Lubię ją, ale bez przesady. Mam nadzieję że nie zgarnie Oscara. To już wolę żeby Roberts go
zdobyła.
bardzo malo w ogole zagrala... dobrze gra na tej imprezie czy przyjeciu... zanim wchodza do srodka jak zobaczyla Adams i w lazience niezle tyle jesli chodzi o jej wystep w filmie...!!
Nie wiem jak tam było z Akademią, ale jak dla mnie oprócz tych momentów z Adams, rządzą wszystkie momenty "rozmów", a raczej monologów z Balem. Jak obkręca wszystko dookoła swoją pokrętną, głupiomądrą logiką, np kiedy przekonywała go, że nasłając na niego swojego nowego chłopaka z mafii zrobiła mu przysługę, i podobnie kiedy z bezmyślności zepsuła mikrofalę.. Jako taka pasywno-agresywna tępa baba była mega przekonująca i mówię to w zupełnie w dobrym sensie - byłam pod wrażeniem;)