PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569151}
7,7 46 052
oceny
7,7 10 1 46052
6,1 9
ocen krytyków
Animowana historia Polski
powrót do forum filmu Animowana historia Polski

Czytam te Państwa krytyczne opinie na temat filmu i się w sumie nie powinienem się dziwić bo u nasz w Polszcze pełno takich co to kij w szprychy, tudzież piasek w tryby bo tak, a czemu nie.
Ale krew mnie zalewa, jak się nie szanujemy! Jak lubimy się kopać, mieszać z błotem by z tego bagna nigdy nie wychodzić bo tu swojsko, ciepło, qrewsko gnilnie przyjemnie i fajnie śmierdzi....
Qrwa człowiek wykonał tytaniczną pracę na wszelkich poziomach....ech jak mówi moja żona "szkoden goden na ten tematen....."

Samsonowicz czuwał nie nad scenariuszem a zgodnością z faktami historycznymi, realiami epoki, wydarzeniami, etc. Scenariusz jest autorstwa Bagińskiego. Co to znaczy poniósł klęskę? Bilety się nie sprzedały? Naprawdę wierzysz że to było celowe podbijanie świat prostymi bajkowymi westernami? Przecież western jako gatunek filmowy jest jednym z najstarszych tak się wtedy kręciło, przygody, pościgi strzelanki i źli Indianie. Gatunek ewoluował co nie zmienia faktu, że był i jest oparty na prostym schemacie on, oni przeciw komuś. Powiem tak; mnie razi sieczka amerykańska po której odmóżdżenie sięga zenitu( mówimy o prostych filmikach, które podbijają świat). Wolę Bagińskiego i jego produkcje, które nie pozostawiają mnie obojętnym w pozytywnym tego słowa znaczeniu, czego wszystkim z serca życzę.

użytkownik usunięty
tisoc

"Co to znaczy poniósł klęskę? Bilety się nie sprzedały?"

Zero zainteresowania. A na IMdB ludzie piszą z potrzeby wewnętrznej nawet o dziwacznych niszowych filmach. Pod warunkiem, że ich poruszyły.

No ale tak to w Polsce jest. U nas nie myśli się z perspektywy odbiorcy (dla kogo jest to, co robię; czym mogę odbiorcę zainteresować itp.). Dlatego mamy tylu zapoznanych geniuszy. Jeśli Bagiński nie trafi pod opiekę dobrego menedżera, to za 20 lat będziemy mówić, że tak się świetnie zapowiadał, a potem - nie wiadomo dlaczego - jakoś to się rozmyło.

Jeśli prawdą jest, że to on pisał scenariusz, to może nie powinien pisać scenariuszy. Dziś już nie musi być Zosią-samosią. Przy "Katedrze" miał materiał od Dukaja, który przekładał na obrazy. Może właśnie to mu najlepiej wychodzi.

"Naprawdę wierzysz że to było celowe podbijanie świat prostymi bajkowymi westernami?"

To nie jest istotne. Ważne, że to zadziałało. A przywołałem ten przykład, bo wzgardliwie wypowiedziałeś się o prostych jasnych bajeczkach. I jestem przekonany, że w tym konkretnym wypadku prosta jasna bajeczka łącząca najwyżej 2-3 epizody z historii Polski zadziałałaby lepiej niż taka niezrozumiała dla cudzoziemca "przeglądówka".

Nie wiesz czy było zero zainteresowania, to że ludzie nie pisali to inna sprawa.
Mnie Bagiński za każdym razem interesuje, intryguje i porusza. Każdy z jego filmów to jest inny, oczywiście że widać pieczęć mistrza, ale za każdym razem inna stylistyka, forma etc.
Ja już napisałem, że najlepiej pluć z pozycji kompa i narzekać że dano mi porsche zamiast malucha....

użytkownik usunięty
tisoc

"Nie wiesz czy było zero zainteresowania, to że ludzie nie pisali to inna sprawa."

Zaledwie 150 osób kliknęło, by ocenić film. Na IMdB to wynik wyjątkowo słaby. Nikt nie napisał recenzji. Oczywiście, można się pocieszać, że film tak wstrząsnął milionami widzów, że zaniemówili z zachwytu.

"najlepiej pluć z pozycji kompa"

Bądź poważny, dawaj argumenty zamiast tandetnej retoryki.

Przecież daję argumenty. Mówię, że dla mnie filmy Bagińskiego to wielkie kino. Wielkie bo jest pożywką zarówno dla serca jak i rozumu. Po za tym co to za argument, że ludzie nie napisali recenzji, albo nawet 5 milionom się film nie podobał. Co to za argument. Za życia Norwid wydał własnym kosztem tylko jeden tomik poezji, który przepadł bo nikomu się nie podobały jego wiersze, ba nawet o nich nie pisano, choć sam poeta był przyjacielem wielu ówczesnych artystów i wpływowych ludzi... Dziś to jeden z największych polskich poetów, a tych którzy za jego życia święcili triumfy znają tylko nieliczni filologowie i pasjonaci...
Żebym był dobrze zrozumiany, dla mnie istotne jest to co film, każde dzieło sztuki, robi ze mną, powtarzam robi ze mną, co robi z innymi ludźmi to ich sprawa. Oczywiście szanuję każdy głos, ale nie z każdym się zgadzam. I dlatego nie zamierzam przekonywać Cię do zmieniana zdania o tym filmie. O gustach się nie dyskutuje jak mawiali starożytni...
Dla mnie Bagiński wielkim twórcą polskiego kina jest i jak dotąd każdy jego film o tym dobitnie świadczy. Nie mogę się już doczekać jego najnowszej produkcji o powstaniu warszawskim, rodzącej się w wielkich bólach.

użytkownik usunięty
tisoc

"Po za tym co to za argument, że ludzie nie napisali recenzji, albo nawet 5 milionom się film nie podobał. Co to za argument."

Poważny argument, ponieważ film ten nie powstał jako twórczy kaprys duszy p. Bagińskiego i jego przesłanie dla "późnego wnuka", ale jako film reklamujący Polskę na EXPO w Chinach. W tych kategoriach to po prostu nieporozumienie.

Natomiast w kategoriach wysmakowanego artyzmu (to Ty tutaj przywołałeś Norwida) to jest to film bardzo przeciętny i artystycznie nietwórczy. Banalny, a nie jakoś tak niesamowicie oryginalny, że nie wiadomo jak go ugryźć i pewnie dopiero za 50 lat szersza publiczność go doceni.

Oczywiście masz prawo prywatnie się nim zachwycać i puszczać go sobie codziennie. Ale ja tutaj patrzę na ten film z perspektywy celu, w jakim powstał. I z tej perspektywy to pudło. Podobnie jak nawet dzisiaj pudłem byłoby użycie w ramach reklamy polskiej kultury jakiegoś wiersza Norwida. Wykształceni Polacy mają często trudności ze zrozumieniem tych wierszy, bo Norwid pisał zawile, uwielbiał niejasne aluzje itp., więc cudzoziemiec by wymiękł po jednej zwrotce. Więc parafrazując Norwidowskie "odpowiednie dać rzeczy słowo", można też powiedzieć: "odpowiednie dać propagandzie słowo" :-)

Reklama Polski.....no cóż jeśli tak popatrzymy to chyba lepiej było zrobić zdjęcia piwa wódki czy pierogów bądź żurku. Co to w ogóle za kategoria reklama Polski. Reklamujemy Polskę na targach expo w Chinach może ktoś kupi....
Film z perspektywy celu...można, sztukę sprowadzać do rangi towaru i oceniać ją po spełnieniu bądź nie oczekiwań kupującego, można i tak. Ja uważam że każde sprowadzenie sztuki do jakiegoś poziomu ją po prostu ogranicza bo prawdziwa sztuka jest wielowymiarowa.

ocenił(a) film na 9
tisoc

nie wiem, może jestem zbyt wrażliwa, zbyt bardzo kocham ten okropny kraj, ale zawsze oglądając ten film płaczę. Jakoś udaje mi się powstrzymywać łzy aż do motywu Chopina z Etiudy Rewolucyjnej. Potem już nie daję rady. Duma jaką odczuwam z powodu naszej historii, kultury, tradycji, szacunek dla ludzi, którzy "budowali" ten kraj nie tylko w dosłownym znaczeniu tego słowa, wstyd, który jest również moim wstydem za błędy jakie były popełniane i nadal są - to wywołuje we mnie ten film.

Idealna muzyka, genialna scena ataku husarii, rozbioru Polski, bitwy o Anglię...Może i jest trochę chaotycznie, może gwiazdki unii są przesadzone, może ja wybrałabym inne wydarzenia, postacie, które bym ukazała, a ten film jest nieidealny. Może powinnam napisać, że zła technika i chińczyki i tak nie zrozumieją i nie wiadomo dla kogo to. Pewnie powinnam klasycznie ponarzekać, ale nie potrafię, bo nawet zdając sobie sprawę z tych wszystkich zastrzeżeń nie mogę przejść koło tego filmu obojętnie, wywołuje on we mnie zbyt silne emocje.

Zastanawiam się jak wyglądałby taki film za 100, 200 lat. Jak ukazane byłyby nasze czasy? Często zapominamy o tym, że nasz kraj jest niezależny od 25 lat. Co to jest 25 lat?! Nic. Jeszcze tyle przed nami. Tyle błędów, pomyłek, problemów...

ocenił(a) film na 8
telegrafistka

Pięknie napisane. :)

Marac

Pięknie i mądrze .

użytkownik usunięty
tisoc

Ta egzaltowana dama ma trudności z rozpoznaniem, co widzi na ekranie. Taki to polski patriotyzm... :-)

Dobrze że ty wszystko właściwie rozpoznajesz PRAWDZIWY PATRIOTO......

użytkownik usunięty
tisoc

Jeśli czegoś nie rozpoznaję, to się uczę. Uczyć się to nie wstyd. Żenujący jest natomiast deklaratywny patriotyzm połączony z lenistwem. Bo łatwiej się popłakać ze wzruszenia niż otworzyć książkę i przeczytać :-)

a cóż takiego jest niezgodnego jest tu z książką, którą Pan przeczytał i cóż to za książka?

użytkownik usunięty
tisoc

To był komentarz do postawy egzaltowanej miłośniczki tego filmu o nicku "telegrafistka". Ponieważ zachwycała się filmem i twierdziła, że to świetna reklama Polski (ona traktuje ten film jako film reklamowy), poprosiłem ją bardzo uprzejmie o wyjaśnienie, co takiego widać na ekranie między 55 sekundą a minutą i 30 sekundą. Niestety, nie potrafiła na ten temat sklecić ani jednego zdania i od tej pory obrażona ogranicza się do wyzwisk pod moim adresem.

Dla mnie sprawa w tym wypadku symptomatyczna: zachwyt połączony z niewiedzą :-)

Kobiecie film się podoba, wzrusza ją i nie widzę najmniejszego powodu by ci się tłumaczyła i w dodatku podpierała to jakąś lekturą sic!

użytkownik usunięty
tisoc

Gdy mnie zachwyca jakiś film, a ktoś mnie uprzejmie prosi, bym mu wytłumaczył, o co tam w tym filmie w pewnym momencie chodzi, bez problemu spełniam taką prośbę. Ty nie widzisz najmniejszego powodu? Nieżyczliwość połączona z agresją to dla Ciebie oczywista norma? Współczuję.

z agresją? coś przeoczyłem

użytkownik usunięty
tisoc

Najwyraźniej przeoczyłeś. Po mojej prośbie ton postów telegrafistki do mnie wyraźnie się zmienił - na gorsze. Tak to bywa, gdy ktoś nie ma odwagi powiedzieć "nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć". Kieruje wtedy agresję, na tego, kto zadał za trudne pytanie.

naprawdę masz jakieś kompleksy....

użytkownik usunięty
tisoc

Czyli miałem rację: nieżyczliwość połączona z agresją to dla Ciebie oczywista norma, a moja niezgoda na to, to dla Ciebie wyraz jakichś "kompleksów". Można i tak.

Nie rozumiem czemu ktoś musi ci się tłumaczyć. Jeśli nie szanujesz czyjegoś prawa do nie rozmawiania z tobą i naciskasz, narzucasz się, jesteś napastliwy to się nie dziw że wywołuje to agresję. Tak to działa.

ocenił(a) film na 9
tisoc

dzięki za miłe komentarze :) myślałam, że już skończył z tą kompromitacją (żeby nie kojarzyć wyprawy kijowskiej jeszcze potrafię -choć z trudem - zrozumieć, ale sprowadzenie Krzyżaków do Polski to przecież jest nawet w podstawowym nauczaniu historii w gimnazjum!). Poza tym,że nie miało to kompletnie związku z rozmową wydawało mi się zwyczajnie żenujące (chyba, że on jeszcze się tego nie uczył)

ale jeśli widzisz, że nie ma odwagi napisać "nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć" to czemu kontynuujesz swoją postawę?

użytkownik usunięty
MegaSzczota

To znaczy co kontynuuję? Chodzi o to, że ośmielam się napisać, że razi mnie połączenie egzaltacji z niewiedzą? Mam dostosowywać swoją postawę do egzaltowanych nieuków? Dlaczego?

nieuków......no brawo

użytkownik usunięty
tisoc

Gdy ktoś nie wie, o co chodzi w jego ulubionym filmie, któremu daje niemal maksymalną ocenę, to się doucza. Jeśli tego nie robi - jest nieukiem. Jest to w tym wypadku termin czysto opisowy.

Ale oczywiście masz prawo woleć egzaltację od wiedzy. Twój wybór.

Powtórzę jeszcze raz nikt nie musi ci się odpowiadać dlaczego mu się to podoba bądź nie, to nie egzamin, a ty nie jesteś egzaminatorem sprawdzającym czyjąś wiedzę, wyluzuj.... i mówi ci to belfer.

użytkownik usunięty
tisoc

Nikomu nie "sprawdzam wiedzy". Jeżeli ktoś się przedstawia jako miłośnik jakiegoś filmu, to chyba mam prawo go zapytać o coś, co do czego sam mam wątpliwości. Powtórzę jeszcze raz: ja wyraziłem uprzejmą prośbę o objaśnienie mi 35 sekund z tego filmu. To ja się postawiłem w sytuacji ucznia, a nie belfra.

a ten ktoś nie miał ochoty ci wyjaśniać, czy ma do tego prawo? Otóż ma i kiedy z niego korzysta ty nie masz prawa nazywać go nieukiem.

to znaczy pytasz się ją co ją wzrusza i zachwyca chociaż wiesz, że "nie ma odwagi napisać "nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć" "

użytkownik usunięty
MegaSzczota

"to znaczy pytasz się ją co ją wzrusza i zachwyca"

Nie, o to NIE pytam. Zapytałem o TREŚĆ filmu, a dokładnie o treść zaledwie 35 sekund (by nie nadużywać uprzejmości), bo chyba mam prawo przypuszczać, że jeśli ktoś się zachwyca i wzrusza, to wie, czym.

Ja się nie wzruszałem i nie zachwycałem, ponieważ uważam, że film ten jest dla zagranicznego widza (założonego adresata) całkowicie niezrozumiały, a dla polskiego tylko fragmentarycznie i z trudem. Sam co do paru rzeczy mam wątpliwości i dlatego zapytałem kogoś, kto twierdzi, że film jest zachwycający i jasny. Niestety, nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.

Czy teraz wyraziłem się zrozumiale?

to znaczy pytasz się ją co ją wzrusza w treści 35sekundowego urywku?

użytkownik usunięty
MegaSzczota

NIE!!! Pytam o samą TREŚĆ tego urywku. Czy wie, o co tam w tym urywku chodzi i czy uprzejmie mogłaby mi to objaśnić. Bo skoro się zachwyca, to chyba wie, co widzi na ekranie i mogłaby się tą wiedzą podzielić.

no ale jeśli widzisz, że nie ma odwagi napisać "nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć" to czemu kontynuujesz swoją postawę?

użytkownik usunięty
MegaSzczota

To znaczy co kontynuuję? Chodzi o to, że ośmielam się napisać, że razi mnie połączenie egzaltacji z niewiedzą? Mam dostosowywać swoją postawę do egzaltowanych nieuków? Dlaczego?

nie, chodzi o to, że pytasz się o coś, chociaż zakładasz, że nie otrzymasz odpowiedzi xd

użytkownik usunięty
MegaSzczota

Kiedy pytałem, nie zakładałem, że nie otrzymam odpowiedzi, przeciwnie. A teraz już nie pytam, tylko stwierdzam. Pytania łatwo poznać, kończą się znakiem zapytania. O które Ci chodzi?

a, czyli to nie próba znalezienia odpowiedzi na pytanie tylko obgadywanie ją na forum publicznym. Już czaję.

użytkownik usunięty
MegaSzczota

Możesz to nazwać "obgadywaniem". Mniej więcej ta sama kategoria, co te Twoje pytania do mnie :-)

ocenił(a) film na 9
MegaSzczota

dokładnie :)

ocenił(a) film na 7
tisoc

I zgadzam się i nie. Zgadzam się z tym, że filmik został zrobiony dobrze, że tresci historyczne w nim zawarte są w porządku, w sensie, że niczego bym nie usuwał (jak co niektórzy sugerują). Jednak samo zakończenie trochę cukierkowate, tak jakbyśmy osiągnęli raj na ziemi. Nie piszę tego w sensie, że nie powinno się w ogóle wspominać o UE. Rozumiem też, że nie mogło być inaczej, ponieważ to klip reklamujący Polskę, więc nie można było na koniec zaznaczyć, że wcale nie jesteśmy tak rozwiniętym krajem europejskim. Ale to są szczegóły. Dla mnie to film jest za krótki, zbyt skrótowa forma przedstawienia naszej historii. I to jest mój główny zarzut. Jak zrozumiałem film ma reklamować Polskę na świecie, a tymczasem niektórzy mniej wykształceni Polacy będą mieć problem w ogarnięciu faktów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones