bardzo duzo ogladam filmow o tematyce historycznej rowniez i musze stwierdzić ze Aleksander obok Bravehearta to najwyższa półka i rzemiosło. Mam nadzieje ze zostanie nagrodzony na jakims prestizowym festiwalu. Tak naprawde malo ludzi zdaje sobie sprawę kim naprawdę był Aleksander i jaka jest jego wartość historyczna. Film w bardzo realistyczny sposób przedstawia losy tego największego wodza w historii. Caly film doskonale zrealizowany; zdjęcia są wspaniałe; gra aktorkska moze nie najwyzszych lotów ale satysfakcjonująca. Wszystkim ogromnie polecam!
Masz rację, zgadzam sie z Toba. MoIm zdaniem pan Stone idealnie przedstawiłl Alexandra jako zywego czlowieka a nie mit. Pokazał GO jago charyzmatycznego wodza, bezwzględnego mordercę i wojownika. Takze jako człowieka płaczliwego, kochliwego i silnego. Mnie bardzo sie podobał ten film, czekam na kasete ;] wsyztskim goroco polecam. Bo zeby ocenic ten film najpierw trzeba zrozumiec. A zeby zrozumiec trzeba poznać choc troche historie samego Aleksandra Macedonskiego. Pozdarwaim
a g... prawda...
lepiej poczytać io nim książkę...
o wiele ciekawsze fabuły są na Discovery... już nie mówiąc o wykonaniu...
Nie wiem czemu ludzie tak "jadą" na Alexandra, mi sie film bardzo podoba, urozmaicenie go w różne wątki (np iż Alexander miał kochanków,co w jego czasach było zupełnie normalne i dziwie się , że ludzie są teraz (!!!) tym faktem tak zdegustowani! itp) było trafione w 10 jak najbardziej, przynajmniej nie jest nudnym "typowym" filmem historycznym. Jak dla mnie ten film zasługuje na 6+,rewelacyjny i polecam go bez obaw, a jak juz się komuś nie spodoba to niech nie gustuje w "typowych" filmach historycznych lub poogląda discovery.
Pozdrawiam :)
korekta : a jak juz się komuś nie spodoba to niech "zagustuje" w "typowych" filmach historycznych... przepraszam za ten błąd ale pisałam pod wpływem emocji i się na końcu zakręcilam :)
Pozdrowionka raz jeszcze :)
i tu się mylisz. Ja wcale nie jestem tym zdegustowany...
Wirgiliusz: Formosum pastor Corydon ardebat Alexim!
(Pasterz Korydon płonął miłością do pięknego Aleksa.)
Wtedy Filopaedia i homoseksualizm były tematem sztuki i poszukiwaniem natchnienia dla filozofów i wielkich wodzów. W końcu sam Neron miał pięknego Pitagorasa, a Anakreont miał Bathyllosa.
W tym filmie nie pokazywano niesamowitej miłości Aleksandra Wielkiego Zdobywcy. W tym filmie z odrazą rzucono ochłapy, gdzie Collin Farrell robi do swojego kochanka dwie miny, a kwestie przypominają durne melodramatyczne kwestyjki wzięte z latynoamerykańskich tasiemców. Mnie nie mierzi homoseksualizm. Mnie mierzi ukazanie tegoż.
A jeżeli chodzi o typowe filmy historyczne: chociaż mi w tyłek fotel kinowy nie wchodzi bo mogę sobie swobodnie chodzić. A nie siedzieć 3 godziny na bezwartościowym gniocie. I nie dlatego tlyko że aktorzy grali sztucznie(!), ale dlatego, że spartolili tyle pieniędzy na TAKIE sceny batalistyczne. TAKIE = nic nie widać, nic nie jest w nich ciekawego, gdzie jest krew?!?!. Ja nie chcę się dowiadywać o tym co się stało w bitwie z relacji późniejszych. Ja chcę brać w niej udział, a nie gapić się jak kurz się wznosi.
Pozdrawiam również.