Hmmm... trudno pisac. Film nie wywarł na mnie bardzo bardzo piorunującego wrażenia, jak to się czasami zdarza (tzn. że potem cały czas o nim myślę). Ale w pewien sposób mnie zauroczył. Ma w sobie to "coś".
Efekty specj. i ogólnie cała wizualna koncepcja filmu są niesamowite! Świetna jest scena na początku, w której prezentowane jest wnętrze głowy robota (jak tej kobiecie rozchodzi się twarz na dwie części) - to są efekty specjane, a nie jakiś tam ogień na Forum Romanum!
Film ma swój niesamowity klimat. Aktorzy są świetni: H.J.Osment jeszcze lepszy niż w '6 Zmyśle'; Jude Law... no coż... (chociaż fryzurę miał dziwną), bardzo dobra była też Frances O`Connor.
Co mi się w tym filmie nie podobało? Otóż moim zdaniem coś "zgrzytnęło" na końcu, chociaż nie potrafię powiedzieć co to było. W sumie zakończenie było niezłe, ale nie na poziomie całego filmu. Nawet ci wiotcy kosmici ( na sali najpierw zapamował lekki chichot) nie byli tak bardzo kiczowaci jak np. w "misji na marsa' (uuuuch...do tej pory mam złe wspomnienia!).
Pomysł z tym, ze David... no dobra, nie piszę, bo nie chcę zdradzać zakończenia! W każdym razie, to gdzie znalazł się David było nawet dosyć ciekawym rozwiązaniem, ale ... no nie wiem, może z tą "Błękitną wróżką' trochę przedobrzyli. W filmie typu "Final Fantasy" pasowałaby, ale tutaj nie za bardzo. Zresztą sam jej wątek był trochę za duży.
Ogólnie: zakończenie tego filmu powinno być takie, że przez tydzień (a przynajmniej przez dwa dni) nie moglibyśmy przestać o nim myśleć. I wtedy byłoby 10/10
Koniec