W wielu tematach porusza się kwestię detektywa Kimball'a. Jedni mówią, że był wytworem
wyobraźni i tak naprawdę nigdy się nie spotkał z Bateman'em, a inni, że istniał i Patrick
zabijał. Jednak czy nikt nie pomyślał, że Kimball istniał spotkał się raz z Batemanem, bo
przecież wynajęła go rodzina Allen'a i więcej się nie widzieli, a główny bohater uroił sobie, że
widział się z detektywem jeszcze wiele razy.
W książce jest tak jak piszesz, detektyw spotkał się z Patrickiem tylko raz - w jego biurze. W filmie tych spotkań jest więcej (bodaj 3). Z resztą polecam książkę, która sporo różni się od filmu i ma dużo więcej smaczków (choć w 100% też nie wyjaśnia pytania - zabijał czy nie?). Szczególnie polecam scenę kiedy, Bateman ofiaruje Evelyn w restauracji "smakołyk" polany syropem czekoladowym, który w rzeczywistości jest kostką dezynfekującą z pisuaru - dawno się tak nie uśmiałem czytając ten fragment :)