6,0 59 tys. ocen
6,0 10 1 59491
6,4 62 krytyków
Ad Astra
powrót do forum filmu Ad Astra

Na początku szczere przesłanie - jeśli ktoś cierpi na chroniczne zaburzenia senne, to gwarantuję, że po mniej więcej po godzinie będzie spać jak żarłoczny noworodek nakarmiony przez matkę dysponującą miseczką DD+. Film jest po prostu nudny i może zainteresować jedynie niszową garstkę zagorzałych miłośników space opery, w której przelot z Ziemi ku krańcom Układu Słonecznego trwa krócej niż jazda pociągiem na trasie Szczecin - Przemyśl. Głębia intrygi i paralele z "Jądrem ciemności" są równie wyrafinowane jak śniadanie spożywane w Żabce.
Jeżeli tętno głównego bohatera w sytuacjach stresowych nie przekracza 80 uderzeń na minutę, to jestem przekonany, że tętno widzów (nawet w drugiej części tego dziełka) nie jest w stanie przekroczyć 60 uderzeń i to wyłącznie u tej wrażliwszej mniejszości. Po dwugodzinnym seansie czułem się okradziony z czasu, który mogłem wykorzystać na coś bardziej pożytecznego, na przykład grę w tetris, albo obieranie ziemniaków na obozie integracyjnym dla imigrantów klimatycznych z Afryki Równikowej. Jedynym jasnym punktem jest Tommy Lee Jones w roli odklejonego psychicznie ojca, chociaż zdaję sobie sprawę, że nawet rzadka orchidea nie pasuje do starego kożucha. Brad Pitt... cóż, i on i widzowie są po prostu powściągliwi w ekspresji.
Jeżeli w konkluzji mam powołać się na tytuł, to powiem - niech będzie, że "Ad astra", ale czemu przez takie aspera?