Kompletnie nie zrozumiałem fragmentu, w którym Joe odkrywa, że jego klientka ocieka krwią... Że niby ten facet z łysinką ją tak po prostu zamordował?
W takim razie po co pytał Joe ile sekund upłynęło od ich ostatniego spotkania? Dlaczego ten facet morderca wypowiada coś w stylu "żegnaj Sam i nie zapomnij. Ty zabiłaś mnie pierwsza..."
Dlaczego Joe decyduje się od razu na ucieczkę? Zgaduję, że robot jest niżej względem prawa niż człowiek ale z drugiej strony robot to czyjaś własność, więc w konflikcie interesów i przed wymiarem sprawiedliwości jest już 'człowiek vs człowiek'. Do tego roboty nie mogą krzywdzić ludzi zdaje się, więc jak dla mnie jego ucieczka nie trzyma się wyjątkowo kupy.
Czy jest ktoś, kto wytłumaczyłby mi tę scenę w miarę logicznie?