Aleksander

Alexander
2004
6,3 121 tys. ocen
6,3 10 1 120727
4,6 28 krytyków
Aleksander
powrót do forum filmu Aleksander

4/10. Niektóre sceny zalatywały taką tandetą, że czułam się jakbym oglądała teledysk diskopolo...

może trochę przesadzam, ale rozczarowanie jest napawdę spore.

ocenił(a) film na 4
iamx_2

Też wystawiłem ocenę 4/10. Nie pokazali tam nawet połowy wszystkich bitew stoczonych przez wojska Aleksandra, za to dużo czasu zmarnowali na pokazywanie wątków homoseksualnych. W tak długim filmie mogli umieścić zdecydowanie więcej scen batalistycznych.

użytkownik usunięty
Trojden

Tandetą zajeżdża, nie przeczę.
Mało prawdy historycznej, dużo pozłotka.
Jest tak jak mówisz - mogli zrobić znakomite sceny bitew, ale zamiast tego zaczeli wymyślać różne dziwne historie o gejach, kazirodztwie, etc.
Poza tym Farrell w blondzie wyglądał tragicznie ::P

Aż się zdziwiłam, że to Oliver Stone... Ale cóż, kazdy ma wzloty i upadki.

Zgadzam się w zupełności. Spodziewałam się czegoś na miarę 'Rzymu' czy 'Troi' ale jak widać przeliczyłam się. Film po prostu przereklamowany. Spodziewałam się więcej scen bitew, a nie nudnych opowieści o gejach. W połowie filmu przestałam oglądać i poszłam spać, bo już nie mogłam wytrzymać.

ocenił(a) film na 4

Zgadzam się. Chwała Bogu, że Farrell nie jest blondynem ;P

iamx_2

Ale przecież to wszystko zajeżdża tandetą. I "Troja" i "Gladiator", a nawet "Rzym"(szczególnie ostatni odcinek). Co do "Aleksandra", to najbardziej zajeżdżają tandetą dialogi. Już mniejsza o akcję, nawet sceny bitewne są akurat (pomijając historyczne niescisłości) do strawienia. Ale sam film, jeśli chodzi o dialogi, jest ciężki do strawienia. Tak się zdarzyło, że znam się trochę na tym. I jestem pewien, że ludzie wtedy tak nie mówili. Mało tego; są żródła historyczne mówiące nawet o dialogach, które w filmie wyglądają zupełnie inaczej. Żeby tylko dialogi, ale nawet fakty. Np. chociaż armia macedońska skazała Parmeniona i jego syna Filotasa na śmierć, to nawet po tym była za Parmenionem, który był bardzo popularny w armii (w odróżnieniu od jego syna Filotasa). I to nie Klejtos (zwany Czarnym) był zabójcą Parmeniona. Pośrednim zabójcą był jeden ze straży przybocznej Aleksandra Polidamias, a bezpośrednimi dowódcy oddziałów Parmeniona (m.in. dowódca odziałów trackich Sitalkes). Klejtos był całkowicie przeciw temu i nawet o tym nie wiedział. Prawdopodobie z tego powodu wybuchła po pijanemu awantura miedzy nim i Aleksandrem i dlatego zginął. Co ciekawe, kilka lat póżniej Aleksander wracając z Indii spotkał się z całkowitym rozkładem swojego państwa. Ale jak to on, dał sobie z tym natychmiast radę. Między innymi oskarżono też zabójców Parmeniona rządzących w centralnym i północnym Iranie. Kiedy Persowie donieśli, że Macedończycy rabowali groby perskich notabli i gwałcili perskie kobiety Aleksander dostał ataku wsciekłości. Na jego rozkaz ścięto trzystu macedońskich żołnierzy, a wszystkich ich dowódców (w tym zabójców Parmeniona) ukrzyzowano. Uważam, że byl niespełna rozumu, bo nikt normalny nie chce rządzić całym światem. Był nienormalny. Ale z drugiej strony czy można sobie wyobrazić, ze któryś z XX -wiecznych dyktatorów; Hitler, albo Stalin tak reaguje na skargę przedstawicieli podbitego narodu? Coś w nim jest niezwykłego. Jak w każdym szaleńcu:) Przy czym nie odmawiam mu bynajmniej zdolności jako dowódcy. Był bez wątpienia najlepszym dowódcą jakiego Ziemia nosiła. Ale też największym szaleńcem. Np. podobno miał zamiar zlikwidować niewolnictwo, co było w tych czasach bez sensu i skazane na niepowodzenie. Miał też zamiar odbudować w Babilonie zniszczoną przez Persów wieżę Zikkurat, czyli biblijną wieżę Babel. Miał zamiar sięgnąć do Nieba? :)

ocenił(a) film na 4
Witek_9

Zgadzam się z wami wszystkimi, też wystawiłam 4/10. Historia życia Aleksandra Wielkiego zasługiwała na o wiele lepsze przedstawienie, a film niestety jest wypchany hollywoodzką tandetą i kiczowatymi wręcz scenami. Wielki zawód:(.

użytkownik usunięty
katrina_15

Mam zdanie na temat tego filmu jak większość z was. Film strasznie się dłuży mnogością scen rozmów, niczym z filmów obyczajowych. Kwestia kostiumów i scenografii na bardzo przyzwoitym poziomie, żal jedynie, że to zmarnowano, akcentując wątki miłosne w różnych orientacjach seksualnych w nadmiarze, rozumiem, że chciano uświadomić ludziom, że w starożytności związki homoseksualne nie stwarzały tyle dyskusji co dziś, ale jednak dlaczego z historii zaakcentowano zwłaszcza to, a nigdzie nie padło nic o np. taktyce macedońskiej falangi? Jak dla mnie za mało w tym filmie było wydarzeń kojarzących się z postacią Aleksandra Wielkiego, za mało w tym filmie polityki i wojny z którymi to najbardziej kojarzy się osoba władcy Macedonii.

ocenił(a) film na 4

Spodziewałam się po tym filmie czegoś znacznie lepszego i naprawdę się zawiodłam. Tak, jak historia Aleksandra jest interesująca i intrygująca, tak temu obrazowi brakuje wartkiej akcji i czegoś, co sprawi, że stanie się zgrabnie opowiedzianą historią. Nie mogłam strawić tego filmu. Dialogi drętwe i nienaturalne, homoseksualizm aż wylewał się ze scen i chociaż nic do niego nie mam, uważam, że było go zbyt wiele. Sceny batalistyczne dość marne jak na bitwy dowodzone przez jednego z największych dowódców. Bitwa pod Gaugamelą zasługiwała chyba na lepsze zaakcentowanie... Farrell nie zachwycił mnie swoją grą, chociaż w innych filmach pokazał, że ma talent. Tutaj jest mdły. Właściwie żadna gra aktorska mnie tu nie urzekła. Jedyne, co zasługuje na uznanie to kostiumy i scenografia, jak zresztą wyżej ktoś już napisał.

Bananowe_Kiwi

Bitwa pod Gaugamelą była moim zdaniem pokazana całkiem nieżle i właściwie zgodnie z prawdą historyczna. Były oczywiście niścisłości, np. manewrem jazdy na prawym skrzydle, ktory spowodował lukę w lini perskiej nie dowodził osobiście Aleksander. On czekał na pojawienie się przerwy w linii perskiej i wtedy uderzył. Były tam też epizody z wcześniejszych bitew, np. odcięcie przez Klejtosa ręki Persa (Spitrydatesa) miało miejsce w czasie bitwy nad rzeką Granik, a ranny mieczem w nogę został Aleksander pod Issos. Zgadzam się, że scen sugerujących homoseksualizm (może raczej biseksualizm) Aleksandra było za wiele. W rzeczywiśtości Macedończycy byli w tych sprawach raczej pruderyjni w porównaniu z resztą Grecji i zdecydowanie heteroseksualni. W czasie bitwy pod Cheronea, kiedy obrzucano się obelgami przed atakiem, Macedończycy w obelgach akcentowali homoseksualizm Świętego Zastępu z Teb. Czyli w ich oczach było to coś odrażającego i godnego potępienia. Ich obelg nie da się powtórzyć, m.in. obiecywali Tebanom, że po bitwie pochowają ich parami, żeby się wreszcie mogli pier... do woli.

ocenił(a) film na 4
Witek_9

Ja nie twierdzę, że prawda historyczna została w jakiś sposób spaczona, po prostu scena bitwy mnie nie urzekła, a wręcz śmiertelnie znudziła. Oczekiwałam czegoś więcej, może nawet zbyt wiele, ale znam dużo filmów, w których najważniejsze bitwy są najbardziej emocjonujące, najbardziej finezyjne, jeżeli takie słowo w ogóle pasuje w odniesieniu do scen walk ;)

Bananowe_Kiwi

To może jednak błąd, że starano się pokazać przynajmniej część prawdy. Bo prawda jest "nudna". Wlecze się bez sensu, a potem nagle "wybuch" :) Nie oczekuj po niej nic. Bo tam najważniejsze bitwy nie są emocjonujące, są raczej wstrętne. Jak znasz dużo filmów, "w których najważniejsze filmy są najbardziej emocjonujące" to je oglądaj i bądż sobie szczęśliwa.

Witek_9

... dużo filmów, w których najważniejsze BITWY są emocjonujące" oczywiście. Przepraszam.

ocenił(a) film na 4
Witek_9

Faktycznie, i Troja i Gladiator (najbardziej tandetny moment - kiedy martwy Russell się tak śmiesznie przesuwa po ziemi:) ), ale nigdzie to nie razi aż tak jak w Aleksandrze. Poza tym ja dla mnie istnieje jeden film, z gatunku pseudo-historycznych, który tandetą nie zajeżdża i naprawdę zachwyca - Braveheart. Ale on nie jest o starożytności, może w tym tkwi problem...