Ten film ogląda się jak bajkę. Wspaniale połączono w niej świat mniej więcej ludzi podobnych nam mentalnością i stylem życia i dodano tylko odrobinę najnowocześniejszych technologii, przez co nie miałem wrażenia, że jest to czysta fikcja.
Świetnie zagrał "mój" chłopak, czyli Haley. Jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłem. Ma ogromny talent i życzę mu podobnie zagranych ról w przyszłośći, która mieni się raczej różowo.
Bardzo dobrze grał też Jude Law - nadał świetny charakter swojej postaci.
Na szczególną uwagę zasługują efekty specjalne i dekoracje. Jak już wspomniałem, nie miałem poczucia przesytu, co oznacza, że są one dawkowane bardzo profesjonalnie - zresztą ten film wymaga właśnie takiego do nich podejścia.
Scenariusz jest bardzo ciekawy. Czułem się bardzo związany z biednym chłopcem. Końcówka jest dość zaskakująca i można odnieść wrażenie, że jest wymuszonym "hapi-endem". Myślę, że jednak dość oryginalne podejście do istot tam przedstawionych sprawia, że bez tych scen film byłby niepełny.
Jak bardzo podobał mi się film niech świadczy to, że uroniłem całkiem pokaźny kieliszek łez... I się nie wstydzę!