Film naprawdę wspaniały , pod względem gry aktorskiej , wizualnym , a muzyka vangelisa, to jeden z największych majstersztyków jakie słyszałem w filmie!!!
Moim zdaniem twórcy nie wykorzystali potencjału tej historii. Złożona psychika Aleksandra wymagała aktora z wyższej półki niż Colin Farrell. Sean Bean,gdyby był młodszy nadawałby się o wiele lepiej. Reżyser potrzebował człowieka obdarzonego świetnym warsztatem, charyzmą i roztaczającego wokół siebie aurę dostojeństwa. Colin moim zdaniem tych warunków nie spełnia.
Poza tym moim zdaniem choreograficzna strona filmu była trochę przesadzona. Rozumiem, że ukazując perskie stolice nie można było zapomnieć o ich przepychu, niemniej oblane złotem miasta trzeba odtworzyć z precyzją, ażeby nie popaść w groteskę.
Sceny batalistyczne w porządku, chociaż widziałem lepsze (np. Hero).
Ogólnie film poniżej oczekiwań, mimo wszystko taki reżyser, z takim budżetem i tematem przewodnim mógł stworzyć arcydzieło.
Ta "złożona psychika" Aleksandra chyba jednak nie była tak widoczna na co
dzień. Aleksander miał do czynienia z prostymi żołnierzami i ci prości
żołnierze nie uwielbiali go za filozofię, czy niezwykłe na owe czasy
poglądy (np. podobno próbę skasowania niewolnictwa), ale za to że był
gwałtowny i odważny. A co do przepychu perskich stolic (w filmie konkretnie
chodziło o Babilon) to jednak miało to pewien sens. Pod względem bogactwa
Greków i Macedończyków dzieliła od Persów i ich Wielkiego Króla przepaść.
Dla porównania; Ateny w czasie największej potęgi za Peryklesa miały dochód
roczny swój i ze wszystkich danin od tzw. "sprzymierzeńców" ok. 1200
talentów. Aleksander rozpoczynając inwazję na Persję miał w kasie 80
talentów. Dla porównania; w samym Persepolis zdobył 120 tysięcy talentów w
złocie. To w monetach, a w skarbcu Wielkiego Króla były jeszcze tony złota
i srebra w sztabach. To były niewyobrażalne bogactwa, od tej pory
Aleksander nigdy już nie miał żadnych problemów finansowych. Prawdę mówiąc
mógł już kupić wszystko, co tylko istniało. A jeśli chodzi o sceny
batalistyczne, to oczywiście że nie były doskonałe. Ale jeśli chodzi o
sceny z macedońską falangą, to MZ były jak na razie najlepsze.
PS. Arcydzieło można stworzyć na każdy temat. Ale wydaje mi się, że taki
"nośny" temat raczej krępuje i powala na kolana. Chyba łatwiej stworzyć
"cóś z niczego". Poza tem obojętnie na jaki temat, to najpierw trzeba mieć
świetny pomysł, a dopiero póżniej budżet.
Kocham Cię Krzychun, jestem takiego samego zdania, a nawet powiem więcej, film jest lepszy niż arcydzieło :] Pozdro
Moim zdaniem twórcy nie wykorzystali potencjału tej historii. Złożona psychika Aleksandra wymagała aktora z wyższej półki niż Colin Farrell. Sean Bean,gdyby był młodszy nadawałby się o wiele lepiej. Reżyser potrzebował człowieka obdarzonego świetnym warsztatem, charyzmą i roztaczającego wokół siebie aurę dostojeństwa. Colin moim zdaniem tych warunków nie spełnia.
Poza tym moim zdaniem choreograficzna strona filmu była trochę przesadzona. Rozumiem, że ukazując perskie stolice nie można było zapomnieć o ich przepychu, niemniej oblane złotem miasta trzeba odtworzyć z precyzją, ażeby nie popaść w groteskę.
Sceny batalistyczne w porządku, chociaż widziałem lepsze (np. Hero).
Ogólnie film poniżej oczekiwań, mimo wszystko taki reżyser, z takim budżetem i tematem przewodnim mógł stworzyć arcydzieło.
Po co wklejasz jeszcze raz? Ale dobra odpowiem krótko co o tym myślę:
"Moim zdaniem twórcy nie wykorzystali potencjału tej historii. Złożona psychika Aleksandra wymagała aktora z wyższej półki niż Colin Farrell. Sean Bean,gdyby był młodszy nadawałby się o wiele lepiej. Reżyser potrzebował człowieka obdarzonego świetnym warsztatem, charyzmą i roztaczającego wokół siebie aurę dostojeństwa. Colin moim zdaniem tych warunków nie spełnia."
Już to gdzieś pisałem, Collin powinien dostać za to oskara, był po prostu mega. Za złożona psychika dla niego!? Człowieku nikt nie zagrałby tego lepiej!
"Poza tym moim zdaniem choreograficzna strona filmu była trochę przesadzona. Rozumiem, że ukazując perskie stolice nie można było zapomnieć o ich przepychu, niemniej oblane złotem miasta trzeba odtworzyć z precyzją, ażeby nie popaść w groteskę."
A jakby było biednie to byś powiedział, że scenografia brzdka, że to, że tamto ... taki głupi argument, że szkoda sie rozwodzić...
Sceny batalistyczne MEGA.
"Ogólnie film poniżej oczekiwań, mimo wszystko taki reżyser, z takim budżetem i tematem przewodnim mógł stworzyć arcydzieło. "
I stworzył. Kropka Koniec tematu Kropka
Pozdrawiam
Niczego nie wklejałem dwa razy, serwer zdublował mojego posta. Wysłałem prośbę o usunięcie drugiego , nie moja wina że administracja działa tak a nie inaczej.
"Za złożona psychika dla niego!? Człowieku nikt nie zagrałby tego lepiej! "
To jest teza. A argument? Mój może nie był zbyt wyrafinowany, ale dalej twierdzę, że dramatyzm w kreacji Collina był sztuczny a sam aktor pozbawiony charyzmy, którą odnaleźć można u Russela Crowe, Seana Beana, czy Christophera Lee.
"A jakby było biednie to byś powiedział, że scenografia brzdka, że to, że tamto ... taki głupi argument, że szkoda sie rozwodzić... "
Non Sequitur. Jak masz problemy z wnioskowaniem z tekstu adwersarza to się tym nie popisuj. Dałem jasno do zrozumienia, że chodzi mi o brak umiejętności przedstawienia przepychu tak aby nie popaść w groteskę. Takie miałem wrażenie po obejrzeniu tego filmu. Było to dawno, więc pewnie będę musiał do tego wrócić, ale to właśnie zapadło mi w pamięć.
"Sceny batalistyczne MEGA. "
I Ty mi wytykasz słabe argumenty? Takim słownictwem to możesz robić karierę na forum Włatcuf much.
"I stworzył. Kropka Koniec tematu Kropka "
Jak uważasz, mnie nie powalił. Dla mnie arcydziełem w klimatach zbliżonych do Alexandra jest "Hero".
Film mam zamiar obejrzeć jeszcze raz w krótkim czasie, może zmienię zdanie, zobaczymy.