Aleksander

Alexander
2004
6,3 121 tys. ocen
6,3 10 1 120727
4,6 28 krytyków
Aleksander
powrót do forum filmu Aleksander

Film bardzo mi się spodobał, i wcale nie jest nudny. Nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale jestem zakochana w tym filmie! To było super. Zwłaszcza te wojny...I ta scena ze słoniem..niesamowita. I homoseksualna miłość jest świetnie przedstawiona...
Moim zdaniem warto to obejrzeć! A tak w ogóle, to Collin Farrel jest bardzo przystojny i ma naprawde wielki talent *_*.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 1
Dark_Elve

Pozwolę sobie się nie zgodzić, bo moim zdaniem film jest nudny śmiertelnie. Najgorsze jest to, że nie jest nudny, bo życie Aleksandra było nudne, ale dlatego, że twórcy po prostu spaprali swoją robotę. Osobiście czekałem na film o Aleksandrze Wielkim, a dostałem historyjkę w sumie nawet nie wiem o czym. Wypełnioną strasznie długimi dialogami o niczym (bo co wprowadzały do filmu kolejne przemówienia wciąż o tym samym- o cierpieniu, chwale itp?). Nawet inny montaż by tu nie pomógł, bo nie ma z czego montować.
Nie zgodzę się też z Tobą zupełnie odnośnie tych "wojen". Moim zdaniem "wojny" to nabardziej żałosny element tego filmu- w filmie o Aleksandrze Macedońskim mamy tylko 2(!!!) bitwy, które razem trwają góra 10 (!!!) minut. O ile pierwszą ratują jeszcze sceny ruchów wojsk, to druga pod względem batalistycznym jest zupełną porażką (pomijam fakt, że wedle mojej wiedzy Aleksander nie został w tej bitwie raniony strzałą). Zaś scena ze słoniem... cóż, może mi się wydawało, ale dla mnie była strasznie sztuczna (pod względem technicznym). Po prostu ręce mi opadały i łzy stawały w oczach, gdy między kolejnymi 10-cio minutowymi scenami tańca brzucha, czy rozmowy o tym, co tata zrobić chciał, a czego nie zrobił (wciąż i wciąż wałkowanymi, kończącymi się za każdym razem słowami "Ja nie jestem moim ojcem!"-przy okazji, wątek konfliktu z ojcem też jakiś dziwny, gdzie cały ten okres, gdy razem podbijali greckie tereny, tłumili helleńskie bunty...)
na tle jakichś krajobrazów głos Hopkinsa oznajmiał mi, że właśnie dopiero co Aleksander stoczył kilkadziesiąt bitew. Już miałem nadzieję, że będą może ich przebłyski, jakieś retrospekcje króciótkie, ale niestety dostawałem kolejny dialog między dwoma kolegami z dzieciństwa, którzy wciąż sobie powtarzali, że się kochają, i wciąż (nawet tego!!!) nie byłem w stanie w filmie dostrzec, także nawet owa miłość homoseksualna (głowna linia reklamy tego filmu, okazuje się, że nie wiedzieć czemu) była słabo starsznie pokazana (żeby nie było, nie żądam od razu scen "łóżkowych", po prostu wciąż ktoś o tym gadał, i nic z tego nie było widać- nawet tu twórcy położyli temat).
Zupełnie skreśliłem ten film z chwilą "śmierci" Dariusza. Wielkiego wodza, wielkiego przeciwnika Aleksandra (po Gaugameli byłem pewny, że wątek ich walki będzie dalej osią filmu przez jakiś czas), a tu nagle...znajdują jego trupa w rozbitym rydwanie. Luzik, wątek zamknięty, zajmiemy się teraz tym, czy byłem synem taty, czy Zeusa.
No ludzie...
Innymi słowy, film ze swojej strony absolutnie odradzam, to jeden z najgorszych filmów tego roku ( i w ogóle, w stosunku do oczekiwań). Bo przecież to miał być film o ALEKSANDRZE WIELKIM, człowieku, który podbił większość ówczesnego świata! A imo dostaliśmy film, który nie dość, że nie mieści się w kategorii "epicki", to na dodatek jest po prostu słaby.

użytkownik usunięty
street_samurai

Jestem tego samego zdania. Znam bardzo dobrze historię ALEXANDRA WIELKIEGO, myślałam, że pójdę na film wyreżyserowany z WIELKĄ AMICJĄ i co ??? Tak jak mój poprzednik zauważył, nie ma nic w tym filmie o WIELKOŚCI ALEXANDRA. Gdzie jest motyw wielkiego królewicza, który marzył o sławie WIELKIEGO WOJOWNIKA. Który zdobył tę sławę, ale nie potrafił jej udźwignąć.
Historia ALEXANDRA MACEDOŃSKIEGO wymaga dogłębnej analizy; przedstawienie jej wymaga dużej wiedzy na ten temat i obiektywizmu.
Tak naprawdę nie wiem co reżyser w tym filmie chciał przekazać?! Historia tego WIELIEGO CZŁOWIEKA jest zarazem piękna i odrażająca, a w filmie przesycona homoseksualizmem i walką "kto miał rację".
Uważam, że to kolejny amerykański film zbyt przesadnie przereklamowany, nie przekazujący prawdziwych uczuć, a przede wszystkim faktów o ALEXADRZE WIELKI!!!

użytkownik usunięty
street_samurai

A ile byś chciał bitew - 10?? 20?? i co z tego skoro stoczył ich pewnie ze 100.
Stone mądrze wybrał tworząc klamrę - pokazał tę, która według niego zapoczątkowała mit Aleksandra a potem tę, która zakończyła go. Ale jak pokazał.
Dzięki temu mógł sie skupić na czymś więcej niż pokazaniu że wielkim był bo bitwy wygrywał.
Dla mnie Toja przy tym filmie wypada żenująco.

ocenił(a) film na 10
Dark_Elve

Ja jestem jednak podobnego zdania co ty warto obejrzeć film!!!!