Zgadzam się. Zwłaszcza wybór Pazury do podkładania głosu Kapelusznikowi. W momencie, w którym się odezwał miałam ochotę wyjść z kina.
Tak Figura, dobra, ale reszta jakoś niezbyt mi pasowała i cały dubbing był jakiś taki... trudny do przyjęcia
Polski dubbing tragedia. W minionej godzinie po obejrzeniu filmu, jęczący Pazura i skrzecząca Figura brzęczeli mi w uszach.
Zgadzam sie. Jak słyszałem glos Pazury to czułem się jakby mi ktoś szyszke wkładał w ucho. Reszta tez nie zachwyciła, ale nie bylo to az tak denerwujace.
Mi też dubbing się strasznie nie podobał. Nie denerwowała mnie tylko Figura, za to Pazura jako Kapelusznik to jakieś okropne nieporozumienie :P
nie wiem czy to tylko moje zdanie/wrazenie (chociaz moja zona mysli podobnie) filmy z dubbingiem to wogole jakas paranoja jest
Dokładnie. Dubbingować się powinno jedynie filmy animowane, typu Shrek. Bo jak idę na film aktorski, to chcę słuchać Johnny'ego Deppa, a nie Czarka, którego głos pasuje do tej postaci jak pięść do nosa. Pomijając już fakt, że słyszę te same głosy w co drugim filmie... :P
Co do dubbingu - rola Katarzyny Figury jako Czerwonej Królowej - mistrzostwo. Natomiast Cezary Pazura jako Kapelusznik... Momentami nie mogłem go zrozumieć (np. w scenie, kiedy śpiewa piosenkę o C.K. przy stole). Wersja oryginalna, nawet z napisami - o dużo lepsza ;)
Ja się cieszę, że najpierw oglądałam ten film w wersji oryginalnej. Polski dubbing to tragedia. Dubbingować to powinni tylko filmy animowane a zostawić w spokoju filmy fabularne. W animowanych nawet jak im nie wychodzi to razi mniej, a kiedy biorą się za te drugie to człowiek ma aż ochotę wyłączyć film a w gorszym wypadku wyjść z kina (ale szkoda mu pieniędzy bo zapłacił i zostaje).
Kiedy usłyszałam, Pazurę który podkłada głos Deep'owi to dziwiłam się jak mogli aż tak nie trafić z wyborem. Nawet nie rozumiałam co mówi w pewnych momentach. Pazura dobrze dubbinguje ale w filmach animowanych. Figura jeszcze jakoś brzmiała, lecz też to nie było to. Ale z 2 strony Polacy tak spierdzielili dubbing do Mass Effect 2 że nie powinnam się dziwić.
Zdecydowanie wolę słuchać głosów aktorów grających w danym filmie niż ich polskich ( i to w 99% nietrafionych) odpowiedników.