Najbardziej wzruszał mnie nie sam david a spojrzenie błękitnej wrózki ,teddy oraz dobroć rasy która go wskrzesiła. A tak wogóle czy ta raca to byli "obcy" czy wysokorozwinięte roboty ?
Ja też się wzruszałem w wielu momentach, szczególnie w tym smutnych np. porzucenie Dawida.
Według mnie te istoty to wysoko rozwinięte roboty. W którymś momencie filmu padła kwestia, że koniec świata przetrwają tylko roboty. Tak więc po zlodowaceniu tylko one przetrwały i się doskonaliły.