Mimo że opowieść o drewnianym pajacyku, który chciał zostać prawdziwym chłopcem należy do
kanonu literatury, jest... nie oszukujmy się, dla amatora. Pinokia spotykają same parszywe typki i
nieprzyjemne przygody. Z tym, że pajacyk z książki Colodiego sam w sobie jest postacią
antypatyczną. Co innego David ze "Sztucznej inteligencji". Było mi go żal dokładnie od samego
początku do samego końca filmu, który z premedytacją ukazuje ludzi w bardzo złym świetle. Nie
polecam osobom wrażliwym. Nie ma co się za to brać, bo potem ma się traumę przez kilka
godzin/dni.