trochę mi smutno, jak patrzę na jego wcześniejszy dorobek to myślę, że jakby nie stał się taki popularny to by mu to wyszło na dobre. Teraz w jego filmach nie ma tego humoru i klimatu co dawniej, są tylko efekty specjalne i scenografia.
A za to co zrobił Alicji, powinno mu się powyrywać nóżki. nie wiem co za frajer pisał scenariusz, ale wydaje mi się, że nawet książki nie przeczytał. wizualnie, owszem tak, ładny, ale co z tego jak historia nieciekawa i naciągana? idealny przykład dzisiejszego hollywooda. wydmuszka taka.
Przyznaję rację - w filmie zupełnie zniknęła cała mądrość literackiego pierwowzoru, łagodne filozoficzne odniesienia, subtelna dydaktyka. Forma zjadła treść i nie zostawiła nawet resztek.
o jakich "wcześniejszych" mówisz ? Burton to reżyser jednego/dwóch filmów "Sok z żyka" i ewentualnie "Edward nożycoręki".
a gdyby go nie obrzezała mama to by w go inni obrzezańcy nie kreowali na wielkiego reżysera.