Z wikipedii:
"Utwór jest trudny do sklasyfikowania. Maciej Słomczyński pisze w przedmowie do Alicji w swoim tłumaczeniu, że "jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych".
Pojawiają się też głosy kojarzące doświadczenia zmiany kształtu i wielkości Alicji pod wpływem zjadania grzyba z odczuciami po zażyciu halucynogennych grzybów. Niektórzy sugerują nawet, że sam autor mógł napisać książkę będąc pod wpływem popularnego wówczas opium.
Podobno okultysta Aleister Crowley określał książkę jako "wartościową dla tych, którzy znają Kabałę", podobnie zresztą jak Biblię, Kima Rudyarda Kiplinga i kilkadziesiąt innych książek, przez co do dziś w kręgach konserwatywnych bywa uważana za okultystyczną i deprawującą młodzież.
Kontrowersje budzi stosunek autora do małych dziewczynek, ocierający się o pedofilię.
Po latach doszukiwano się przesłanek na poparcie hipotezy, jakoby miałby być Kubą Rozpruwaczem"
I teraz pojawia się moje pytanie: czy film Burtona będzie posiadał cechy oryginału? Oczywiście pytanie to pozostanie otwarte do premiery filmu, niemniej podyskutować można.
O ile kategoria PG tak bardzo nie zniechęca (w końcu to nawet mniej od niesławnego PG-13), bo w końcu chodzi o to, żeby przedstawić to tak, żeby dzieci widzieli bajkę, a jedynie dorośli różne deprawujące treści, o tyle niepokojąco ślicznie i słodko wyglądają zdjęcia. Optymizmem nie napawa również fakt, że Alicja będzie miała 19 lat.
Z drugiej strony to Burton i być może właśnie dostaniemy różne nieco mroczniejsze nawiązania.
Oczywiście jeśli się okaże, że Burton zinterpretował ten utwór jedynie jako familijną bajkę nie będzie oznaczać, że jest ono złe. Ktoś może napisać, że jeśli chcę zobaczyć mroczną Alicję to mam poczekać na "Phantasmagorie" Marilyna Mansona, tyle, że ten film może nigdy nie poznać, a "Alicję" w wersji bajki dla dzieci też już mamy.
Ciekaw jestem Waszych opinii na ten temat.
Moim zdaniem to kwestia bardzo złożona, choć niekoniecznie znacząca dla powodzenia filmu. Jak wiemy z poprzednich adaptacji Burtona, lubi on pomijać, lub wręcz zmieniać w dużej mierze pierwowzór dla własnych celów (jak np. rozbieżności fabularne film/komiks w pierwszym BATMANIE oraz bardzo zmodyfikowana atmosfera BIG FISH). O ile takie adaptacje są w mniejszym stopniu wierne oryginałowi, to:
-po pierwsze, takimi prawami rządzi się adaptacja filmowa,
-po drugie, moim zdaniem w każdym wypadku dzieła Burtona bronią się od strony plastycznej (scenografia i klimat), muzycznej i aktorskiej, że rekompensuje to (moim zdaniem) zmiany reżyserskie względem oryginału.
A co do Twojego zapytania...
Kiedy napisałeś o obawach, czy aby Burton podoła adaptacji z podwójnym (lub nawet potrójnym) dnem, przypomniał mi się film Polańskiego "NINTH GATE" (pierwowzorem jest książka Perez-Reverte'a "KLUB DUMAS"). Kto czytał, ten wie, że Polański wykorzystał jedynie połowę motywów z książki, spłycając jednocześnie fabułę utworu i ucinając w zalążku wiele wątków. W efekcie zamiast (jak w wypadku "KLUBU DUMAS") powieści dla sympatyków litaratury i historii otrzymaliśmy kino satanistyczne (mniej lub bardziej udane, rzecz gustu). Ani film nie szkodzi książce, ani odwrotnie. Reżyser ma do tego prawo. Grunt, żeby nie zawalił.
Wracając do "ALICJI.."
Wydaje się (po zwiastunach, zdjęciach itp,) że Burton popełnił widowisko w jak najbardziej "burtonowskim" stylu, barwne i dobrze obsadzone. Ufam mu, jak wieloletni fan, że nie zabraknie tu głębi i grubej nutki szaleństwa. Ale, z drugiej strony jest to film z logiem DISNEYa, a to niesie ze sobą ograniczenia... więc myślę, że może zabraknąć tego "potrójnego dna", o którym wspominałeś a propos Słomczyńskiego, czy Crowley'a.
A do premiery coraz bliżej...
Pozdrawiam.
"Moim zdaniem to kwestia bardzo złożona, choć niekoniecznie znacząca dla powodzenia filmu."
Oczywiście, że nie musi być znacząca dla powodzenia filmu i tak jak napisałem wcześniej jeśli będzie to kino familijne nie znaczy to, że będzie to zły film. Osobiście jednak chciałbym trochę tego szaleństwa zobaczyć, dlatego założyłem taki temat.
No zobaczymy. Nastawiam się raczej na kino familijne, żeby się później nie rozczarować. Chociaż szkoda by było, bo trudno znaleźć drugi taki utwór, który na pozór jest bajką, a jakby wniknąć głębiej to już taką bajką przestaje być.