Hmm...
Alicja w Krainie czarow niby opowiesc dla dzieci, opowiesc na ktorej sie wychowalam jednak nie pamietam jej takiej jak z "Burtonowsiej" wizji...
Jesli ktos poszedl na ten film z dzieckiem to wierze ze to dziecko mialo pozniej nie lada koszmary...:)
Sceny miejscami naprawe straszne nawet jak dla mnie...
Co do caloksztaltu to zawiodlam sie na Timie Burtonie pierwszy raz po obejrzeniu jego filmu czulam niedosyt, moze przez nie dociagniety do konca watek Alice i Kapelusznika, wyraznie z podtekstem XD
Byc moze niedosyt i zawod czuje po dretwej grze Mia Wasikowska jako Alice :/
Moim zdaniem idealna bylaby Emma Watson prawdziwie Angielska krew :)
Kocham Jonnego Deepa jak zawsze mnie nie zawiodl :)
Ogolny obraz filmu w porzadku milego ogladania :)
Przede wszystkim Alicja w krainie czarów jest baśnią. I jako tak podlega wszelkim konwencjom jeśli chodzi o ten gatunek literacki. Jest więc wędrówka głównego bohatera (w tym wypadku bohaterki), widzimy jej dojrzewanie, zdobywanie życiowej mądrości. I jako baśń jest mroczna, straszna ale też pouczająca. Burton jako jeden z niewielu współczesnych reżyserów potrafi wyciągnąć ten mrok i przedstawić go nam (tu jeszcze daliby radę Nolan i Fincher).
Cały czas zadziwiają mnie takie komentarze, że Alicja to przecież bajka i dzieci nie mogą jej obejrzeć bo strasznie. Przecież Alicja w krainie czarów to nie Kubuś Puchatek - nie jest to milutka opowieść dla maluszka. W dawnych czasach opowieści dla dzieci powstawały ku przestrodze. Obawiano się wszystkiego. Więc i bajki były mroczne, pełne przemocy i często kończyły się tragicznie. Oczywiście można Alicję przedstawić w łagodnej wersji ale wtedy jest to strasznie zubożała opowieść.
Jakkolwiek uważam film za niedopracowany, za krótki i uproszczony, tak szalenie podoba mi się wizja Burtonowskiej krainy czarów.
Pozdr.
Faktycznie wszyscy maja to za bajke i ja takze popelnilam ten blad :)
Mysle ze gdyby nawet przedstawil "Alicje w krainie czarow" lagodniej, opowiesc nie stracilaby na wartosci, przeciwnie przyciagnelaby wtedy poprostu wieksza liczbe rodzicow ze swoimi dziecmi, chcacy spedzic mily, pouczajacy i bezstresowy wieczorek :)
Małe sprostowanie w dawnych czasach nikt nie pisał dla dzieci a dla dorosłych którzy do tego umieli czytać. Dla dzieci ku przestrodze pisano chyba dopiero w 19 w lub na przełomie 19 i 20 tak jakoś mi się to widzi. Co do Tima i filmów dla dzieci to on ich przecież nigdy nie robił. Z drugiej strony dla starych fanów jego twórczości film jest po prostu z byt łagodny i naiwny - nadający się jedynie dla małych dzieci. Wieć jak by nie patrzeć film kontrowersyjny wzbudzający skrajne emocje i odczucia .
Jak się zastanowić to masz rację. Brałem pod uwagę literaturę dawną ale z punktu widzenia człowieka obecnych czasów. A co do filmów Burtona dla dzieci. Ależ jak najbardziej są to filmy dla dzieci - dzieci w przedziale wiekowym od 15 - 100 lat. młodszym nie polecam - no chyba, że mówimy o Nightmare Before Christmas. Ale zdecydowanie nie dla maluszków.
Pozdr.
Jak to się mówi dla naszych dzieci wewnętrznych a Alicja jest tego najlepszym przykładem pokazując co się mieści w naszej podświadomości i jak trudno jest się w tym połapać.
To nie film dla dzieci no nie wiem może ja już trochę wyrosłem, ale w wieku 15 lat stwierdziam że to jest najbardziej familijny film Burtona, w którym nie było nic z prawdziwego Burtona, nie ten klimat, nie ten Depp, nie było czarnego chumoru, nie było mroku. A szkoda bo mogło być kolejne arcydzieło a tak zostaję film co najwyżej dobry
A skąd wiesz czy nie było prawdziwego Burtona? Bo znowu zrobił coś co sam rozumie i tak jak sam lubi? Czy naprawdę tylko mrok i czarny humor to Burton? Przecież on robi wszystko tak jak sam chce i nigdy nie jest schematyczny czy to się komuś podoba czy nie i to jest właśnie styl Burtona całkowita niezależność i autentyczność a nie powielanie tego co już było. Oczywiście że może się Alicja nie podobać bo jest w 100% według pomysłu Tima a nie powielaniem schematu i robieniem tego co widz po nim oczekuje. Nie powiem żeby się zbyt łatwo to oglądało ale tez nie powiem ze to zły film tylko dlatego ze może mi się nie za bardzo podobać.
Ja nie mówię że Burton to sam mrok bo już choćby Charlie i Fabryka Czekolady też można uznać za film familijny ale nawet on nie był pozbawiony tego co w Burtonie najlepsze czyli klimatu i był to na prawdę kolejny jego świetny film. Ale Burton nie jest Bogiem i też może mieć zły film i nie można w ciemno przyjmować wszystkiego co on zrobi że jest świetne i wspaniałe bo to wyobrażnia Burtona. A niestety tu się nie popisał. Owszem film nie jest zły sam daję mu 7/10 lekko naciągane ale niech bedzie bo lubie Burtona, ba jest moim ulubionym reżyserem i wątpię by to się kiedykolwiek zmieniło ale zdecydowanie to nie była produkcja tak udana jak Edward Nożycoręki, Jeździec bez głowy, Sweeney Todd czy choćby nawet Sok z żuka. Ot sobie prosta bajeczka z nieskomplikowaną fabułą. Od strony wizualnej bardzo dobry ale aż za bardzo bajkowy, osobiście bardziej pod tym względem podobały mi się wyżej wymienione filmy. W Alicji Burton z tym wszystkim aż przesadził. Czy mówić że film zły czy dobry to już dla każdego indywidualna sprawa. Ja wolę podzielić filmy na takie które się danemu widzowi podobają i takie które się nie podobają a więc oczywista wtedy sprawa że ten film pierwszy widz uzna za dobry a ten drugi za zły. Ja Alicją jestem średnio usatysfakcjonowany bo na prawdę Burton mógł z tej historii wycisnąć o wiele więcej. To samo Depp którego Kapelusznik powinien być Oscarową kreacją tymczasem otrzymaliśmy nie do końca udane połączenie Jacka Sparrowa z Willym Wonką