dużo muzyki, kolorów, słodkości, pluszaków, duże słodziasne niebieskie oczy wiewiórek i przerysowani bohaterowie, którzy namalowane na twarzy mają "jestem tym złym". tak to jest film dla dzieci. odbieram pana recenzje jako nieudany pokaz pseudo elokwentnego lania wody ;)
a co do zażutów o komercyjność.... panie muszyński... halo? puk puk? przemysł filmowy jest nastawiony na zarobek.
p.s. fragment o pastiżu wprawił mnie w bardzo dobry humor ;>