiał i imo uszanował), bo to mu w niczym nie pomoże.

Rozwijając myśl - młody farmer wciągnął w swój plan swego brata, w wyniku czego ten zginął. I nie ma znaczenia w tym przypadku, że zginął - upraszczając - na własne życzenie, bo nie był stabilnie emocjonalnym facetem, a był przestępcą, uzależnionym od tej adrenaliny i poczucia "panem świata" jak ćpun od narkotyków czy alkoholik od wódki. Jedynym sposobem na przeżycie jest zerowa abstynencja. I brat ściągnął na niego ten los. W dodatku kompletnie nie umiał nad nim zapanować i zszedł z założeń swego planu, co doprowadziło do tragedii.

Co do starego rangera to przede wszystkim śmierć od kuli bandyty to ryzyko zawodowe. Wyjeżdżasz na akcję i masz świadomość, że możesz nie wrócić, a nie że potem masz pretensje do świata. Że już nie wspomnę o tym jak oni byli zblazowani. I tak ranger zapragnął na koniec swej kariery spektakularnego aresztowania i wciągnął w to swego partnera, który w wyniku tych ambicji zginął. Wyraźnie było pokazane, że wcale nie musiał brać tej sprawy, że powinien ją juz wcześniej przerwać, że był strasznie napalony i nie dał sobie nic powiedzieć. Nie jestem teraz pewna, ale i to on ją zaproponował meksykańskoindiańskiemu partnerowi, a nie odwrotnie. Nie sądzić, że można mieć w takiej sytuacji wyrzuty sumienia?

Poza tym, sam powiedział, że Tanner zabił Parkera, bo tak chciał. Dla przyjemności. Bo był zwykłym bandytą. Stąd moje przekonanie, że w jego opinii to było po prostu morderstwo, za które nie obwiniał Toby'ego, a właśnie jego brata. Stąd też jego potrzeba, by osobiście go ustrzelić. Z akcentem na osobiście.

W związku z tym wszystkim chciał zrozumieć, o co tam właściwie chodziło. Czego ceną była śmierć jego przyjaciela. I zobaczył w gruncie rzeczy porządnego faceta, który ma rodzinę i dzieci i który paradoksalnie jak na złodzieja nie jest pazerny na kasę. Który nie obrabowywał banków dla rozrywki i który by nie strzelał do glin czy kogokolwiek. I że największym złodziejem (i hipokrytą zarazem) w tej całej historii jest bank.

Reasumując, jeden z drugim z własnych osobistych pobudek wyciągnęli swych bliskich na spotkanie ze śmiercią, obaj też zdają sobie sprawę, że ten drugi stracił przez niego bliską osobę. I żaden z nich nie ma prawa żywić do drugiego pragnienia zemsty za to, co się stało. Sprawy wymknęły się spod kontroli i skończyło się tak jak się skończyło. Bo ani rabowanie banków, ani bycie rangerem, nie są zabawą w piaskownicy.

Tak że podtrzymuję, że dla Marcusa rozwiązanie tego, co się tak właściwie działo, było swego rodzaju zamknięciem. Nie zapominaj, że był przede wszystkim rangerem, z krwi i kości. Jakiekolwiek odgrywanie się teraz na Tobym jest w tym momencie bez sensu, on już zabił mordercę, wiedział też, jaka była motywacja mordercy, ta sprawa była skończona. Widać było natomiast, że sama sprawa główna (że tak to nazwę) ta nie dawała mu spokoju (zresztą dziwne by było, gdyby było inaczej), nie kupował wyniku oficjalnego dochodzenia, a może nie chciał, żeby tylko o to chodziło, w każdym razie potrzebował osobistej konfrontacji z farmerem. I jednak to, że on - jako jedyny - powiązał wszelkie poszlaki w ciąg przyczynowo-skutkowy, dało mu swego rodzaju zawodową satysfakcję. Gorzką, bo gorzką, ale zawsze. Imho uważał, że jest to winien swemu partnerowi. Podejrzewam, że poszedł następnie na grób Parkera i mu to zadedykował.

--------------------

"Stary mógł założyć, że to on był Mózgiem szajki"
To chyba oczywiste, że on wiedział, kto był tym mózgiem. Zostało to zresztą przez niego powiedziane, a przez młodszego niezaprzeczone. Plan był zbyt finezyjny jak na tamtego zwykłego prostego zabijakę.
Ale dla jego sumienia to niczego nie zmienia.

ocenił(a) film na 6
fune

Akurat w tym planie nie było nic finezyjnego. Wpaść do banku z kominiarka na łbie, to byle bęcwał potrafi. Napady były właśnie bardzo w wariackim stylu drugiego z braci, dlatego też później Młody był poza podejrzeniem wszystkich, oprócz Starego.

Stary w nic nie wkręcił partnera. po prostu wziął tą sprawę i chciał ja doprowadzić do końca, jak na dobrego glinę przystało. A że parter wyłapał kulkę? Ryzyko zawodowe tej pracy i Stary z pewnością nie miał za co mieć do siebie pretensji (tak więc kompletnie mnie nie przekonuje ten "remis" - że każdy odpowiada za śmierć swojego bliskiego), bo facet równie dobrze mógł zostać zastrzelony przy jakiejkolwiek innej sprawie. Ranger to zawód podwyższonego ryzyka i tyle.

Stary nie poznał do końca motywacji Młodego, bo ten nie wyłożył mu kawy na ławę (normalka że nie chciał się przyznać), tak więc z pewnością nie wykazał się zrozumieniem typu: "spoko, miałeś swoje powody, a że zginął przy tym mój partner? Cóż, zdarza się". Mógł się domyślać pewnych rzeczy, ale stawiam, że gniew, który się w nim kłębił powodował, że raczej patrzył na Młodego przez pryzmat: "dorobiłeś się na okradaniu banków, twoja rodzinka sobie żyje jak paniska, a mój partner gryzie ziemię", niż próbując zrozumieć jego motywacje i w jakikolwiek sposób go usprawiedliwiać.

Końcówka ma to do siebie, że spokojnie można ją interpretować w dwie strony (nie ma "jednej świętej racji"), ale dla mnie - po tym jak Stary był "rozpisywany" przez cały film, uważam, że nie odpuścił Młodemu. Taki miał charakter, że zawsze chciał doprowadzać sprawy do końca, a że będąc na emeryturze nie miał już zbyt wiele do stracenia, to obstawiam że sensem końcówki jego życia stało się wymierzenie sprawiedliwości za to czego prawo nie mogło dokonać (nie można było posadzić Młodego, w majestacie prawa).

ocenił(a) film na 8
SickMind

Aha tak,zaczai się na niego w jakieś uliczce i zrobi na nim egzekucję.

ocenił(a) film na 6
aronn

To południe USA i tam użytek z broni robi się wcale nierzadko. Stary na pewno by mu nie zasadził kuli w plery, ale pewnie odstawił coś na zasadzie "pojedynku", który być może odbyłby się już przy finalnej wizycie na rancho Młodego (wisiało to w powietrzu), gdyby nagle nie przyjechała jego rodzina.

ocenił(a) film na 8
SickMind

Eee bez przesady to,że wisiało to tak chciał stary by to tak wygladało a nawet bardziej reżyser chciał nas widzów w niepewności trzymać do samego końca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones