gdyby nie zakończenie, byłby bardzo fajny.
spoiler
*
*
*
*
w trakcie oglądania miałam nadzieję, że jej się nie uda zabić wielkiej jaszczury. to by było cudowne
Uważam ze to mogło być dość fajnym zakończeniem , ale tu nie chodziło o bestie ale o to co wypada a czego dziewczynce robić nie wolno.Obcinając głowę bestii Alicja wyzwoliła się spod woli swojego rozumu i zdrowego rozsądku i dała sobie możliwość zrealizowania swoich prawdziwych marzeń w realu i niezostanie zamknięta w swej własnej krainie tak jak jej niezbyt normalna ciotka. Tak naprawde nie było tu nic przypadkowego jedna rzecz wynikała z drugiej i dopełniała ja we właściwy sobie sposób..
Tu masz opis Alicji z książki według polskiego Leszka Weresa.
Alicja u Burtona ma zmieniony charakter o czym sam wspominał ze zmienił jej charakter na taki bardziej bardziej w środku a nie w umyśle i logice
ALICJA jest wprawdzie mała., lecz zarazem bardzo spostrzegawcza., opanowana, i trzeźwa dziewczynka^: ,,...lecąc w dół miała masę czasu, żeby się; rozejrzeć i pomyśleć ze zdumieniem o tym, co ja może czekać za chwile, (...) później przyjrzała się ścianom studni i spostrzegła, że zajmowały je szafy i polki na książki; od czasu do czasu dostrzegała mapy i obrazy zawieszone na kołkach. W przelocie zdjęła z jednej z polek słoik z nalepka, »Pomarańczowa Marmolada«, ale ku jej wielkiemu rozczarowaniu byli on pusty; nie chciała upuszczać słoika w obawie, ze może zabić kogoś w dole ,więc spadając obok jednej z szaf wstawiła go do niej" (!). Ostrożna w swoim postępowaniu, nie miała wcale zamiaru wypijać w pośpiechu zawartości znalezionej butelki tylko dlatego, ze był na niej napis: ,,wypij mnie". Pamiętała , ,,co przydarzyło się różnym dzieciom tylko dlatego, ze nie chciały pamiętać o wpajanych im przez przyjaciół paru prostych zasadach..." Alicja szczegółowo opisuje smak zawartości butelki, lecz nie potrafi znaleźć syntetycznego określenia. Faza Panny rozwija bowiem znacznie lepiej skłonności do analizy niż do syntezy. Wyjaśnia więc, ze ,,smakowało jak ciastko z wiśniami zmieszane ze śmietanką., ananasem, i pieczonym indykiem, ciągutką, i gorącą grzanką^ posmarowaną^ masłem". Nie czując się. sobą^, analizuje wszystkie znajome dzieci. chcąc ,,sprawdzić, czy mogła się przemienić w któreś z nich". ,,Zawsze gotowa do usług" Alicja potrafiła jednakże bronić precyzji określeń, np. podczas dialogu z Gąsienicą: „ •— Zostało to powtórzone nieprawidłowo — powiedział Gąsienicą. — Obawiam się, ze niezupełnie prawidłowo — powiedziała potulnie Alicja — niektóre słowa pozmieniały się" oraz z Marcowym Zającem: „ — Dolej sobie trochę? więcej herbaty — powiedział życzliwie Marcowy Zając do Alicji. — Nie nalałam sobie jeszcze nic — odpowiedziała Alicja z urazą w glosie -— więc nie mogę dolać sobie trochę? więcej". Krytyczna, jak zresztą każda prawie Panna, nie waha się Alicja powiedzieć: ,,Ja nie wierzę, aby był zawarty w tym całym utworze choćby jeden atom jakiegokolwiek znaczenia". Szczegółowo tez potrafi odtworzyć z pamięci posiadane wiadomości: ,,Alicja nigdy przedtem nie była w sądzie, ale książkach , które przeczytała, były opisy sal sądowych, więc stwierdziła teraz z przyjemnością, ze poznaje prawie wszystkie znajdujące się osoby i przedmioty".
Jest to bardzo ciekawe bo dla mnie książkowa Alicja była raczej nudna i zbyt poważna natomiast u Burtona jest zupełnie inna i mi się ta Burtonowska o wiele bardziej podoba.