Jedyny dobry film na święta. Od razu widać różnicę między filmem o napadzie napadzie
"po amerykańsku" a "po angielsku". Scenariusz i kanwa filmu bardzo ciekawa. Realizcja
i gra aktorska też bardzo fajna. Nie ma tu typowych amerykańskich sztucznych twardzieli,
ale w miarę zwykli ludzie amatorzy, ktorzy wyrażają jakieś emocje i tworzą portrety
psychologiczne, takie jakie można odnieść do rzeczywistości- właśnie za to największy
plus filmu. Podejrzewam, że fakty typu kompromitujące zdjęcia i filmy porno z
księżniczkami to wymysł reżysera i scenarzysty. Takie sprawy musiałyby wyjść w
praktyce, bo w końcu to nie było w Polsce a w UK, gdzie policja i tradycje państwa prawa
są zupełnie inne. Co do samego filmu, to akcja idzie szybko, zaskakuje, jest
wielowątkowa i nieprzewidywalna. Jedyna ściema, ktora mnie zdegustowała, to koniec,
kiedy glina wypuszcza wspaniałomyślnie włamywaczy - to zakrawa na jakąś bajkę dla
dzieci! Akceptuję motyw, że MI5 załatwia paszporty, ale glina wypuszcza przestępców w
obecności innych świadków(policjantów)! - to już gruba przesada. Ogólna ocena 8/10.
P.S. Scenariusz filmu przypomina starszy amerykański film o słynnym napadzie na kasę
na jakimś lotnisku w USA, tytułu nie pamiętam, ale jeżeli ktoś może mi przypomnieć, to
bedę wdzięczny. Pamiętam, że w tamtym filmie mocodawcy napadu, czyli mafia
wykończyła wszystkich oprócz głównego wykonawcy napadu.
to jest jedyny dobry film jaki puscili w swieta, takto całe dnie leci kicha i kaszana familijna
Zgadzam się! Ale muszę powiedzieć, że film mnie trochę zmylił w trakcie seansu. Z początku myślałam, że to komedia kryminalna/sensacyjna, aż mnie trochę przytkało jak ci kolesie od burdelu zaczęli torturować jednego z paczki.
Do mirek1975 - dostali od MI5 list żelazny bodajże. Co prawda fakt, że ten gliniarz na oczy go nie widział. ;)
Zgadam się również , że oprócz ''Dawno temu w Ameryce'' to jedyny sensowny film jaki pojawił się w te święta w tv.
Jeżeli chodzi o sam napad na Baker Street w 1971r. to takiego wówczas dokonano i skradziono podobno masę kasy , ale co do kompromitujących zdjęć i filmów to już chyba był wymysł scenarzystów.
Film bardzo sprawnie zrealizowany. Ciekawa plątanina , ten ma dowody przeciwko temu , a ten przeciwko tym, a wszystkich w garści i tak miał Terry. Prawdę mówiąc to ''Angielska robota'' dzieli się tak jakby na 2 część. Pierwsza połowa filmu to samo ''napuszczenie'' grupy na skok, przygotowania i napad. Druga to pełen wór intryg i kompromitujących powiązań polityków, policji i rodziny królewskiej , a pośrodku właśnie bohater tego całego zamieszania.
Dobrze się ogląda. No i jeszcze piękna Saffron Burrows jako Martine Love. Dla mnie 7/10 ....