To bez sensu, ludzie czepiają się że podniosły, że mało bitew, że uczucia i pedały. A historii się uczyli? Chyba na wagarach byli?!? Więc wyjaśnie, że miłość do osobnika tej samej płci (chodzi o mężczyzn) w starożytnej Grecji była czymś zupełnie normalnym. Jak innaczej można zrealizowć film o takiej postaci jak Aleksander Wielki jak nie w sposób podniosły. Bitwy, a na holere, za przeproszeniem kolejny film, w którym krew leje się z ekranu od pierwszej do ostatniej minuty. Stone pokazał, że można zrobić film historyczny, o podbojach bez tego, od drugiej strony. Moim zdaniem pokazał Aleksandra w sposób genialny. WIELKIEGO, GENIALNEGO wodza, który podbił Świat pokazał jako człowieka. Z jego wszystkimi ułomnościami, słabościami, na dodatek na skraju obłąkania i choroby psychicznej wywołanej przez matkę (jej wizję wielkiego Aleksandra, którą go skaziła, dziś rodzice robią dzieciakom to samo. SMUTNE). A niech ktoś coś powie na muzykę, jak znajdę to dupe skopie i kwiatków nasadze. Vangelis zrobił to genialnie, arcydzieło. Muzyka genialnie ilustruje to co dzieje się na ekranie. Chciało by się tego słuchać na okrągło. A jeżeli ktoś uważa innaczej, to.... niech dalej słucha DiscoPolo i Ich Troje (widocznie to jest jego pozom).
Pozdrawiam :-)
I ja popieram ...
Film jest niesamowity .. nie jest łatwy .. ale o to chyba w dobrym kinie chodzi..
A muzyka .. Cudo!
Myslę, że ktoś kto uważa "Alexandra" za porażkę, albo nawet za najgorszy film w historii (bo są i na tym dorum tacy), nie potrafi po prostu "wysiedzieć" na trochę dłuższym filmie niż standardowe 1.40. O muzyce- jak dobrze że w końcu ktos wspomniał!!! I to wcale nie jest jedyny atut tego filmu!! Ludzie się czepiają gry aktorskiej- fakt, Angelina nie popisała się totalnie- najgorsza jej rola, jedynie ładnie wyglądała, ale to nie wystarczyło niestety- strrasznie sztucznie wypowiadała swopjer kwestie i w ogóler do dupy. Natomiast malina dla Farrella??? No to już przesada chyba...