Oczywiscie rozumiem że może komuś sie podobać (choć strasznie wkurzają mnie teksty fanek colina ferrela i angeliny Joile) i nie mam nic przeciwko temu. Jednak po reżyserze JFK , Plutonu czy Urodzonego 4 lipca to naprawdę spodziewałem się filmu dobrego , zrobionego z werwą , pomysłem , uczącego a przy okazji zajmującego , wykorzysującego wspaniały życiorys Aleksandra macedońskiego który wydawał się tematem idealnym do wspaniałego filmu (Żywot aleksandra nie jest tak dokładnie znany , oliver stone mógł pójść ścieżką którą chciał lecz w moim mniemaniu wybrał najgorszą z mozliwych) Otóż Stone zrobił film nieciekawy. Te kontrowersyjne sceny gejowskie nawet nie zajmowały ponieważ sam wątek mógł okazać sie czymś genialnym , okazał się porażką - była w nim masa kiczowatych i ogranych dialogów , spojrzenia kochanków ale na przykład nie było wyjaśnione dlaczego aleksander kocha Hefajstona. No i nie zostało wogóle wytłumaczone dlaczego ten człowiek zaszedł tak daleko.Bo przedstawienie postaci i pucułowata gra Colina Farrela - naprawdę z goła dobrego aktora pozostawiały wiele do życzenia. Nie pokazano przemiany Aleksandra z płaczliwego młodzieńca w wielkiego wojownika. Były tylko przeplatane sceny jak płacze i jak walczy. Do tego zmiana chronologii też nie wyszła filmowi na dobre , jak w niektórych filmach to sie sprawdza to jeszczo zwalniało akcję. Beznadziejny wątek z matką która była straszna a do tego nie było pokazanego zadnego kompleksu Edypa . No i beznadziejna , wręcz okropna rola Angeliny Jolie. Film chciał być ambitny. I to mu nie wyszło. A mógł być jeszcze widowiskowy. I to też nie za bardzo się powiodło. Pierwsza bitwa zrobiona bez sensu , ładu i składu , z zupełnym poczuciem zupełnego braku wprawy reżyserskiej. Druga bitwa została nakręcona wyśmienicie . No i scena smierci hollywoodzka aż do bólu. No i jeszcze taki wymoczkowaty chłopaczek który sprawia wrażenie (naprawde Farrel tak zagrał) jakby nie podniósł 10 kilo ułaskawia taką dziewczynę... Która na pewno jest silniejsza od niego. Tak przynajmniej mi się wydawało. I jeszcze coś co mnie najbardziej drażniło. Anthony hopkins.Gada i gada , sprawia to wrazenie zwykłej lekcji historii i najciekawsze rzeczy opowiada narrator a te rzeczy nie są ukazane w filie. Sporo rzeczy było ukazanych w filmie ale nie zajmująco. Tak więc dla mnie film straszie nudny i słabo zrobiony. ja nie polecam ale podobać sie moze. I to bardzo.