A.I. Sztuczna inteligencja

A.I. Artificial Intelligence
2001
7,2 193 tys. ocen
7,2 10 1 193020
6,8 32 krytyków
A.I. Sztuczna inteligencja
powrót do forum filmu A.I. Sztuczna inteligencja

Doprawdy nie wiem, jak można było tak skopać taką ciekawą historię? Po tym co
zobaczyłem uważam, że Spielberg to jeden z najgorszych reżyserów ever.

ocenił(a) film na 10
wlochatydaniel

TAK OWŁOSIONY POD PACHĄ , TY WIESZ NAJLEPIEJ .XD
Ty nic nie rozumiesz , naucz się patrzeć sercem , a nie , ja nie wiem czym ty patrzysz chyba włosami.>D
W sumie do takiego nie dojdę w żaden sposób . Z dobrym , wrażliwym sercem trzeba się urodzić... Wątpię , że ludzie z dnia na dzień stają się czuli na cudzy ból i smutek.

ocenił(a) film na 10
summerlong3

O i dodam idź ty lepiej oglądać ,,Gdzie mieszkają dzikie stwory''.XD

summerlong3

spokojnie ludzie to tylko jego opinia o tym reżyserze. To nie powód, żeby go obrażać.

ocenił(a) film na 5
summerlong3

Idź ty lepiej oglądać kolejnego gniota z Deppem.

wlochatydaniel

Ten film mnie rozłorzył i wiem ze jest świetny.O gustach się nie dyskutuje ale wlochatydaniel pokazał że jest prostakiem oraz nie potrafi pokazywać uczuć(a oto chodzi w tym filmie)i udaje twardego chociąrz nie da się ukryć ze słowa summerlong3 są prawdą.
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 10
pieter1997

Nie przepadam za twórczością Kubricka więc dobrze że Spilberg jednak się za to zabrał :)

pieter1997

Jeżeli twoim zdaniem w filmach chodzi o wyciskanie łez, to proponuje wyobraź sobie film o suczce która zaraz po oszczenieniu umiera małe szczeniaczki do niej się garną, ale ona już nie żyje. Próbują ogrzać się jej ciałem ale nic z tego, piersi zaś nie dają mleka. szczeniaki zaczynają wołać mamo, obudź się, co się stało mamusiu? Bez odzewu. szczeniaki, żeby zachować ciepło zaczynają wtulać się w siebie nawzajem, małe, niewidome i bezbronne, pozbawione jakichkolwiek szans przeżycia. Ich agonia trwa dwa dni, aż i one w końcu umierają.

Przy oglądaniu czegoś takiego wył bym jak przy krojeniu 2 ton cebuli. Ale zastanówmy się jaką wartość przedstawia nam film?

Uważam, że A.I. jest czymś na miarę mojej historyjki opartym na doskonałej zdolności Osmenta do rozczulania widza, tylko że to rozczulanie niczemu nie służy.

Odpisz tylko w przypadku, jeżeli będziesz miał jakieś argumenty poza wyzywaniem mnie od prostaków. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
pieter1997

Co komu z Twojego wrażliwego serca skoro nie możesz pogodzić sie z tym, że nie wszystkim podoba się to co Tobie? Po co obrażasz człowieka wrażliwa istoto?

dejker

Po to jest to forum, aby dzielić się swoimi poglądami na temat filmów. Jeżeli nie zauważyłeś nikogo nie obraziłem, wyrażam tylko swoją opinie, niektórzy odbierają to jednak jak osobisty atak na nich samych. W efekcie zaczyna się wyzywanie, nic więcej, a ja staram się wycedzić od kogoś co widział w tym filmie(że tak mu się podobał) czego ja najwidoczniej nie zauważyłem.

wlochatydaniel

dejker - Pomyłka, przepraszam, myślałem, że odniosłeś się do mojej wypowiedzi, dopiero teraz zauważyłem, że to do pietera1997. Traktuj powyższa wiadomość za nieważną. Pozdr.

wlochatydaniel

Film jest średni. A odwołując się do pana opinii Pw. To jest tak " Uderz pięścią w stół a nożyce się odezwą".Ludzie tacy są i ich nie da się zmienić. Jak ktoś szuka dobrego wyciskacze łez to polecam Mój przyjaciel Hachiko.

ocenił(a) film na 10
wlochatydaniel

Niech mnie ktoś oświeci... co ma z tym filmem wspólnego Kubrick? Rozumiem, że Science Fiction, że podobny klimat. No ale z tego co mi wiadomo to Stanley Kubrick nie ma żadnego związku z tym filmem... chyba że się mylę?

ocenił(a) film na 7
Jbadziag

sprawdz sobie, Stanley był pomysłodawcą, mieli go robić wspólnie, Kubrick czekał na technologię, nie doczekał się niestety. Film był nudnawy i bardzo rzewny w kiczowatym tego słowa znaczeniu. Bajka z której mało jest pożywki dla nas rzeczywistych istot. Kubrick zrobiłby go znacznie lepiej.
Strasznie nie lubił tandety, wiec pewnie byłby totalnie jego film inny... ale takie gdybanie.

ps.Dla mnie końcowa scena z kosmitami już była takim odjazdem na kisielu że nie mam słów..

ocenił(a) film na 6
zbyncom

Pierwsza część filmu była w stylu Kubricka... Może do momentu ucieczki z "Festynu". A reszta. Sam nie wiem. Może w stylu "Śpiącej królewny"?

ocenił(a) film na 3
zbyncom

Ckliwość tego filmu mnie dobiła. Po co umieszczać coś takiego w dekoracjach s-f? Łatwiej się wzruszyć losem prawdziwego dziecka niż jakiegoś robota.

PS. Moim zdaniem to nie było ufo tylko roboty, które pozostały na ziemi gdy ludzkość wyginęła. Inteligentne roboty posiadające świadomość. Ale mogę się mylić. Mogłem coś przegapić. Trudno nie przysnąć na tym filmie ;-)

dejker

Po to żeby pokazać że ludzie stają się robotami, a roboty ludźmi. Niestety/stety taka jest rzeczywistość.

To że na końcu to były roboty, a nie jakieś ufo to oczywista oczywistość ;)

Film oglądałem już kiedyś ale o tym zapomniałem i obejrzałem dzisiaj drugi raz - już nie był taki "fajny" jak za pierwszym.

Ogólnie film ok, ale taki jakiś za bardzo cukierkowy i trochę kiczowaty

ocenił(a) film na 7
deka87

Ciężko mi odpowiedzieć na 100 procent bo dawno już tego filmu nie widziałem ale znając Spielberga nie można wykluczać obcych :P

ikcibaZlewaP

Też słyszałam, że to były roboty.

ocenił(a) film na 9
zbyncom

Ale wiesz, że "końcowa scena z kosmitami" to pomysł Kubricka?

ocenił(a) film na 7
wlochatydaniel

Pierwsza część filmu rzeczywiście była bardzo dobra i bardzo "Kubrickowska" (minimalne ujęcia i pełno różnych rozważań filozoficznych). Niestety, od momentu w którym główny bohater uciekł z domu, "A.I. Sztuczna inteligencja" stała się prostym, banalnym kinem familijnym. Mimo wszystko, uważam, iż warto zapoznać się z tym dziełem głównie dla tych rewelacyjnych początkowych scen.

nagi_waz

Wszyscy są znawcami Kubricka najwyraźniej. Kubrickowskie czyli jakie?
Otóż końcówka filmu to całkowicie pomysł Kubricka, i chodzi mi tu o ostatnie pół godziny.

ocenił(a) film na 7
NickError

Kubrickowskie, czyli bardziej filozoficzne podejście do tematu. Druga połowa filmu tej głębi była pozbawiona. Ostatnie pół godziny może i miało potencjał, ale moim zdaniem zaprzepaszczono go.

ocenił(a) film na 7
NickError

ostatnie pół godziny powiadasz? Gdzie żeś to wyczytał? Według mnie całą historię można uznać za kubricowską, ale co z nią zrobił spielberg to już inna historia.
Fabuła jest luźno powiązana z książką Super-Toys Last All Summer Long, która jest naprawdę jedynie inspiracją i można ją uznać za sam początek filmu. Trzeba by mieć dostęp do oryginalnych notatek Kubricka żeby stwierdzić, co pozmieniał Spielberg, bo on na koniec wziął cały scenariusz i napisał go na "podstawie" tego co zostawił Kubrick, a właściwie Ian Watson, z dopiskami Kubricka.
Pozdro

ocenił(a) film na 8
zbyncom

Dokładnie tak jest jak twierdzi, kolega powyżej. Zakończenie filmu to właśnie wymysł Kubricka jeśli szukasz na to potwierdzenia to obejrzyj sobie wideo-recenzje Nostalgia Critica

ocenił(a) film na 7
ApolloCreed_

dla mnie NC to nie źródło, z ciekawości zajrzałem w kilka artykułów, i żadne ostatnie "pół godziny"- jak pisał kolega - ale chodzi o to, że wielu krytyków uważało że Kubrick nie zrobiłby takiego zakończenia, a Spielberg tłumaczył, że wcale to nie był jego pomysł. Trudno przypuszczać jakby był nakręcony film Kubricka, ale myślę że gdyby zobaczył, że któraś scena "fałszuje", bez wątpienia by ją odrzucił. Generalnie oryginał z zapiskami Kubricka nie jest dostępny także możemy przypuszczać tylko, co dodał Spielberg od siebie a czego po uwagę nie wziął i bawić się w odnajdowanie Kubricka w tym filmie, co jest niezłą zabawą.

ocenił(a) film na 7
ApolloCreed_

o znalazłem coś - wypowiedź spielberga - po oskarżeniach że przysłodził ten film - winny się tłumaczy ;P
People pretend to think they know Stanley Kubrick, and think they know me, when most of them don't know either of us". "And what's really funny about that is, all the parts of A.I. that people assume were Stanley's were mine. And all the parts of A.I. that people accuse me of sweetening and softening and sentimentalizing were all Stanley's. The teddy bear was Stanley's. The whole last 20 minutes of the movie was completely Stanley's. The whole first 35, 40 minutes of the film – all the stuff in the house – was word for word, from Stanley's screenplay. This was Stanley's vision." "Eighty percent of the critics got it all mixed up. But I could see why. Because, obviously, I've done a lot of movies where people have cried and have been sentimental. And I've been accused of sentimentalizing hard-core material. But in fact it was Stanley who did the sweetest parts of A.I., not me. I'm the guy who did the dark center of the movie, with the Flesh Fair and everything else. That's why he wanted me to make the movie in the first place. He said, 'This is much closer to your sensibilities than my own.'