pieniądze podziały się w gażach tych kiepskich aktorów......no na przykład taki Farrell dostał podobno 15 mln....policz resztę tych nędzników....dodaj do tego koszmarne efekty komputerowe francuskich speców od komputerów....co jeszcze.....sporą ilość statystów....słonie ;)....Ale najciekawsze jest to ile Oli na tym zarobił? Ktoś może wie? Ale ogólnie to spokojnie można było to nakręć za conajmniej połowę tego...i kto wie czy nie lepiej. Zaangażować mniej znanych a dobrych aktorów (aha...no i odpowiednich wiekiem), skrócić trochę dialogi a dodać do nich więcej treści i przede wszystkim nie robić z Alexandera biseksa a przedstawić go po prostu jako wojownika z pewną wizją świata. Co wy na to? Jak ten film można by było uczynić lepszym?

PS: Jedyny element filmu który mi się podobał to muzyka Vangelisa ale to może dlatego, że jestem jego fanem więc oceniam to bardzo subiektywnie.

Pozdrawiam!!!

Po pierwsze to aktorzy którzy zagrali w filmie nie byli kiepscy, Farrell nie jest kiepskim aktorem, i nie ma się co dziwić że tyle dostał, bo każdy aktor za taką rolę dostałby tyle albo i wiecej.. Stone miał taakie wyobrażenie o historii Aleksandra i miał prawo je tak przedstawić. A koszty były takie jakie były.. Co fakt, to fakt, że film przyniósł tylko ok. 20 milionów zysków, czyli zwrócił się w niecałej 1/7, ale ewidentnie jest to wina uprzedzenia Amerykanów... W Polsce ten film był na 1 miejscu oglądalności od początku roku.. To jednak o czymś świadczy..