na pewno konkretne,bez zbytniego cackania.Ja osobiście tyle juz złego się dowidziałem na jego temat,ze liczyłem na kompletą kichę a tu proszę miłe zaskoczenie.Oczywiście ten film mógłby być jeszcze lepszy bo podkład wyjściowy był nader ciekawy,ale nie przesadzajmy,na pewno nie był to jakiś gniot.
Świetnemu Kolekcjonerowi, czy też nieco słabszemu W sieci pająka do pięt jednak nie dorasta. Podobnie jak odtwórca roli Crossa pamiętnemu Morgano Freemanowi...Tym niemniej jednak do jednorazowego zaliczenia w wersji ściągniętej się nadaje - choć oryginału na pewno nie kupię i nie postawię na półce obok wspomniany tytułów z Alexem Crossem.
Dużym plusem filmu był Matthew Fox,gdyby nie on to zapewne ocena filmu byłaby o wiele niższa.