Więc zdecyduj się, czy chcesz po prostu zawyżyć ocenę filmu, czy masz takie odczucia.

i to i to :-)

toć napisałam :-)

Chodzi mi o to, że nie powinno się zawyżać oceny filmu, tylko dlatego, że inny wystawili złe oceny i średnia spada ;)

przecież napisała ze jej zdaniem film zasługuje na 10 ;)

Ale ja się już nie spieram, więc nie ma się o co denerwować :-)

kolejna osoba na filmwebie która uważa że tylko jej ocena jest słuszna a reszta się nie zna na filmach...

aj mylisz sie, koleaanko. wielu osob nie podoba sie ten film, glownie ze wzzgledu na motyw teatru. a mi sie supeer spodobal. i wszystko takie jak w ksiazce, takie i na ekranie. aktorzy dobrzy. i mi osobiscie jest zal patrzec na ocene :-( a wasze opinie to wasza sprawa-moze znajda sie tacy zapalency co do tego filmu jak ja! pozdrawiam i mniej goryczy! :-)

Podchodziłam do tego filmu jak pies do jeża. Wiedziałam, że nie ma dobrych ocen.
I żałuję, że nie obejrzałam go sobie wcześniej.
Wspaniały wizualnie (świetny pomysł na wykorzystanie sztuczek teatralnych), dobre aktorstwo, przemyślany i dopracowany.
Nawet jeżeli idzie w pewnych sprawach na skròty to co z tego? Mielenie w kółko, że książka taka dobra a film nie oddaje zamysłu i ducha powieści jest bezpodstawne i nudne.
Nigdy nie przepadałam za Anną Kareniną i to się nie zmieniło, ale film nie zasługuje na tak wielką krytykę.

Tak w sumie, jedynie mam zastrzeżenia do aktora grającego Wrońskiego - Aarona, choć chłopina starał się. Doceniam to, ale niezbyt mnie przekonał.

Zaliczam się do raczej do zwolenników tradycyjnego kina i wszelkie formy eksperymentalne często mnie irytują. Jednak przyznaję, że stopniowo film zaczyna skutecznie uwodzić. Muzyka (walc z balu albo ta rosyjska nostalgiczna pieśń), kostiumy i - w moim przekonaniu - bardzo dobrze obsadzeni aktorzy (Jude Law kompletnie mnie zaskoczył w roli Karenina) - sprawiają, że początkowe wrażenie mija niepostrzeżenie. Tym bardziej, że film często wykracza poza dekoracje teatru i część scen rozgrywa się w plenerze. Mimo wszystko będę się upierać, że realizacja wg klasycznego wzorca uczyniłaby adaptację ciekawszą. Ale być może - po kolejnych dwudziestu - reżyser uznał, że pora na pewną odmianę i nowatorski styl...