Szkoda.
To bylby chyba pierwszy film o zombie w polskich realiach.
Po "W lesie dziś nie zaśnie nikt" i "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją" - wydawało się, że szlaki zostały nieżle przetarte w klimatach horrorów i czeka nas dobre kino. Bo te dwa filmy podniosły poprzeczki. Miałem wysokie oczekiwania.
No niestety. Zawiódł przede wszystkim scenariusz. Pomysł na zarazę dobry, aktorstwo niezłe, w drugoplanowych dobre gwiazdy - no ale scenariusz ... no potencjał był, kilka pomysłów, żartów padło niezłych.
Ale to za mało. Zabrakło tego czegoś, jakiegoś mocnego piedolnięcia. Reżyser mógł zaszaleć i bardziej uderzyć w groteskę i komedię, Przy tym temacie aż się prosiło!
Szkoda, naprawdę żałuję, ale cóż, żyjemy dalej.
"Te dwa filmy podniosły poprzeczkę"... dobrze się czujesz? Przecież te dwa filmy, to były totalne gówna, o jakiej poprzeczce Ty piszesz?
Bo? "Totalne gówno" w stosunku do czego? W swoim gatunku, do tej pory zagranicznym, są bardzo dobrze przystosowane do naszych realiów. Oczywiście debilem trzeba być, żeby je porównywać no nie wiem, do Lotu nad kukułczym gniazdem, czy do 12 gmiewnych ludzi. W swoim gatunku, (lekkie, komediowe gore horrory) jest to bardzo dobre wykonanie jak na polskie kino. Gównażerię może boleć, że aktorzy w ich wieku grają tam i się dobrze bawią, ale chyba nie oceniamy pod tym kątem nie?