Ten film Spielbergowi nie wyszedł. Zamiar nakręcenia ambitnego dramatu futurystycznego chyba nieco przygniótł mistrza kina popularnego. Z jednej strony chciał nakręcić dzieło w stylu Kubricka, z drugiej - nie mógł zrezygnować ze swoich skłonności do sentymentalizmu. W efekcie tego nieco schizofrenicznego podejścia film jest pęknięty. Początek obiecujący, jednak druga połowa - nadmiernie cukierkowa i rozmydlona. Szczytem absurdu jest już pomysł przylotu kosmitów na Ziemię; kompletnie nielogiczne posunięcie fabularne. Na plus zdecydowanie efekty specjalne (tego skądinąd należało się spodziewać po Stevenie i firmie ILM) i gra aktorów, w szczegolności Frances O`Connor i Jude`a Lawa. No i zdjęcia naszego rodaka Kamińskiego. Ale wizualna strona nie ratuje tu całości.