No tez wlasnie. Oscar dla Misia!!!!

Popieram Oscar dla Misia , powalający był. To mój ulubiony film, a przynajmniej jego 2 pierwsze godziny.

Nie dla Misia, tylko dla Jack'a Angel'a który użyczył mu głosu!!! Jack Angel powinien dostać Oscara za tą rolę!!!!!!!!!!!

miś urzeka - nic dodać nic ująć.... co do zakończenia zgadzam się w 100%... okropieństwo

Kosmici są tam dziwnym elementem. Jednak ja odbieram to,
jako pewnego rodzaju symbol. Otóż wszyscy ludzie na ziemi giną.
Potrafili - dla pieniędzy(tu można się spierać)- stworzyć coś, co ma świadomość i potrafi kochać, ale sami nie potrafili kochać bardziej niż nienawidzić, niż niszczyć.
Są jedynymi osobami, które mogą dać miłość dziecku. "Jesteś dla nas bardzo ważny"
Mogli przecież wziąć to co chcieli i nie musieli mu nic dawać w zamian. Zachowali się odwrotnie niż ludzie ("matka").
Jest to więc jednoczesne potępienie rasy ludzkiej jak również wskazanie jej ogromnej wartości.

Przecież to nie byli kosmici...:/
To kolejna generacja mechów, stworzona nie przez ludzi ale już przez same androidy.

eee tak? a skad to wiesz? bo z filmu to nie wynika...

A skąd wyniknął pomysł, że to kosmici ?:) Gdy jeden ze Smukłych wydobywa informacje z Davida, po wewnętrznej stronie jego "twarzy" widać zapisy wszystkich doświadczeń chłopca. Poza tym uruchamia go i uzyskuje dostęp do wspomnień na odległość. Chyba ciężko byłoby biologicznemu kosmicie wyciągnąć telepatycznie informacje z elektronicznego robota :) A że uznają Davida za cenną spuściznę po ludziach...no cóż jako n-ta generacja zapewne sami zostali stworzeni przez mniej zaawansowane roboty, których stwórcami też były już same androidy. Przez tak wiele robocich pokoleń informacja o ludziach musiała w pewnym stopniu zaniknąć, dlatego David jako jedyny i bezpośredni świadek życia ludzi był dla nich przełomowym odkryciem.

oni przylecieli przecież jakimś dziwnym statkiem, który się rozpłynął na boki i wysiedli oni - nawet jeśli byliby stworzeni przez androidy (n-ta generacja) to chyba przylecieli z bardzo daleka bo na ziemi nie było warunków... wszystko zamarzło

po za tym ich wizerunek kojarzy sie ze streotypowym kosmitą... gdyby nie mieli budzic skojarzen z alienami, wyglaaiby inaczej.

No tak, bo tytuł, tematyka i ogólny schemat filmu wcale tego nie sugerują. Dontpanic, twierdzisz, że przylecili tym "dziurawym" stateczkiem wielkości samochodu z odelgłej galaktyki?

Wystarczy wspomnieć fragment, w którym jeden z domniemanych kosmitów mówi Davidowi, że zawsze zazdrościł ludziom tego, co nazywali duszą (w okolicach 128. minuty). Cała ta rozmowa jednoznacznie wskazuje kim/czym są.

Gdyby nie łaniacze misia David nigdy nie przeżyłby najpiękniejszego dnia w swoim życiu.

To wcale nie jest tak oczywiste jak się może wydawać.

"Dontpanic, twierdzisz, że przylecili tym "dziurawym" stateczkiem wielkości samochodu z odelgłej galaktyki?"
Nie koniecznie musiał być to statek do podróży międzygwiezdnych. Może coś bardziej jak samochód, albo prom ze statku matki orbitującego wokół Ziemi.

Jak lecą tym statkiem widać wyraźnie, że prowadzone są tam swego rodzaju "wykopaliska". Poza tym nigdzie nie jest powiedziane, że obcy muszą mieć duszę. Ogólnie coś tutaj nie gra, bo skoro "zawsze zazdrościli ludziom duszy" a był tam też fragment w którym mówią że David jest jedynym który znał prawdziwych ludzi to skąd mogą wiedzieć czym ta dusza była? Nie roztrząsając tematu.. MISIEK RZĄDZI ;)

To jest oczywiste, ponieważ kosmici pasują do tego filmu jak pięść do nosa. Oto dowód, który rozwiewa wszystkie wątpliwości, wywiad ze Stevenem Spielbergiem:

http://www.urbancinefile.com.au/home/view.asp?a=5231&s=Interviews


Chodzi dokładnie o ten fragment:

Did you make a conscious decision to show the aliens looking all alike at the end of the movie?

Well, No. 1, they are not aliens for one thing so let me clear that up right now. (...) They are not aliens but state of the art artificial intelligence, robots at the point of perfection. They have created themselves and continue to procreate without mankind on the face of the planet.

Nie wiem, jak można było mieć wątpliwości, przecież fakt, że roboty przeżyły ludzi stanowi logiczne zamknięcie całej fabuły.

Pozwolę sobie przetłumaczyć ten fragment:

"Po pierwsze, chcę wyraźnie podkreślić, że to nie są kosmici. (...) To nie obcy, lecz najwyższy poziom sztucznej inteligencji, roboty idealne. Zostały stworzone przez inne roboty i "rozmnażają" się na powierzchni planety po wyginięciu ludzi."

Pisałem to na szybko, końcówka powinna brzmieć:

"... i kontynuują swój rozwój po zniknięciu ludzkości z powierzchni planety"

myślę że wszyscy znamy angielski.

w takim razie to ogromny błąd reżysera, że zdecydował się na postacie o fizjonomii kojarzącej się z kosmitami. Jak widzisz nie tylko my myśleliśmy, że to kosmici, ale również pan reporter, który przeprowadzał ten wywiad. Gdzieś tu jest pewne niedopatrzenie, gdzieś w filmie musiało zabraknąć jasnej co do tego wskazówki... Spielberga tłumaczyłoby jedynie stwierdzenie, iż świadomie nawiązał do kojarzącego się z kosmitami wizerunku, chcąc np. podkreślić w ten sposób, że to "wyższa forma inteligencji", ale jak się okazuje niestety nie było to świadome nawiązanie.

Skad wniosek ze wszyscy znaja angielski? Gdyby wszyscy znali angielski to nie bylyby potrzebne tłumaczenia na wydaniach dvd, w kinach i nie istnialyby tak bardzo popularne serwisy z napisami w internecie :P

co innego rozumieć ze słuchu co innego tekst pisany.

mysle, ze teraz wiekszosc zna angielski w stopniu, ktory umozliwia zrozumienie tej wypowiedzi ;)

rety.

A nie kojarzy Ci się ta fizjonomia przypadkiem z... ludzką?
Bo i jak niby miałyby wyglądać androidy? ANDROIDY. Z definicji podobne do ludzi. Powinny więc wyglądać jak krowy, czy jak odkurzacze?

Pominę już fakt, że film od początku przedstawia niezwykły rozwój w dziedzinie sztucznej inteligencji. Rozwój maszyn.

Nie ma to jak ta pr0-krytyka - uczepić się jakiegoś bzdetu, typu "aa kosmici na końcu, oceniam na -32/10", gdy nie są to kosmici :) lub czepić się misia i jego rozchodzących się szwów, między które to "inteligentny" pluszak NIE MÓGŁBY włożyć paru włosów, bo...
bo...
boooooooo.....

BO TAK? A może... "BO NIE"?

Cmokaski, ludziska :*!

jak na ludzkie proporcje, to te androidy troche mają je zaburzone. Długa chuda wyciagnięta sylwetka z duza glowa kojarzy sie z kosmitami. nic na to nie poradzisz

No, no dziękuję za ten fragment wywiadu. Przyznam szczerze, że do tej pory uważałam te istoty za kosmitów, a dopiero teraz dowiedziałam się, że były to w rzeczywistości roboty...

PS. Tłumaczenie jest wskazane. Nie każdy Polak zna angielski. Młode pokolenie owszem, ale jest jeszcze spora rzesza ludzi starszych, którzy uczyli się w szkole rosyjskiego.

niestety nie jest to jednoznaczne, a raczej bardzo tajemnicze stwierdzenie... jedni doszukają się w tym sensu, inni dadzą się zwieść fizjonomii kosmity

Racja michu był najlepszy BTW jedyna postać/rzecz która zmusiła mnie do oglądnięcia tego filmu do końca... Ale osobiście swojemu dzieciaczkowi nie kupiłbym takiego micha oO przecież to by się mogło skończyć jakimś nieodwracalnym urazem psychicznym (temat na dłuuuuugie debaty :D) a co do tych ufoli czy super-robotom na końcu , to były pieruny kuliste !

Na początku filmu i przed sceną kiedy dotarł do posągu tej wróżki jest pokazany wizerunek tych "kosmitów" lub entej generacji androidów było to też logo firmy która budowała te roboty czy ktoś to też zauważył?