Aleksander

Alexander
2004
6,3 121 tys. ocen
6,3 10 1 120727
4,6 28 krytyków
Aleksander
powrót do forum filmu Aleksander

De gustibus non est disputandum głosi jakże ważna zasada, która jednak nie zmienia faktu, że ludzie wyrażają swoje opinie na temat tych dziedzin, które jak film z gustem mają wiele wspólnego. Dlatego pozwolę sobie na jakże subiektywną ale opartą na tym co zobaczyłem i jak to odebrałem a nie na z góry założonych tezach.

Struktura filmu z narratorem Ptolemeuszem nie byłaby złą, gdyby nie fakt, że Anthony Hopkins nie zawsze mówi zwięźle tak jak w filmowej narracji jest chyba najlepiej, tym bardziej, że jego słowom nie towarzyszą obrazy przez nie opisywane a najczęściej sam Ptolemeusz i jego bezpośrednie otoczenie w pałacu w Aleksandnrii. Struktura retrospekcji nie jest liniową jeśli idzie o potraktowanie czasu, jednak nie wychodzi to jej na dobre, zwłaszcza że mamy film o wielkim zdobywcy w którym występują jedynie dwie sceny batalistyczne. Za to mamy wiele scen związanych z dorastaniem naszego bohatera i z jego życiem osobistym (chociaż scen tzw. gejowskich praktycznie w filmie nie ma). Olivier Stone skupia się właśnie na tym obszarze życia helleńskiej legendy, od preferencji widza zależy jak oceni taki wybór reżysera. Nie najlepiej wyważono czas poświęcony na ukazanie poszczególnych elementów związanych z biografią wodza. Dlaczego nie mamy sceny zajęcia Persopolis? Gdzie przełomowy pobyt w Egipcie i wizyta w oazie Siwa? Właśnie struktura scenariusza i jego zawartość stanowi najsłabszy element filmu, brak wyważenia poszczególnych elementów, pominięcie wielu należących od najistotniejszych powoduje, że film jako całość nie spełnia głównego założenia, czyli ukazania fenomenu Aleksandra we właściwy sposób.

Film zdecydowanie podąża wzorem idealistycznej wizji zamierzeń Aleksandra dominującej jeszcze w pierwszej połowie XX wieku w historiografii, obecnie jednak w dużej mierze zarzuconej a w każdym razie poddawanej rzeczowej krytyce. Z tą wizją miesza się duża dawka realizmu, którego często trudno szukać w filmach zdecydowanie lepiej przyjętych a o podobnej tematyce, tzn. związanej z odległą historią i heroicznym bohaterem w centrum wydarzeń (np. Braveheart). O ile jednak życie osobiste Aleksandra zostało ukazane w sposób przekonywujący o tyle jego wizja „Nowego świata” przedstawiona poprzez spory z częścią dowództwa, przemówienie po zajęciu Babilonu, etc., wypada słabo i miejscami wręcz kiczowato.

Właśnie dorastanie Aleksandra i jego osobiste rozterki to jedna z lepiej przedstawionych części filmu, świetnie gra Angelina Jolie i naprawdę możemy uznać ją za Olimpias, dobrze wypadł też Val Kilmer w roli Filipa II. Sceny z udziałem obu należy docenić, chociaż sam Colin Farell stanowi w nich najsłabszy element. Dobór aktora do głównej roli nie był chyba najszczęśliwszym posunięciem Stone, prawdą jest, że są sceny w których jest swą grą przekonywujący (np. w scenach batalistycznych) ale jego kreacja jako całość nie przekonuje. Być może dlatego tak słabo wypada wszystko co związane z życiem osobistym wodza już po wyruszeniu na legendarną wyprawę? Podobnie rzecz się ma z ukazaniem relacji pomiędzy nim a Roksaną, razem z fatalną sceną seksualną z ich udziałem.

Realizm historyczny to mocny atut filmu, chociaż głównie jeśli idzie o scenografię, stroje, uzbrojenie etc. Same dialogi z historycznego punktu widzenia są poprawne ale nie najwyższej jakości. Za to sceny batalistyczne pomimo, że nieliczne są jednym z najlepszych elementów filmu. Wspaniale została przedstawiona zwłaszcza bitwa pod Gaugamelą, szczerze mówiąc nie widziałem jeszcze sceny batalistycznej, która równie umiejętnie łączyłaby realizm z artyzmem. Bez upiększeń ukazano armie obu stron, świetnie zwłaszcza przedstawiono macedońską falangę. Powiedziałbym nawet, że armia Dariusza jest zbyt stonowana jeśli idzie o kolorystykę i świetność uzbrojenia, nawet rydwan Wielkiego Króla zadziwia swym wyglądem. Wspaniale pod Gaugamelą pracuje także kamera a efekt sokoła świetnie się sprawdza. Gorzej sprawa wygląda z ukazaniem zmagań w Indiach. Chociaż ukazanie ataku słoni i ich walki z falangą to kolejny powód do pochwał za realistyczne przedstawienie sprawy, to jednak bitwa ma miejsce w lesie....Ukazana w Indiach szarża Aleksandra dla wspomożenia łamiących się szyków jego piechoty to piękna artystyczna wizja, zwłaszcza gdy leży powalony na ziemi a reżyser serwuje nam „ociekające krwią” zarysy maszerujących wojsk.

Przez cały film przeplata się sokół, który towarzyszy naszemu bohaterowi będąc symboliczną manifestacją jego sukcesów i porażek, tutaj duży plus dla reżysera, ten element
Bardzo dobrze się w filmie sprawdza a scena śmierci Aleksandra dzięki niemu i zastosowanym środkom wizualnym stanowi jedną z lepszych w całym filmie.

Podsumowując Aleksander to na pewno nie tylko przeciętna hollywódzka produkcja z wielkim budżetem. Film nie jest zły, nie jest też świetny, może określenie dobry z uwagi na
kilka wspaniałych i nieco więcej dobrych scen, grę paru aktorów będzie najwłaściwszym? Zwykłem filmy oceniać w 100 punktowej skali gdzie 100 stanowi najwyższy dowód uznania, Aleksandrowi daję 70 punktów, chociaż gdyby konkurencja w filmach historycznych dotyczących odleglejszych epok była większa, „wyrok” byłby surowszy.