PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792557}
6,0 59 tys. ocen
6,0 10 1 59124
6,3 71 krytyków
Ad Astra
powrót do forum filmu Ad Astra

co jest dobrego w scenariuszu: typ leci na marsa aby zadzwonić do ojca (z ziemi sie nie da), leci z nim kolo ktory na wstępie się źle poczuł i dalej nie leci, po drodze zabija losowo piratów, zabija rozwscieczoną małpę (?), pozniej wchodzi po drabince PRZEZ DYSZE SILNIKA do startującej juz rakiety (WTF), tam lecą znajomi jednak chcą go tez zabić, dalej sam kieruje rakietą i z bombą atomową w ręku idzie do ojca aby mu przemowic do rozsadku. Ten po 30 sekundach rozmowy chce wracać, choć sam zabił całą załogę bo chciała wracac. Pozniej jednak nie chce wracać i kolunio wraca sam.. Na plus obsada, scenografia, efekty, muzyka.. ale kto to pisał dzizas?

nocnymk

Lepiej bym tego nie ujął. Ten film to kolejny przerost formy nad treścią.
Aktorzy i efekty spacjalne nie wystarczają, aby robić dobre filmy :)

Żenujący zlepek pomysłów, a wszystko o czym pisze autor wątku to prawda - seria idiotycznych pomysłów w tym filmie poraża.


[SPOJLER]
gość leci na marsa, aby tam powiedzieć do mikrofonu kilka zdań dla ojca. To nagranie potem wysłano w kosmos w kierunku staruszka...

Pytanie za 100 pkt:
DLACZEGO KU***A NIE MOGLI NAGRAĆ GO NA ZIEMI I WYSŁAĆ NA MARSA NAGRANIA (ktore potem laserem poszłoby do tatusia)?

Kur**a
skoro u podstaw CAŁEGO tego filmu, leży tak IDIOTYCZNA NIELOGICZNA KRETYŃSKA POMYŁKA, to jak ten flim w ogóle ma się kupy trzymać?



PS2:
w całym flmie nalepsza akcja to ta z małpami
reszta bez sensu
a na końcówce, to już zasnąłem :/


Respekt dla tych, którzy to zachwalają i szczerze im się podobało - jesteście hardkorami :D

ocenił(a) film na 5
nocnymk

Otóż to. Scenariusz się kupy nie trzyma a na dodatek film oferuje kilka niezamierzenie śmiesznych scen. Moim faworytem jest monolog Brada, który po wymordowaniu całej bogu ducha winnej załogi statku stwierdza z grobową powagą: ,,HISTORIA NAS OCENI". No przecież ja padłem na tej scenie i nie mogłem wstać.

Zabawna była również scena, w której staruszek odczepił się od Brada i poleciał w siną dal kręcąc się wokół własnej osi, aż chciało się podłożyć pod to Shooting Stars. Również krzyk Brada w tle dodaje tej scenie groteski, bo wygląda to tak, jakby to szalony ojciec odlatywał na własne życzenie krzycząc w wniebogłosy.

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Scenariusz to żenada. Może bardzo młody odbiorca by to kupił, ale jednocześnie potrzebowałby bardziej dynamicznej akcji.

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Ja czułem, że to będzie groteska już na początku, gdy Pitt wylądował na Lunie. Tam jest sześciokrotnie mniejsza grawitacja niż na Ziemi, ale wszyscy szli raźnym krokiem w księżycowej bazie. Reszta też z takim drobiazgowym odwzorowaniem realiów, praw fizyki i szacunkiem do nauki. Nie wiem kto pisał scenariusz, ale szacunku do nauki nie posiada do dziś, może miał do szkoły pod górkę.
Niech nie zabiera się więcej za fantastykę naukową, bo ten gatunek zasługuje na poważniejsze potraktowanie.

ocenił(a) film na 2
nocnymk

Gdyby od razu poleciał na Neptuna, to film byłby zbyt krótki i Brad Pitt nie mógłby się wykazać zajebistością.
A tak dostaliśmy:
- kowbojską strzelaninę na Księżycu
- atak wściekłej małpy w stanie nieważkości
- wejście do rakiety kosmicznej w stylu Jamesa Bonda
Dziwne, ale to wszystko i tak nie wystarczyło - film dłuży się niemiłosiernie.

ocenił(a) film na 5
nocnymk

Tak można opisać każdy film :D TOP 1 Skazani na Shawshank - typ idzie do więzienia, ale okazuje się że jest niewinny i wychodzi

ocenił(a) film na 5
nocnymk

Tak, to pisał Dżizas.

nocnymk

Może ktoś mi jedno wytłumaczyć. Po co była " międzynarodowa antena kosmiczna" na początku filmu. Pomijając wszystkie "przeciwności" budowy takiej anteny, to nie rozumie sensu jej powstania. Co zmienia tak mała różnica odległości? Można wszystko wybudować na ziemi tańszym kosztem, czy z taką technologią na orbicie.

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Akcja z tym, że trzeba lecieć na Marsa żeby wysłać nagranie to srogi kretynizm. Ja cały czas czekałem na to, że na końcu okaże się, że bohater to tak naprawdę swój własny ojciec i oglądamy jego aby/halucynacje. Tylko to by uratowało ten film.

ocenił(a) film na 5
nocnymk

a tatuś 30 lat żyje na statku i ma prąd i ma co jeść

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Zgadza się scenariuszowo DNO....

nocnymk

Jeśli tylko tyle z filmu wynosisz to faktycznie ocenę 3. Lepiej pozostać przy kinie akcji:)

nocnymk

Film nie ma sensu,widocznie nie było NATCHNIENIA albo tyle co kot napłakał .Jedyny plus to piękne obrazy . Filmy z NATCHNIENIEM i talentem reżysera lepiej się ogląda .

ocenił(a) film na 3
nocnymk

Jeszcze jeden kwiatek mi się podobał. Tata poleciał na Neptuna szukać obcych form życia. Obejrzał przez teleskop kilka(naście/dziesiąt/set [tysięcy/milionów]) planet, nie znalazł śladów życie więc stwierdził autorytatywnie "ŻYCIE POZA ZIEMIĄ NIE ISTNIEJE".
Mój nauczyciel z matmy mawiał: "Żeby udowodnić że czarne gołębie istnieją wystarczy złapać jednego czarnego gołębia. Żeby udowodnić że czarne gołębie nie istnieją należy złapać wszystkie gołębie na świecie".

ocenił(a) film na 5
nocnymk

Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć na czym polegały te "surge" odchodzące od Neptuna? Tzn. skąd się brały? Czemu życie na Ziemi było przez nie zagrożone a statki kosmiczne już nie? Jaki wkład miał w tym Project Lima? Po co wysadzali atomówką ten statek?

ocenił(a) film na 6
nocnymk

Zgadam się! Scenariusz to gniot, nielogiczny i niespójny ... a tak się dobrze zapowiadał....wielka szkoda! Tylko piękne zdjęcia:)

ocenił(a) film na 2
nocnymk

Odpowiedzią na wszystkie pytania jest Bradd Pitt !

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Obejrzałem właśnie po raz drugi. Scenariusz jest rzeczywiście fatalny. Po pierwszym razie dałem ocenę 4/10 i muszę ją podtrzymać, mimo reżyserii, montażu, aktorstwa, strony realizacyjnej, wizualnej, klimatu. Film ma swoje plusy, ale to co najważniejsze, czyli opowiadana historia, kupy się nie trzyma.

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Czy warto obejrzeć film?

ocenił(a) film na 9
nocnymk

Gdy Pitt gra, to często scenariusz jest pisany przez kogoś na rauszu. Przykładem jest film 12 małp i choć nie grał tam głównej roli, to odczułem podobny obłęd. Troszkę muzyki z filmu Interstellar, tylko bardzo złagodzona- co najmniej raz zastosowano ten motyw, ale został przerobiony. Pomyślałem również o Planecie małp, ze względu na te szympansy ...ja nie znałem wcześniej filmu Kosmiczna Odyseja, tytuł znałem, ale nie oglądałem. Dopiero teraz na szybko spojrzałem, o czym jest i nie zrozumiałem do końca. Wiem, tylko że na początku też są małpy. Prędzej zrozumiem sens małp w Kosmicznej Odysej, które już rozpoczeły proces ewolucji, niż w Ad Astra, dlatego pomyślałem o Planecie małp ze względu na szympansy, ale wiem, że się mylę. Z Pamięci absolutnej, mamy chaos i burdel, tylko dotarł on dopiero na Księżyc, a nie na Marsa, gdzie są surowe przepisy. DHL na Księżycu, znaki drogowe i piraci- jest pewien MEM o lądowaniu Polaków na Marsie, gdzie pokazano INPOST i Biedronkę. Nie wiem, czy jest tu jakieś nawiązanie do filmu Marsjanin, oprócz scen z "przyciąganiem" na zewnątrz stacji, dobrze, że nie było nic o pomidorach i marsjańskim ketchupie.
Nie przepadam jakoś za Liv Tyler, w tego typu filmach ani za Sutherlandem - za nim w ogóle nie przepadam. W przypadku Liv Tylor bałem się, że zrobią jak w filmie Armageddon, że będzie ckliwie. Na szczęście zawsze ponury Pitt idealnie niweluje jej dołująco ckliwą osobowość do swojego poziomu.
Stara ekipa, która ciągle potrzebowała badania pulsu, by sprawdzić stan zdrowia i choć monitorowanie zdrowia wśród astronautów to nic dziwnego, to w przypadku tych aktorów jest lekko zabawne, o ile starość może śmieszyć.
Czy podbój kosmosu za wszelką cenę ma sens, nie wiem. Są sondy kosmiczne, które od lat badają kosmos np. Voyager, New Horizons czy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. To jest nowoczesny sposób na zdobywanie informacji w tak ogromnej przestrzeni...gdyby dawniej marynarze mogli wysyłać takie sondy. Człowiek ewoluował, ale pozostały w nim zwierzęce wady, których nigdy się nie pozbył. Może tak ma być, ludzkość nadal ewoluuje, pomimo tego, że naukowcy twierdzą inaczej. Uważają, że nastał kres ewolucji człowieka i czas na maszyny. Ja uważam, że człowiek wręcz cofa się w ewolucji przez swoje słabości, może dlatego w filmie padają słowa "Nie ma już takich ludzi jak my".

ocenił(a) film na 2
nocnymk

kino dla lemingow. mozna sie bylo tego spodziewac

ocenił(a) film na 4
nocnymk

Film trochę smutny. Ciekawy pomysł. Dobrze zagrał Tommy Lee Jones i Bard Pitt.