Dlaczego ten film jest tak mało popularny? Zaskoczyło mnie to, bo w dniu premiery sala kinowa była praktycznie pusta. Przecież film jest już sporo czasu po premierze, bardzo reklamowany i w kinach, i na FW...
No tak, ale tym można się przekonać dopiero po obejrzeniu ;) Mnie nigdy nie przekonują opinie innych, sama muszę zobaczyć, aby ocenić film, bo często zdarza się, że zdanie mam zgoła odmienne od rzeszy zwolenników lub przeciwników danego filmu.
Obstawiałbym kilka powodów:
- kampania plakatowa - Plakaty filmu nieco przypominały plakaty "Łowców głów" http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owcy+g%C5%82%C3%B3w-2011-567959 Gdy pierwszy raz zobaczyłem plakat "Alexa Crossa" myślałem że to reklama "Łowców ..." na DVD.
- niezbyt znana obsada. Główny aktor nie jest zbyt znany i z kinem akcji się nie kojarzy. Gwiazda "Zagubionych" wygląda inaczej niż w tamtym serialu i wiele osób go w zwiastunach nawet nie poznawało (no, przynajmniej ja). Udział Jeana Reno którego w filmie nie było tak wiele by warto było o nim wspominać, został bardzo przyzwoicie przemilczany w kampanii reklamowej. Ponadto główni aktorzy musieli się mierzyć z Morganem Freemanem, czy Ashley Judd i było to dla nich porównanie zabójcze.
- długa przerwa między ekranizacjami. "Kolekcjoner" ma 15 lat, "W sieci pająka" 11. To były dobre filmy, ale nie wykreowały detektywa równie rozpoznawalnego co Monk, czy Sherlock Holmes. Są postacie które i po dwudziestu latach będą żyły w świadomości całej rzeszy widzów, ale Alex Cross - jak widać - do nich nie należał.
- kiepskie noty z zagranicy. Dzisiaj każdy może sprawdzić jak film przyjął się w innych krajach. Rottentomatoes wskazywał bardzo kiepski współczynnik świeżości (bodaj 21%), a portal ten ma spory wpływ na internautów.
Ja poszedłem na film, bo wygrałem zaproszenie (podziękowania dla redakcji FilmWebu!). Już same informacje z plakatu mnie zniechęcały do obejrzenia filmu: reżyser akcyjniaka "szybkich i wściekłych" mierzy się z legendą thrilleru "Kolekcjoner" mając do dyspozycji gorszą obsadę, a dystrybutor próbuje film sprzedać na skojarzeniu z "Łowcami głów". Ulotka w kinie podkreślała fakt, że w poprzednich filmach Alexem był Morgan Freeman, co dla mnie znaczyło tylko tyle, że nowa obsada nie może się poszczycić nikim równie dobrym, o ile film w ogóle ma jakieś atuty. Sam bym pieniędzy na ten film nie wydał.
PS Mnie o wiele bardziej zdziwiła niska frekwencja w kinie Wisła w dniu premiery "Parku Jurajskiego 3". W tym przypadku nie pojmuję co odstraszyło widownię. Chyba że poszło o samo kino, które może się wydawać za małe na blockbustery.
Mnie raczej odstraszył trailer, który nie był najwyższych lotów. Poza tym jak zobaczyłem, że dwie główne role dostały drewniaki aktorskie, czyli Fox i Perry, to już byłem przekonany, że nic z tego dobrego nie będzie. Wg mnie plakat czy też przerwa między ekranizacjami poszczególnych części nie ma większego znaczenia, za no to wszechobecna krytyka zza oceanu już tak.
Niekiedy jednak dobrze wykonany plakat z intrygującym pomysłem może przykuć uwagę przechodnia i skłonić do poszukania w domu informacji o filmie. "Dom w głębi lasu", "Mroczny rycerz", czy "Yuma" miały ciekawe, dość intrygujące plakaty które parę osób pewnie zainteresowały. Ja na przykład do tej pory nie zobaczyłem pełnego zwiastunu kinowego tego filmu - widziałem jedynie kilkunastosekundowe urywki w telewizji.
Przypomniało mi się także, że w tym okresie plakaty utrzymane w podobnym stylu tylko że z Robertem Makłowiczem reklamowały też pewną sieć sklepów. To również mogło być mylące.
Gdyby ten film powstał np. 3-4 lata po "W sieci pająka" odwoływanie się do tego filmu mogłoby przynieść lepsze skutki, bo parę osób mogłoby pomyśleć że to kolejna część tworzona przez prawie tą samą ekipę. Jasne że nie wszyscy, ale np. osoby które chodzą do kina i film wybierają w hallu z pewnością.
Ja akurat Perry'ego nie znałem, ale Fox także mnie odstraszał. :)
Odstraszył trailer? Ja głównie ze względu na ciekawą zapowiedź poszłam na ten film - gdyby nie on, nie miałabym pojęcia o filmie.
Gdyby nie trailer, zapewne odsetek ludzi, którzy obejrzeli ten film byłby jeszcze mniejszy :D
Niekoniecznie dredd jest bardzo dobrym filmem ale komercyjnie niestety okazał się klapą, więc trylogii raczej się nie doczekamy. Z crossem będzie pewnie to samo, gdyż też miała powstac trylogia, co prawda nie jest on tak dobry jak dredd, ale fani kina akcji raczej zbytnio nie beda narzekac i dla rozrywki sie nadaje. Cierpliwie czekam na polska premiere DVD z napisami...
Idris się do tej roli nie pasował - jest za dużym kozakiem ;). A obsada, wg mnie, była za bardzo serialowa.
Dredda szybko zdjęli z kin przez co nie zdążyłem go zobaczyć. Jednak szczerze powiedziawszy zwiastun mnie mocno rozczarował, a oglądany w kinie lekko znużył. Gdyby nie recenzje skreśliłbym ten film.
Premiera mająca miejsce w dwa tygodnie po nowym Bondzie "Skyfall" oraz tydzień po "Looperze" - sensacyjnym SF z Bruce'em Willisem też pewnie nie pomogła.
- Co do plakatu pełna zgoda, miałem podobne odczucie.
- Tutaj się nie do końca zgodzę. Kinomani znają takie nazwiska jak Burns, a zwłaszcza Reno... O ile zmiana wizerunku gwiazdy Lost uważam za udaną, bo rola psychopatycznego kilera w tym filmie była niezła, to epizody z udziałem Jeana Reno to kompletna porażka. Co się stało ze słynnym Leonem? Rozumiem że lata lecą, ale...
- Zgadzam się że były to dobre filmy, ale moim zdaniem gdyby powstał serial o Alexie Crossie wtedy widzowie z pewnością zapamiętali tą ciekawą postać. Rzecz jasna musiałby zagrać ją charyzmatyczny aktor.
- Nigdy nie zaglądam na portale filmowe przed obejrzeniem filmu ( spojlery i takie tam ), ale nie dziwię się niskim ocenom tego filmu. To typowy średniak, na zimowe popołudnie. Takie filmy się ogląda i szybko zapomina. Szkoda, ponieważ Patterson stworzył bardzo ciekawą postać. Niestety nie po raz pierwszy "filmowcy" spaprali sprawę.
Ostatnią kwestią jest sama postać Alexa Crossa. Tyler Perry nie dał rady unieść postaci granej wcześniej przez Morgana Freemana. Niestety miało to przełożenie na sam film.