Film Spielberga to bajka. Współczesna wersja "Pinokia". I niczym mnie nie zachwycił ( może sprawnością realizacji ), na pewno nie tym futurystycznym kiczem. Liczyłem zdecydowanie na więcej, na film bardziej psychologiczny i głębszy emocjonalnie. Wątpię czy Stanley Kubrick byłby zachwycony. Wielka szkoda, bo temat był niezwykle ciekawy.
niestety masz racje
Nic dodac, nic ujac. Zgadzam sie z Toba w 100%. Jestem rozczarowany. Daje 3/10.
tak
tak, masz racje A:I to uwspolczesniona bajka, I co ztego? wlasnie takie bylo zamierzenie tworcow. Moze to ty po prostu zaslepiona rzeczywistoscia nie potrafisz juz ogladac prostych, naiwnych, lecz pieknych bajek?! Wiele osob mowi ze film jest sentymentalny. A czy milosc nie jest sentymentalna?
Tak
Po pierwsze nie zaślepiona, tylko zaślepiony. Jestem facetem, a ksywka może trochę mylić, to fakt. Po drugie jestem raczej pragmatykiem i biorę rzeczywistość taką jaka jest, więc wybacz, ale jeśli ktoś z nas jest zaślepiony to Ty tą bajką. I po trzecie wolę prawdziwą miłość, a nie tę na ekranie. Nie chciałem być złośliwy i mam nadzieję, że Cię nie uraziłem w żaden sposób.