kurde... co za kontynuacja. Poziom kiczu w tym filmie podniesiono o 200%. Czy powstały twór to niewydarzona kopia Tarantino, Gotham City w krzywym zwierciadle, czy posklejany z tuzina niedorzecznych akcji kolaż, czy jeszcze co innego, nie mam bladego pojęcia... A może cała ekipa zapaliła coś niezdrowego przed kręceniem...?
Nie uratował mnie nawet wyjątkowo jasny cel głównego bohatera, dzięki któremu odkopałam szczątki fabuły spod warstwy wszechobecnych cycków i przypadkowych napie***lanek. Tego po prostu było ZA DUŻO.
Już na jednej z pierwszych akcji mój mózg zawiesił się pomiędzy śmiechem a zniesmaczeniem, i pozostał w tym stanie do końca filmu. Poległam. Z potwornym znudzeniem patrzyłam na atakujące mnie z ekranu krzykliwe sceny. I prawdę mówiąc nadal nie wiem, co myśleć o tej produkcji. Nie czułam przypływu adrenaliny, nie śmiałam się ani razu i przypuszczam, że nawet bym nie zauważyła gdyby zabili Cheva w połowie filmu. Dlatego nie rozumiem osób, które się tym filmem zachwycają.
Ale brednie, film jest genialny, to nie jest nieudolna kopia Tarantino, tylko film, który z dziełami Tarantino śmiało mógłby się równać.
Dobrze, skoro chcesz postawić Tarantino i Crank2 na jednej półce, podaj mi sensowne argumenty.
No może z Tarantino na jednej półce bym nie postawiła, ale trzeba przyznać, że czegoś takiego jeszcze nie widziałam:p Film jest tak absurdalny i kosmiczny, że aż genialny. Śmiałam się co chwilę:) A Statham jest po prostu mistrzem takich filmów. Ten jego wytrzeszcz po każdym doładowaniu... miodzio i wisienka na torcie :p
http://www.filmweb.pl/film/Adrenalina+2.+Pod+napi%C4%99ciem-2009-463637/discussi on/What%27s+In+the+Briefcase,1187214
Dokładnie. Może to film dla młodszego pokolenia wyrosłego na podobnym kiczu. Według mnie to zupełnie niepotrzebna i tandetna produkcja, która z założenia miała wyśmiewać, ale pozostawia po sobie tylko niesmak.
To nie wina filmu, tylko Twojego mózgu, że się zawiesza już na pierwszej akcji.
A jak nie rozumiesz osób które lubią ten film, to kto Ci dał prawo do osądzania ich jako "młodsze pokolenie wyrośnięte na kiczu"?
Ten film to rozrywka na ekranie na bardzo dobrym poziomie i czego chcieć więcej? Najśmieszniejsze zdanie
"Nie uratował mnie nawet wyjątkowo jasny cel głównego bohatera, dzięki któremu odkopałam szczątki fabuły spod warstwy wszechobecnych cycków i przypadkowych napie***lanek. Tego po prostu było ZA DUŻO."
Za dużo akcji i cycków? Ale przecież ten film nakręcono tylko po to by dawał rozrywkę, a co może być lepszego od wulgarnych dialogów, strzelanin, gołych panienek i ciągłej akcji? Takie osoby jak Ty zaniżają średnią tego filmu, wrażliwe damulki albo zniewieściali chłopcy , którzy szukają w tego typu produkcjach głębi a wychodzą zniesmaczeni kiedy na ekranie widzą cycki. Dla mnie to taki pikantniejszy Desperado, Rodrigueza(tyczy się bardziej części pierwszej). Świetnie trafili ze Stathamem, gość gra świetnie. "wielki anglik, wielki ku.tas. Silny jak koń."
lubię cycki, ale jeżeli związane są z fabułą filmu :) a nie takie wyskakujące na człowieka w najmniej oczekiwanym momencie, idzie się przestraszyć.
Jeżeli zdążyłeś/aś zauważyć podobała mi się pierwsza część Crank, ale kontynuacja to już ręka, noga, mózg na ścianie.
I, powiedzmy sobie szczerze, dla mnie "akcja" i "napie***lanka" nie są synonimami.
No to ja nie wiem skąd taka rozbieżność w ocenie obu filmów. Część pierwsza Ci się podobała a tu taka kaszana że mózg zawiesił Ci się już na początku filmu, kiedy mnie właśnie te pierwsze 20minut bardzo podpasowały.To fakt że druga część jest na pewno ostrzejsza i bardziej absurdalna, ale czy z tego powodu zasługuje na tak słabą ocenę? Czego Ty się spodziewałaś po kontynuacji jedynki? Film na prawdę świetnie zmontowany, sporo ciekawych pomysłów i dobra muzyka, dla mnie to trzeba bardzo się postarać żeby wynudzić się na takim filmie. Co do tych cycków, to sprawa gustu, jeden będzie zniesmaczony, drugiego to nakręci, ale prawda jest taka że do klubów które odwiedzał Chevy i w których bawili się latynoscy gangsterzy trudno ubrać panny w kożuchy. To samo w rezydencji El hurona czy limuzynie Puon Dong'a. No i chyba przyznasz mi racje co do Stathama, że świetnie pasuje do tej roli i sprawdził się też w kontynuacji, a przecież 3/4 filmu to Statham na ekranie i już za samą jego postać i grę należy się poprawna ocena.
Z tymi filmami akcji na pograniczu kiczu, lub jak niektórzy mówią, dobrego smaku jest jak z komediami gore typu, Dead evil, Braindead czy nowszymi Doghouse/Dead snow/Shaun of the Dead ludzie albo ich nie rozumieją i dają oceny 1-3 albo nie próbują zrozumieć i dobrze się bawią zostawiając 7-10.
Zgadzam się, takich filmów nie da się zrozumieć... i może niepotrzebnie szukam sensu tam, gdzie go nie ma. Nie zmienia to jednak faktu, że film mi się nie podobał i mam prawo ocenić go subiektywnie - nawet jeżeli jego jedynym celem było zapewnienie rozrywki bez konieczności włączania przez widza szarych komórek.
Wracając do cycków i dobrego smaku - chyba się nie zrozumieliśmy, to nie są niesmaczne sceny, to są po prostu sceny przeraźliwie głupie, nie śmieszne, ale głupie. A montaż wg mnie jest do tego stopnia 'elastyczny', że film wygląda na wczesną fazę produkcji i zabawy luźno skręconymi urywkami bez ładu i składu, które zlepione ze sobą w bezkształtną masę (takie np. 'Plugastwo' z Warcraft III :) doczekały się premiery pod szyldem Crank 2.
Ze względu na Stathama obejrzałam film do końca, z grymasem zdziwienia rosnącym proporcjonalnie do piętrzących się niedorzeczności, które z trudem ale śledziłam (bo coś w końcu musiałam śledzić jak nie było fabuły). Różnica między Crank a sequelem (czyt. totalna przesada oraz głupota w podwójnej roli: jako motyw przewodni i wypełniacz niespójności fabuły jeszcze większą niespójnością ;p) dla mnie nie do przeskoczenia. Tylko tak potrafię sobie wytłumaczyć moją równie niespójną reakcję na obydwa filmy. Jeżeli ktoś ma inny pomysł, niech pisze (uprzedzam, rozwiązania typu jestem za głupia na ten film proszę zachować dla siebie). Pozdrawiam.
"bo coś w końcu musiałam śledzić jak nie było fabuły" Fabuła jest zawsze, jednak zgodzę się z tym co napisałaś linijkę później, nie powala. Scenariusz jakby pisany na kolanie i do potęgi absurdalny(coś w końcu trzeba było wymyślić uśmiercając Cheliosa w pierwszej części.) tutaj pierwsza część zdecydowanie przoduje. Co do montażu to jest to moim zdaniem kolosalny plus, jeszcze lepiej wyszło to niż w poprzedniku, wszystko przypomina grę komputerową, natłok akcji, przejść kamery, duża szybkość, a mimo tego oglądając nie męczyłem się a wręcz przeciwnie. Poza tym, świetna muzyka i naprawdę dużo takiej akcji i takich scen, które kilka tygodni po obejrzeniu filmu pojawiając się w mojej głowie wzbudzają uśmiech. Czasami jednak mega pokręcona fabuła i szczyt absurdu(szczególnie końcówka która niestety nie wyszła) drażniła mnie. Na pewno każdy oczekuje i spodziewa się, nawet po takim filmie jak Crank 2 czegoś innego, nie wszyscy lubują w tego typu rozrywce i nie wszyscy są odporni na taki natłok parodii, absurdu i specyficznej akcji. Trzeba to uszanować.
pozdrawiam.
Poza tym, że się zgadzam, to chciałabym dodać, że dla mnie druga część wygląda, jakby reżyser sam siebie chciał sparodiować... bo dla mnie to była parodia pierwszej części ; )
Hmm, ciekawy wniosek. Może w Crank 3 doczekamy się parodii parodii pierwszej części. Brzmi obiecująco :)
Specjalnie dla tego komentarza założyłam konto, aby wyrazić swoje zdanie. Osobiście UWIELBIAM ten film(zarówno pierwszą jak i drugą część) ze wględu na jego absurdalność, i według mnie na tym polega właśnie jego fenomen. Absurd, kicz (moim zdaniem zresztą celowy, przerysowany) i ostra jazda to kwintesencja Adrenaliny. Osobiście nie uważam by ten film był nudny lub głupi , bo to , że nie ma "drugiego dna" ( co za pedalskie określenie) nie oznacza, że nie jest dobry. Wszystko zależy od tego czego dany widz szuka w filmie (tym bardziej w kinie akcji) . Mówisz o tym, że Adrenalina to nieudana podróba Tarantino - że-na-da. Poza tym jeżeli miałabym wybierać miedzy Adrenaliną, a kompletną (moim zdaniem ) życiową i reżyserską porażką Tarantino - "Bękartami Wojny" to zdecydowanie wybieram to pierwsze. Nie obrażaj więc ludzi lubiących ten film i majacych odmienny gust niż Ty, bowiem dla innych to TWÓJ gust może być całkowicie, pretensjonalnie zje-ba-ny.
A więc moim zdaniem film Niezły poprzednia część o wiele lepsza jednak i w tej części było kilka ciekawych , śmiesznych scen :) Co tu dużo pisać jeśli ktoś jest elektrykiem heh :) lubi szybką akcję , spodobała mu się pierwsza część to mogę polecić . Jednak film posiada również minusy np. niektóre sceny nudzą oraz kilka innych niedoróbek ;) Mnie osobiście zaskoczyła scena SPOILER ( gadająca głowa Verony heh śmieszna scena a za razem absurdalna ) . Dzięki i pozdrawiam !