Aleksander

Alexander
2004
6,3 121 tys. ocen
6,3 10 1 120727
4,6 28 krytyków
Aleksander
powrót do forum filmu Aleksander

Miało być wielkie wydarzenie artystyczne,jednak czegoś zabrakło...czegoś do wieczności.Film nie będzie pamiętany jak np.Gladiator,Waleczne serce czy np.Ben- Hur lub choćby średnia Troja...
A z przeszłości daleko mu do Upadku cesarstwa czy choćby Cyda,lepszy jest też ...nasz Potop,albo Patriota Gibsona o Królestwie niebieskim nie wspominając!
Jest rozmach,świetna scenografia,niezłe zdjęcia i montaż ale słabo i nieudolnie opracowano scenariusz.Sposób opowiadania o losach Aleksandra poprzez narratora(słaby Hopkins)z ilustracją obrazem niektórych ważnych wydarzeń zawodzi,za duże są skoki czasowe,wielu rzeczy z jego historii,może pomniejszych ale ważnych nie widzimy ,mówi o tym tylko narrator i to po łebkach...
Wszystko jakieś takie nie naznaczone czasami o których jest film,takie czyste,ładne i kolorowe,postacie jak swieżo od fryzjera czy z żurnala,wszędzie sterylnie czysto,nawet rany po bitwie...takie malarskie,krwisto czerwone,a przecież krew tak sie nie świeci w blasku fleszy,jest ciemna,nie efektowna…Nie uczyniono wysiłku,albo nie wiedziano jak to zrobić żeby widz poczuł jakby się przeniósł w tamten odległy czas I śledził historię na żywo,brak tego co udało się Ridleyowi Scottowi w jego Królestwie niebieskim,brak odczuwalnego realizmu I realnosci tamtych czasów,tamtego klimatu,powietrza,tamtej codzienności obyczajowej I to nie na dworach ale w potocznym życiu…
Montaż bitew to inna sprawa…Jest za szybko,za krótko,dynamicznie ale niejasno,panuje chaos,traci się orientację kto kogo I za co…Wybrano kilka znaczących momentów z życia Aleksandra,resztę sie opowiada,cały czas skupiamy się na Aleksandrze a np. W Gladiatorze widzimy codzienne życie miasta,ulice,handel,rozrywki,jest klimat…a tu wszystko takie sztuczne…
Jakieś efektowne wizje I eksperymenty barwne,prawie fantasmagorie,fajne,ale nie w takim dziele…Czerwone kadry,chaos…
Film się nie udał,ale to moje odczucie,dzisiaj…A film pierwszy raz obejrzałem…wczoraj,4 lata od premiery.Bardzo ostrzyłem sobie apetyt na wielki film,wbrew krytykom,ale niestety jestem bardzo rozczarowany…A JFK był genialny!
Ale Oliver Stone I tak jest świetnym reżyserem.