No jedynka chyba jednak lepsza. Ten film osiąga himalaje głupoty i zdecydowanie powinien byc oglądany z nastawieniem że tutaj wszystko jest celowo przerysowane i tandetne tyle że niewiele "gagów" mnie tu w istocie rozbawiło - najlepsza scena wg mnie to scena na wyścigach konnych.
Poza tym dośc fajny soundtrack i seksowna Amy Smart oraz całośc filmu nakrecona w zawrotnym tempie co samo w sobie stanowi ciekawe doświadczenie.