- What's "funch" honey? - Fucking after lunch. To nie miało być żadne ambitne dzieło, i nie jest w żadnym wypadku, ale pośmiac się można. Ten film jest głupi, ale głupi z premedytacją i dlatego jak najbardziej akceptowalny.
to nawiazanie do yapiskiego brunch = breakfast + lunch wysmiewaja co sie da w rytnie sex and fak