Już pomijając jakieś loże płaczące po robocie... jak siri w telefonie powie wam, że was kocha to weźniecie to serio? To robot, taka zabawka, coś zaprogramowanego żeby zachowywało się tak jak się zachowuje. To nie jest prawdziwe, halo, ludzie. W każdym razie o ile początek dawał radę to potem zrobiło się jak u Burtona, zepsuli nieźle zapowiadający się film. A koniec to już w ogóle... gadka tego robota, jak jakiś Paulo Coelho, no dramat.