I przyznam, że trochę się zawiodłam wątkiem z córką. Hm.
Ja nie odebrałam tego negatywnie, choć przyznaję, że ilekroć oglądam ten film, zachodzę w głowę, o co chodzi z nocną wizytą Elaine w wynajmowanym przez niego pokoju Berkeley... To przenośnia? Wybitnie abstrakcyjna w dodatku?;) Myślałam, że tylko w polskich serialach nagminnie nie zamyka się zamka w drzwiach..;) A może dorobiła odcisk przy poprzednim spotkaniu gdy, skądinąd, też weszła "swobodnie" podobnie jak zresztą jej ojciec - co jeszcze akurat można wytłumaczyć przysługą wyświadczoną przez właściciela pensjonatu;)
Takie to myśli chodzą po głowie człowiekowi, gdy ogląda coś po raz... setny i kolejny. Zaczyna się czepiać, choćby uznawał go za arcydzieło w każdym aspekcie...))
tez sie nad tym zastanawialam ;) tego typu sceny przyczynily sie do tego, ze odebralam film jako bardzo naciagany i niejasny w przekazie. a Elaine? pff najpierw trzesli jej nad glowa rozmiarem E, pozniej Dustin udobruchal ja frytkami, dowiedziala sie ze jej nowa randka sypiala z jej wlasna matka, a pozniej ze ja rzekomo zgwalcila, weszla do pokoju Hoffmana mimo tego milego pana z dolu wynajmujacego pokoje, obiecala dwom facetom slub, a na koniec zwiala z maniakalnym wielbicielem sprzed oltarza wygrazajac rodzinie krzyzem.
Czy drzwi musiały być zablokowane? Czy wizyta istotnie odbyła sie nocą? Czy wchodząc do domu, musiała spotkac wlaściciela, ktory przecież nie waruje na korytarzu 24 h na dobę? Kto wywijał krzyżem?