No i nie skonsumowany.

to teraz tylko odwołać się do papieża i można brać drugi ślub

To był kościół prezbiteriański. Oni nie uznają zwierzchnictwa papieża.

To musi być przymus bezpośredni (strzelba itd.), nie społeczny.

Przymus to zawsze przymus. Jeżeli coś jest robione pod przymusem, nie jest wynikiem woli własnego serca to jest to działanie nieszczere. W kwestiach takich jak małżeństwo szczerość serca jest czynnikiem najważniejszym.

W wielu obszarach świata prawie wszystkie małżeństwa bywają aranżowane. Nierzadko dziewczyna po raz pierwszy widzi swego oblubieńca dopiero w dniu ślubu. Czy to aby nie rodzaj przymusu? Nie podoba nam się to, prawda?
A jednak, pomyśleć: czy trwałość związków w Europie i Ameryce, związków zawieranych niby-to z miłości i po dobrej woli - jest na pewno większa, aniżeli trwałość związków aranżowanych odgórnie, choćby w Indiach?

taaa.... ta trwałość jest tak samo "dobrowolna" jak ślub