Film dla mnie bardzo dobry, ale pośród finałowych wzruszeń jak dla mnie na czele stoi scena zgarnięcia Joe przez policję. Kwestia: - JESTEM...... BYŁEM- tak bardzo przypomniała mi Blade Runnera, że nieomal się poryczałem. Ta krótka scena najbardziej zapadła mi w pamięć. Wracają pytania o istotę życia...i już sam nie wiem nic...